2020-01-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 06.01.2020 Łódź Objazdowo i Biegowo (czytano: 410 razy)
06.01.2020 Łódź Objazdowo i Biegowo.
I Wydarzenia przejazdów wycieczkowych Dojazd/Pobyt/Powrót
Pobudki po 03:00 i wszystko zgrane tak jak bilety wskazują, no i po tym co zawsze z rana robię to wyruszam, nie dzieje się nic nowego, tym razem N34 do Śródmieścia i dalej trochę czasu zanim będzie pociąg. Kupuje sobie hot dogi z parówką pomijając kabanosa i z ostrym sosem amerykańskim a w sklepie no ktoś nalewał se kawy czy czegoś tam i rozlał, heh, po uświadomieniu o tym sprzedająca umyła podłogę, dalej sobie krążę i czekam na pociąg, pojawiam się na 10-15 minut przed tym na peronie i jeszcze stoi inny pociąg tam gdzie ma się pojawić ten do Łodzi. Jest pociąg do Szczecina i w tym dwa wagony na Gorzów Wlkp. Po drugiej stronie stoi pociąg do Czeskiej Stolicy, przez Katowice jadący i wjeżdżający tam gdzie Ostrawa, ciekawe dlaczego nie ma połączeń do Czeskiej Pragi przez Wrocław? Sytuacja zmienia się w ciągu 2-3 minut i zaraz przybywa pociąg relacji tylko Warszawa-Łódź. No i wszystko ok, nie zasypiałem jak 28.12, uff. W drodze znajduję jeszcze Grudniowe wydanie Czytadła W Podróż i biorę jedno dla siebie, styczniowego jeszcze nie ma. No na Styczeń dalej nie planuje podróży PKP więc raczej nie zdobędę, w lutym za to i w Marcu pewnie tak.
Podróż mija spokojnie, czas zajmie czytanie tego lub rozwiązywanie krzyżówek.
Jestem w Łodzi i no nie jadę do Stacji Fabryczna, wysiadam na Widzewie a reszta dalej to kupić bilet dobowy, może tam na dwie strefy, jednodniowy ale no automat nie przyjmuje banknotów, rozmienić też nie ma kto ze sprzedających, heh, trudno, odjeżdża chyba linia 69 na widoku a ja idę tak jak było podczas wypadów na GPCT Łódź 2016-2017. Dochodzę do Stacji Benzynowej i dalej no już rozmienione a poza tym idę i zaczynam falę szybko zdążać na zielonym świetle póki jest. Idę do Parku Baden Powella i tam na górkę, robię radiowykaz, poza tym miejscem jest jeszcze do odwiedzenia dalsza północ i zachód oraz południe. No i ok, mimo zimna to jest mi dobrze, jestem odpowiednio ubrany. Dobra, dalej jakoś przez park i część zakrytej przestrzeni nad torami docieram do CH Tulipan i w stronę trasy tramwajowej, tam dalej znajduję wreszcie przystanek z automatem biletowym.
No to ok, jestem i na sam początek ktoś zgubił resztę, no to znalazłem 62 grosze, przyda się dodatkowo, powtarzam poza tym że nawet gdybym znalazł 100zł to bym je przygarnął sobie i wydawał itp. ! Patrzę co tu jeździ z Tramwajów. Linia 8 i 10. Patrze na co i to mnie bawi Linia 8 ma kierunek Kochanówka! HAHAHA, 10 ma kierunek Retkinia z wersjami A i B. Pierwsza się pojawia 10, 8 jest 1-2 minut dalej a potem co 20 minut.
No to zaskakujące, w Poznaniu 8 jedzie z Górczyna na MIŁOSTOWO, w Łodzi z KOCHANÓWKI na Cmentarz Zakrzew.
W Warszawie linii 8 nie ma, jest 11 i 22 po ich ostatnich zmianach. Wobec tego Numerologiczna Ósemka jest jak Linia Tramwajowa 8 w Łodzi sama z Kochanówki się zaprowadza na Cmentarz! No to wsiadam do 10 i jadę do końca na zachód.
No w sumie nie zwracam uwagi na nic poza ostatnim przystankiem trasy a nazwy podawane rozbudowanie, na wiatach nazwy przystanków a zapodają nazwę ulicy+przystanku i najbliższe ważne instytucje.
Poza tym podają różne komunikaty o przystankach na żądanie, o ustępowaniu starszym, o zmianach tras z powodu biegania dzisiaj wieczorem. No docieram do pętli Retkinia/Wyszyńskiego i robię radiowykaz, co jakiś czas jedzie autobus zachodnią przecznicą, czasami coś rusza się z pętli. Po skończeniu tego radiowykazu coś tam kolejne mi ucieka z pętli a doganiam inne autobusy i wsiadam w linię 76 chyba i jazda do końca, już nie wiem do jakiej pętli ale dalej odwiedzam linię 87 na kierunek DOŁY SMUTNA, no to nazwy krańców tu ciekawe. Robię ciąg dalszy, 3 raz radiowykaz i dalej no postanawiam dotrzeć też linią 87 do drugiego końca, na Żubardzką? No i po wszystkim wymiana środka transportu znów na jakiś tramwaj. Jadę do chyba Łodzi kaliskiej ale chyba jeszcze nie teraz, chyba dotarłem gdzie indziej.
Udałem się bądź co bądź zobaczyć tutejszy Orszak Trzech Króli, no ParkRUNów nie ma więc no wyjazd jak był zaplanowany tak czasowo został ale no nie biegnę nic poza piątką wieczorem. Docieram na owy Orszak, na szczęście nie jestem spóźniony, jeszcze idzie i za nim sporo ludzi a tylko idą, w ogóle mało kto cokolwiek śpiewa, leci tylko z głośników to co ekipy z inscenizacji śpiewają, no z zamiarem zobaczenia wszystkiego od końcówki do początku orszaku przeciskałem się i żwawo szedłem swym normalnym tempem ale nie wszędzie było to możliwe bo niektórzy się zatrzymują, niektórzy idą różnym tempem i jest niewiele przestrzeni, heh... zobaczyłem wszystkie postacie docierając do początku orszaku. obstawa ochronna, anioły, inne postacie dodatkowe, Królowie i to raczej na różnych środkach transportu, dalej ekipa śpiewająca. Ciekawy poza tym był autobus przerobiony zapewne z tramwaju jak kojarzę taki pojazd ze zdjęć. Zobaczyłem wszystko stojąc już po wschodniej stronie Piotrkowskiej, bardziej uważając na ludzi i to że niektórzy nieśli żółtą linę i na nich trzeba było najpierw uważać.
Cały orszak przeszedł i poszedłem sobie już, nie szedłem do miejsca docelowego orszaku, odwiedziłem pączkarnię.
Akurat z 10 czy mniej osób czekało, no oby każdy brał tylko po jednym dla jednej osoby, no ale tez obym pamiętał ze niektórzy są we dwójkę lub trójkę i kupuje po jednym dla każdego a niektórzy po dwa, z resztą były same kawowe i kończące się a zaraz przygotowane były dwie gromady pączków chałwowych i za 10 minut miały być jeszcze jakieś z nadzieniem owocowym, nie czekałem, jeden chałwowy pączek mi wystarczył i się nim najadłem ale część tej chałwy se wyciekła na chodnik a lukier poosadzał mi się dobrze na dłoniach, no trzeba to oblizać i ach, kapka minimalna wylądowała mi na kurtce. Idę dalej i jadę, wsiadam w pierwszy nadjeżdżający autobus, nie wiem co to itd a tutaj okazuje się że to 80 i do Retkinii, hmm, już druga linia do Retkinii, dalej przy Łodzi Kaliskiej jest autobus 43, no to tramwaj zamieniono w autobus. No ale przesiadka raczej była niemożliwa z racji kolejności podstawienia się autobusów, no inaczej pojechałbym na Konstantynów czy Lutomiersk.
Jadę dalej do Retkinii i dalej przesiadka w eee, hmm, może tramwaj 14 czy 12 a może jednak w autobus i wybieram linię 93 chyba czy jakąś tam, jadę do końca, docieram gdzieś a potem na Radogoszcz Zachód i dalej to była linia 99 i potem przesiadka na 73 a szkoda ze nie na 89, odjechało se ale nie wiedziałem z jakiego przystanku.
Jazda 73 do okolicy Manufaktury i pora brać się za część biegową dnia. Poza tym biegiem jeszcze odwiedzam jakieś miejsca w Łodzi, tam już nie wiem co...
II Bieg Łódzki Trzech Króli
Pojawiam się po 12:00 w biurze zawodów i sprawnie odbieram pakiet, dodaję tylko nazwę klubu w oświadczeniu a raczej nie klubu a nazwę własną co reprezentuję.No to pakiet zostawiam sobie i ruszam w miasto dalej.
Powracam przed 16:00 lub zaraz po tylko pora się na wszystko przygotować, z racji chłodu no nie chce mi się biec w stroju krótkim, pytany o jak oceniam pogodę czy wydarzenie czy swoje plany do nabiegania to no nabiegam cokolwiek wyjdzie ale szybko, pogoda to wolę ciepło i upał, może to też przez gorące kąpiele tak mam.
Poza tym ktoś jeszcze fotografuje zawodników przed startem, będę przynajmniej foty, jest ciemna noc, strefy startowe co 5 minut. No a spiker zapowiada nagrody statuetki jakie będą wyjątkowe w kształcie, dla Najszybszych OPEN i w Kategoriach Wiekowych. Poza tym zapowiedzieli klasyfikację dodatkową zawodników o nazwisku Król. No to tylko tutaj nie wiadomo kto na ile pobiegnie, trochę szkoda ze nie ma podziału między szybkich poniżej 17:00 i 17:00-20:00.
No a dalej no nie wiem co będzie ale jak zwykle w tłumie po starcie zaczynam wolno i no muszę uważać na śliskość na zakręty i tak na asfalcie zaczynam się rozpędzać i tak do samej zawrotki i ulicy Piotrkowskiej, trochę dłużą mi się kilometry. No a bieg wygląda jak Narastająca Prędkość co odczuwam. No i tak wyprzedzam lub trzymam się niedaleko innych zawodników, jeszcze kogoś pokonuje na szybkość i tak kończę w czasie a tam byle jakim 00:17:51 widzę. Hmm, tak sobie tam ale ukończyłem i potem zrobić ćwiczenia a dalej odebrać depozyt, wszystko idzie dobrze.
Tutaj Akcja, oddałem do depozytu torbę z pakietem i plecak dwie rzeczy, obie oznaczyli 521 jak mój numer startowy, mazać flamastrem numer po plecaku odradzali a ja się obawiałem o to czy naklejka się odczepi?
Gdy już wracam po biegu oddali worek z pakietem i butami, została chyba jeszcze kurtka moja, nie pamiętałem ale coś jeszcze nie oddali mi, czekam se spokojnie z kilka minut ale nic nie robią poza przywoływaniem innych a druga moja rzecz też oznaczona 521 i czekam no to skoro nic nie robią to się wpakowuje i szukam swojej rzeczy no ale nie znajduje numeru. Potem wracam a poza tym przypadkowo stłukł się kubek z herbatą czy czymś tam i się rozlała.
No i ktoś do mnie podchodzi i Domagam się Natychmiast Oddania Drugiej Rzeczy z Moim Numerem! Natychmiast! Nie przestanę krzyczeć dopóki jej nie odzyskam! Normalna obsługa natychmiast by oddała ta rzecz a nie zwlekała i traciła minutę czy co tam. Czekam i macie mi Natychmiast oddać Drugą Rzecz z Depozytu z Moim Numerem! No i po jakimś czasie te zapominalskie niedorozwoje z wolontariatu oddały mi plecak, z moim numerem oznaczony.
No to wina tego ze nie oddano mi od razu dwóch rzeczy i nie trzymano ich w depozycie razem obok siebie oraz ignorowano, tak głupie niedorozwoje z depozytu spowodowały zdenerwowanie. jednyny element jakiego można się czepić. Reszta była całkowicie ok. 99% kontra 1%.
PO BIEGU i POWRÓT
Po wszystkim przebieram się i znikam ze zwyczajną uwagą.
Znów jeszcze no mam 3,5 godziny na wykorzystanie biletu dobowego na przejazdy, a to trafiają mi się linia 11 po wygrzebaniu się z terenu Manufaktury, jadę do Piotrkowskiej Centrum i no mimo że linie w kierunku północ pojawiają się częściej to nie wybieram nic innego jak znów zestaw 8 lub 10 i czekam na 10 a ta się spóźnia 5 minut. Dalej do Łodzi Kaliskiej i przesiadka na linię 43, no jest kurs do Lutomierska, wersja B ale no nie wiem czy zdążę na pociąg potem powrotny 21:26 i będę musiał wydać na coś innego na dojazd. Hmm, nie wiem, jadę tym 43 tylko do zakrętu a lewo na drogę 710 i wysiadka, popatrzenie na przystanki i no dalej przejechało se jakieś 97 a dalej idę sobie, nie wiem co tu jeździ, okazuje się że 9, idę dalej wzdłuż Zoo i parków do ulicy Unii Lubelskiej i dalej wsiadam w 83. Zresztą ponownie, tym razem docieram do Wydawniczej i dalej wsiadam na inny kierunek, 13 pierwsza, na stację benzynową zajrzałem i tam zaskoczyło mnie że toaleta płatna i aż 17zł! Rezygnuje i ruszam dalej i no już zaczynam się gubić spacerem gdzie jest Łódź Fabryczna bo nie wiem, pytam kogoś bo rejon mi zaczyna się mieszać z terenem Łódź Politechniczna. gdzie jestem, patrzę po rozkładach autobusów, Łódź fabryczna jest przystanek stąd, zaraz, ok, zamiast iść to czekam na autobus 86, przybywa pierwsze. No a znów linia jechała z Retkinii Kusocińskiego. Ile tych linii na Retkinię jeździ?
10 12 14 18 59 80 99 76 94 i coś tam jeszcze jak może 76 i jeszcze coś. Dobrze że się wyrabiam na czas i jeszcze ktoś daje rozmienić 1zł na dwie 5zł i coś jeszcze wypijam w Łodzi z czekoladą i w Warszawie.
No a teraz dwa pociągi tylko do Warszawy jadą, 21:10 i 21:26, i Sprinter ŁKA i TLK i ostatnie dziś a dalej po 03:30 chyba coś na Białystok. No a dalej nie ma nic ciekawego, spokój i nuda odpoczynku, w TLK i N34 bo 5xx już nie kursują. W domu wreszcie oddaję całość pakietu i pora spać.
THE END THIS WPIS.
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |