2020-01-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 04.01.2020 Szara Sobota z Żyrardowem (czytano: 431 razy)
04.01.2020 Szara Sobota z Żyrardowem.
Pobudka 04:00 i wszystko się udaje, trochę siedzenia na necie i śniadanie oraz tylko ubrać się i wyruszyć na ParkRUN, trochę wycieczkowo a bo niedaleko. No a na dworzu po wyjściu pada deszcz, na szczęście jestem ciepło ubrany biegowo+zwyczajnie i idę dochodząc do przystanku i czekam tutaj na 503 co będzie za chwilę, 2 minuty. 503 jazda do Kruczej a męczące są tylko zamieniające się z zielonego na żółte i czerwone światła od Ursynowa Płn do Ronda De Gaulle`a chyba, a może wcześniej. Dalej tylko dojście na dworzec kolei regionalnych i słuchanie przyjazdów i odjazdów na zachód i na wschód oraz czytanie rozkładów jazdy, zajęcie czasu nudą, ciekawe są tylko odcinki przesiadkowe na trasie do Radomia za Warką i między Otwockiem a Pilawą, poza tym do Radomia przybył chyba trójwagonowy skład. No poza tym nic, słuchanie radia zajmuje czas. Dalej docieram do celu właściwym z biletu zapisanym pociągiem, nie wcześniej choć taka opcja była. No i mija se czas, jak dotarł pociąg do Żyrardowa robię sprawdzanie eteru radiowego i idę w stronę miejsca ParkRUN, trasa trochę długa ale co tam, wszystko sprawdzone a wylot nad sam zalew oznaczony w infrastrukturze miejskiej. Po drodze dodatkowo ciekawe tylko przystanki i rozkłady jazdy autobusów.
Dotarłem nad zalew i nie wiem gdzie co dokładnie jest ale poczekam na ekipę z parkrun. W międzyczasie nic do 08:35, przybywają tylko biegacze i biegają to w tę a to w tamtą trasę, jeden przybył z Gdańska i też za dwa dni pobiegnie w Łódzkim Biegu Trzech Króli a inni są z Warszawy, Grodziska Mazowieckiego i tutejsi.
Gdy zjawia się ekipa to wszystko jest rozstawiane oraz informacja jak biegniemy, lekko już można się zagmatwać, agrafka początkowa zaczynana od znaku parking i dalej w lewo na 2 pętle nad zalew i na chodnik z inną 2x południową agrafką. Pogoda z początku z powodu wiatru zniechęcała do zrzucenia ciuchów na tylko biegowe co miałem i tak na sobie ale wybieram bieg a nie spacer na 5km. No i tak tylko pobiec.
Zaczynamy spod owego znaku Parking i biegniemy na północ do zawrotni po drodze pieszo-rowerowej gdzie obie części oddziela separator. Dalej za Zawrotką wbieg na pętle i w błoto które można rzekomo mijać wąskim prawym pasem trawy. Dalej nad samym zalewem a tutaj ktoś biegnie po betonowym szczycie podestu, no wygląda to na śliskie i ryzykowne, heh, prawie jakby ktoś chciał się utopić z powodu spadku. Osoba jest z tyłu za mną, ja biegnę swoje, widok że osoba zaczęła biec dalej trawnikiem uspokaja i dalej trzymam tylko swoje tempo, chyba coraz szybsze choć tylko lekko szybsze o 1s-5s na kilometr. Kilka osób powyprzedzałem od Startu do minięcia południowej agrafki na pierwszej pętli. No i okazuje się że biegnę jako 3 ale no trochę mnie to cieszy ale nie robię nic specjalnego.
Biec swoim rytmem i to tylko ParkRUN a ja po prostu tylko zbieram do 100# swoich ukończonych, nie walczyłem o 1 czy 2 miejsce bo szybkość mi potrzebna na Bieg Trzech Króli.
Parkrun jak mówili i wynika to z mapy to zmieniał trasę bo brakowało 300m oraz nie wiadomo jak dalej potrwa funkcjonowanie gdy trzeba przekonać do imprezy Władzę bo miała depozyt oraz utrzymanie. Nie wiadomo jeszcze jak dalej z trasą i lokalizacją ParkRUN.
Po biegu tylko znów ćwiczenia jak przed biegiem, od dawana w sumie jednakowe, takie same, trening czy start. Herbata wypita jeszcze na koniec ale niesłodka by było lżej bo słodkie to ja lubię jeść za bardzo. Taki tez prowiant na dziś bo jeszcze oszczędzam na 06.01 na pobyt miejski bo wszystko za wcześnie bo 06.01 spodziewałem się parkrunów ale ich chyba nie ma nigdzie tego dnia w Polsce. Po biegu powrót z podwózka, do pociągu 80 minut albo nawet 100 minut bo o 20 minut się pomyliłem skracając czas ile mam poczekać. Robię jeszcze radiowykaz ale bateria szybko mi się rozładowała, heh!
No i tyle, reszta poza słuchaniem o przygodach biegowych biegacza innego co ciekawego biegać lubi i warto jak bieg na szczyt Skoczni Narciarskiej 400m w Zakopanym oraz Bieg Etapowy Pamięci Dzieci Zamoyszczyzny i jak spędza czas w dzień, no długo jak się jest wcześnie i nie do końca czasowo wygodnie i z lokalizacjami pobytu.
Dalej ja w swoją stronę a biegacz z Gdańska w swoją stronę, połaziłem po mieście tam gdzie Park i Muzea które tylko minąłem, jedno tam nie wzbudza zainteresowania a drugie inne jest nieczynne. Popatrzyłem se jeszcze na trasę bocznicy kolejowej zachowanej mimo różnych nawierzchni ulic i powrót na dworzec pkp gdy z 80 minut zostało 20 czy 15 minut do odjazdu powrotnego.
CO ja dalej będę pisał, w sumie tyle że nie znoszę Włochy autobusem i jako tako wygodnie 189, 136, 192 albo spokojnie 2x przesiadka albo szybko jak ostatnia, choć wolałbym 504 ale przez rozkłady jazdy i punktualność było to niewykonalne przy Sasanki. Dobrze że pogoda wygodniejsza niż przy docieraniu do Żyrardowa i wszystko poza tym korzystaniem z toalety jest ok.
W domu tylko już doładować telefon bo znowu zbyt szybko mi się rozładowywał po słuchaniu radia jak tez w Boże Narodzenie podobnie, ech!
Dobra, teraz tylko wypoczynek, czeka Poniedziałek z wizyta w Łodzi i Biegiem a zbyt wcześnie wszystko zacznę ale dobra tam, na biegu liczy się tylko czas najszybciej ukończyć i reszta jaka będzie to będzie, nic się nie spodziewam do Wiosny 2020 z nagród.
THE END THIS WPIS.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |