2019-10-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Czy warto dla medalu wziąć udział w biegu? (czytano: 777 razy)
Na niektórych biegach medale są bardzo atrakcyjne. Miecz z ubiegłorocznego Biegu Niepodległości w Poznaniu, medal z kompasem z przyszłorocznego półmaratonu w Gdyni, to najlepsze tego przykłady. Te medale są na tyle atrakcyjne, że i mi od pierwszego wejrzenia zaświeciły się oczy. Potem jednak zgasły. Kawałek metalu, kompas, którego użyjemy kilka razy - czy to takie atrakcyjne? Atrakcyjne może i jest, ale ile razy można patrzeć nawet na najbardziej zajefajny medal?
Ta sama sprawa tyczy się pucharów, statuetek, koszulek. Mam wiele pucharów, ale jeden jest szczególny, bo co zimę w Boże Narodzenie wkładam do niego gałązki świerka, jodły i sosny. Ten puchar jest dla mnie szczególny i wyjątkowy. Koszulek też mam wiele, ale wiele jest takich, których nigdy nie nosiłem, już nie mówiąc o bieganiu w nich. Ale są też takie, w których biegam non stop i te są dla mnie szczególne.
Jeśli chodzi o medale, to te najważniejsze z maratonów zwisają z lampy sufitowej już kilkanaście lat. Część powiesiłem na uchwytach od szaf, część ułożyłem na stoliku telewizyjnym (te, które mają dedykowaną wstążkę na dany bieg, a mam ich niewiele, bo niewiele biegam w ostatnich latach na większych biegach). Jednak najwięcej medali jest schowanych w szafie. Sporo medali wyrzuciłem nawet. To te, na których nie było żadnej informacji o biegu, po prostu takie standardowe blaszki.
Czy jakieś medale są dla mnie jakieś szczególne? Raz pobiegłem specjalnie dla medalu. W tamtym roku w Kamieniu Pomorskim na medalu była podobizna szkoły, do której chodziłem 4 lata i gdy to zobaczyłem od razu na ten bieg się zapisałem. Medal jak medal, ale już drugi rok z rzędu biorę udział w tym biegu. Szczególne są medale z maratonów. Nie są może jakieś piękne, ale dokumentują kawał mojego biegowego życia. Niektóre są unikalne, bo kiedyś biegało w takich maratonach kilkadziesiąt, czy kilkaset biegaczy, czyli tych medali jest niewiele.
Podsumowując - warto czy nie warto, trudno powiedzieć. Dla mnie tylko dla medalu nie warto. Ale przy okazji startu w potrzebnym dla siebie biegu - czemu nie.
Zdjęcie - medal półmaratonu w Gdyni z kompasem. Może i warto, chociaż kompas mam w telefonie i jeszcze gdzieś jakiś leży w szufladzie.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2019-10-23,13:18): Nigdy nie biegłem dla jakiegoś medalu. Miło wspominam takie biegi i takie triathlony, na których dostawałem w pakiecie zamiast koszulki, plecak, bluzę, czy spodenki. Raz pamiętam był nawet szlafrok :) A medal w Gdyni ? Cóż, będzie wyjątkowy, bo to wyjątkowa impreza biegowa :)
|