2020-01-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 11.01.2020 Na ParkRUN Konstancin Jeziorna 300 (czytano: 686 razy)
11.01.2020 Na ParkRUN Konstancin Jeziorna 300.
No to około północy kończę swoje zadania i wyrabiam się szybko na autobus 148 a potem spacer do domu i wyspać się poza tym dokuczają mi obtarcia tyłka, heh, albo strupy co nie lubię ocierania o odzież albo zaczerwienienia po czwartku heh! Wszystko trzeba i tak jest robione by zgrane razem funkcjonowało bez żadnych ubytków. czas wolny zawsze na regenerację.
Budzę się z budzikami 06:00-06:10 ale potem jednak zasypiam do 07:20. No i teraz szybko się przygotowuję i ruszam na ParkRUN Konstancin jeziorna, na autobus 07:40 a OS.Kabaty nie zdążę ale dobra na 08:00 się wyrobię, tylko czy to 724 czy 742, w razie czego kombinuje jak dotrzeć najdogodniej, po drodze zakupy na śniadanie słodkie napój, przekąska i ostry sok, hehe, dobra, dalej ruszam tylko na docieranie autobusami, wszystko idzie ok nawet z luzem czasowym, 179,710, no bo jednak 00 i 40 po pełnej jest 710 a 20 po to raz 724 a to raz 742 zamiennie. Dobra, 710 do przystanku w Konstancinie i dalej żwawy marsz, 28 minut czy 27 i zdążam i mam jeszcze 15 minut na wszystko a nawet 20 i no żwawo się przebieram i robię ćwiczenia przed biegiem na tyle ile potrzeba, nie będę musiał iść, heh, tylko ten tyłek obolały, reszta ekipy uczestników się zbiera ale no jest trochę więcej chyba niż zwyczajnie ale też niektórych nie ma, są inni.
Dobrze że jestem i nie straciłem edycji przez spóźnienie czy rezygnację jak mi doradzał Tata, heh, mimo wszystko ja wolę słuchać siebie niż innych jak mam czas wolny do wykorzystania. Nie jestem ofiarą strat ani zniszczenia siebie mimo że po drodze miewam różne kłopotliwe sytuacje to obecnie wychodzę na swoje w dobrym kierunku, zamierzam dalej realizować swoje plany!
Parkrun startuje od wspólnej fotografii z ozdobnymi balonami ParkRUN 300. No i tam 09:07 ruszamy, pokonuje spokojnie pętle 1 i dalej po 00:11:35 zaczynam pętle 2, no tylko oby pierwszy raz pojawiający się uczestnicy nie pomylili trasy. Dalej biegnę i ostatnia prosta, ostatnie 600m i mnie to zaczyna kłopot trawienny dokuczać, mimo to biegnę i uważam by nic się nie stało i nie zastopować do samej mety, uff, udaje się. Po wszystkim jak bieg mam zaliczony to blokuje trawienny kłopot i może nie powinienem ale degustację ciasta wybieram, trzy rodzaje, jakieś z truskawką, jakieś gruszkowo-jabłkowe chyba i jeszcze jakieś, może śliwkowe? Poza tym herbata na szczęście a nie tylko woda i kawa co też były.
Poza tym dalsza ciekawostka to psy biegaczki lub biegaczy, jeden łąsy na wszelki najedzenie się tym co jest a drugi do pobawienia się a to by coś złapać a to poganiać i wytarzać się w czymkolwiek nawet jak to śmierdzi, heh. No teraz to wszyscy kończą parkrun, korzystają z bufetu i potem wracają do siebie, dbając o wszystko co mają. Na dzisiaj odśpiewano głośne 100 lat, niechaj żyje nam ParkRUN!
Po wszystkim, nic nie ginie mi tak jak we śnie z dzisiaj i patrze na czas i idę na autobus chyba na 10:34 i dojdę na czas a tam jest on 10:44 to i 31 minut czekania i idę do przystanku na przód, dochodzę aż do przystanku Klarysew, po drodze zaliczając przystanek krańcowy 251 ale za dużo czasu ma on na odjazd i idę dalej, jedyna uwaga przystankowa to taki że brak przystanku przy Poprzecznej między OD LASU a OS.GRAPA na Wilanowskiej w Konstancinie dla 742 L15 L21, na żądanie.
Wracam dalej 3 minuty spóźnione 742 i dalej 179 które jest 2 minuty później niż myślałem i niepotrzebnie się śpieszyłem. No to tyle, pogoda szara, jesienna dzisiaj trwa. Pora już zapisać się w pełni na: Dziesiątkę Babicka 2020, Makowską Piętnastkę i Bieg Cichociemnych EXTRA Sochaczew. Teraz tylko czekam na 60 swój ParkRUN za tydzień, lokalizacja jeszcze nie wybrana ale zapewne okoliczna Warszawa+ wliczając linię Skierniewicką. Poza tym Nie ma nic takiego jak ParkRUN Jabłonna i tak będę to traktował.
THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |