2019-12-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 15.12.2019 Niedziela dla Biegu Świątecznego Mszczonów Ponownie (czytano: 894 razy)
15.12.2019 Niedziela dla Biegu Świątecznego Mszczonów Ponownie
16.12.2018 i 15.12.2019, dobra zrobione w Grudniu 2020 czas na Zmiany wyboru.
Za 8 Miesięcy będzie zapewne kolejna edycja Półmaratonu Radzymin, Bieg 1920, Dzień 100-lecia od Wygranej Walki z Bolszewikami, zapisy już zapewne będą uruchomione jak ostatnio w styczniu, Zachęcam, Wszystkich Zapiszcie się, Wystartujcie i Ukończcie ten Półmaraton i oby nigdy się dystans nie zmienił, w tym roku 100-lat od Bitwy a za rok 30 edycja Półmaratonu! www.bieg1920.pl
Dobrze, zaczynamy od dniu pisać.
Wyspanie się z przerwami od 20:00 do 04:00 i po tam posiedzeniu na necie krótko i jakimś śniadaniu wyruszam, ubrany jak na zimną noc, jest tylko 3,5 stopnia na plusie jak idę i docieram do przystanku Stryjeńskich, po drodze nic nie kupię bo nieczynne. Spotykam kolesia który gdzieś pobłądził i pyta o to gdzie jechać do trasy 189, ja słuchałem radia na 106,8 MHz ale co usłyszałem odpowiadałem, ów osobnik poszedł za mną bo też mówiłem że potrzebuję 189 na Okęcie więc będę tam chciał dotrzeć ale czasowo nic nie było odpowiednio wcześnie, ani 504, ani 192 czy dalej 136, 148, 185, nie wiem za ile czasu, rozkładu 136 dodatkowo w ogóle nie było, w końcu nadjeżdża 503, moja ukochana, jadę do Doliny Służewieckiej i ów koleś tez, nadal zdezorientowany, niecierpliwy ale czekamy na 189, tam po drodze to co wyświetlało światło było ignorowane, czy czerwone czy zielone, pusto i tak więc liczy się tylko zdążenie na autobus, ten będzie za kilka minut.
Dalej już przejazd trwa do pętli tramwajowej Okęcie 189 i 7, koleś pojechał dalej w stronę Starych Włoch i Ursusa a miałem zdążyć na kurs 06:30 który jest według e-podróżnika ale okazuje się że tam rozkład jazdy dnia powszedniego był wymieszany z weekendowym jako codzienny, wobec tego 30 minut dłużej czekania a jest wychładzający wiatr. Na stacji benzynowej chcę coś kupić ale tylko za równą kwotę w gotówce albo kartą, 50zł wobec tego nie mam jak rozmienić i tak dwa razy po jakimś odstępie czasu. Ech! Jedyny taki przypadek na tyle czasu przed tym i po tym, ja Zawsze korzystam z Gotówki. W busie dopiero rozmienione ma 50zł i ok, uff.
Wydatki spożywcze są ważne. No tam, nudząco raczej przez Gminę Raszyn prosto i dalej przy S8, drogami bocznymi, slalomem docieranie do Mszczonowa trwa a ja se odpoczywam i podsypiam.
Docieram do Mszczonowa i kojarzę z zeszłego roku co i jak. Wszystko się ogarnia, później tez zjawiają się inni biegacze i Nordicowcy. No nie znam zawodników, nie wiem jak pójdzie bieg i czy może zmieszczę się w pierwszej trójce Open czy nie? No tam tylko pora jeszcze coś najeść się i napoić i przed biegiem ponad godzinę, dwie odpocząć od jedzenia i picia i samo główne przygotowanie w ostatniej godzinie na Szybki Wyścig. Wszystko by było ciepło, ostatnio po 11.11 zimna jakoś nie lubię bardziej niż je znoszę. No w sumie nic tam specjalnego, do 11:00 przygotowania a potem w tym samym miejscu z biura zawodów do miejsca Startu i pobliża miejsca Mety oraz trasa to te same dwie pętle tylko pogoda znacznie lepsza.
O tym że mam od Znajomego wspominane jak bieganie w Sochaczewie i okolicy wygląda na Sportowo jest interesujące ale nie mam na wszystko czasu, na to co zbyt kosztowne gdzieś daleko też-wpisowe czy tez na zbyt częste starty i na chaotycznie dobranych dystansach nie mam motywacji, wolę swój progres i ład, no ale zastanowie się co i jak będzie. Zaraz start jednak wspólny biegaczy na 2,5km 5km i nordic walking 5km niestety nie rozdzielany co tam 5 minut jak wcześniej wykazywał program, ech! Startujemy razem i początek do za pierwszym zakrętem w prawo jest ciasny i dalej dopiero szybko, zawsze biegnę tak by nikogo nie potrącić.
No i spoko, trwa wyścig, na razie nie wiem kto na 2,5km a kto na 5km i tak rywalizacja trwa i no nawet chwilami walczę o 3-4-5 miejsce ale ostatecznie jeszcze jeden biegacz mnie pokonuje na drugiej pętli i kończę tak jak w zeszłym roku 6 w open ale też pierwszy w Kategorii M30-M39, wszyscy którzy mnie pokonali byli z dwudziestolatków. Czas na Mecie 00:17:22, no o 21s lepiej niż rok temu. Zaraz oddanie czipa i ogrzewająca, słodka herbata, potem ćwiczenia i powrót do biura zawodów ale jak wczoraj i dziś przed biegiem i po mam obolały lewy achilles, ech! No to albo masaże i regeneracja nadwyrężenia albo katastrofa strat biegowego życia.
No ale szukam źródła i jest ono w lewej stopie, pięta i palce, poza tym obolałe części też promieniują bólem, heh, tak niewielkie odczucia. Działam dalej i muszę odpocząć absolutnie od Biegania do Soboty, wobec tego Biegowych Śród nie ma, tylko spokojne ParkRUNy i Wyścigi Warszawa i Olsztyn do Końca Marca. 5km tylko!
Z powodu czasu i skomunikowania w Brzozie Bydgoskiej na 31.12 nie startuję, szkoda ale dam se z tym spokój.
Po biegu czekam na dekorację, wszystko na szybko, 13:39 mam według rozkładów kurs powrotny. Nagradzanie zaczyna się 12:45 i najpierw kategorie wiekowe dwie chłopaków i dziewcząt na biegu 2,5km a jeszcze tez chyba młodszych na mniejszych dystansach o ile się nie pomyliłem... dalej kategorie OPEN 5km panie i Panowie a dalej Nordic Walking, Mieszkańcy Gminy Mszczonów i Kategorie Wiekowe Pań a dalej Panów na 5km, no czasowo się wyrabia dobrze.
Na losowanie nie zostaję, tylko jeden telewizor do wylosowania a nie dodaję swego numeru mimo że wszystkich co jakiś czas spiker zachęca. Szkoda ze nie popytałem o powrót kogoś z biegaczy tak jak rok temu to zrobiłem.
Wracam na przystanek przy rynku, 5 minut drogi lub 4 i czekam na kurs 13:39 weekendowy z tego co tam wypisane.
Czekałem do 14:05 i NIC! Durne to i wkurzające, a zrobiłbym mieczem krzywdę komuś kto błędnie informuje i nie dba o to lub nie realizuje kursu! Trzymam go w domu schowanego jednak i nie ruszam nigdzie.
Czas dalej pozostaje czekać do 15:00 i coś se kupuję i zjadam oraz wypijam. Sikać nawet mi się chce ale z tym se poczekam do powrotu w warszawie. Po 15:00 wszystko idzie dobrze, bilet 10zł jak poprzednio a nie 8,50zł jak z danych e-podróżnika. No i dalej wszystko bez obaw i zaskoczeń mimo że przy CH Janki chwilowy zator był przy zjeździe tylko. Dalej ruch spory ale żadnego korka nie ma i wygodnie wszystko trwa do Okęcia a dalej nie ma czasu, niecierpliwość i konieczność zdążenia na wszystko trwa, a to na autobus który jednak za późno odjeżdża, a to gonienie ruszającej linii 7 a piesi zamiast pędzić to se spokojnie idą, ech! Ja biegnę i dalej tym tramwajem do Hynka i dalej 189, i 504, wszystko dogodnie przyjeżdżało i stres tylko by się wstrzymać z potrzebą do powrotu na Natolin. No a z czasu gdzie 80 minut stracone w Mszczonowie to jest jeszcze 15 minut na przepakowanie się i coś by ochłonąć na chwilę i zaraz do roboty na to co ważne. Po drodze tylko sushi z żabki za 15zł i gorący krem czekoladowy i tak do końca prawie 10 godzin które dobrze upłynęły, no ale nadal trzeba regenerować nadwyrężonego achillesa i palce lewej stopy jak i piętę.
Dalej jak wracam do domu po 04:40 to wysypiam się do 10:30.
THE END THIS WPIS
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów-strona imienna.
To do 21.12 a muszę tam sprawdzić listę startową.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |