Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [46]  PRZYJAC. [9]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Ja0306
Pamiętnik internetowy
Opisowe Zdarzenia i Przygody Biegowe

Tomasz Michał Roszkowski
Urodzony: 1986-06-03
Miejsce zamieszkania: Warszawa
1183 / 1493


2018-12-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
08.12.2018 Bieg w którym mój udział pragnę zapomnieć! (czytano: 262 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: https://zapisyonline.com/files/_results/81/XXXVIII%20Biegi%20Mikołakowe%20o%20Puchar%20Prezydenta%2



08.12.2018 Bieg w którym mój udział pragnę zapomnieć!

WYNIKI
https://zapisyonline.com/files/_results/81/XXXVIII%20Biegi%20Mikołakowe%20o%20Puchar%20Prezydenta%20Miasta%20Legionowo.pdf?fbclid=IwAR0BVHeGXEdirNHoRAZRQAD7mYxLCB2sY1hvS1La1HCKwTTwm_duo5s1sTs


Nad tym biegiem zastanawiałem się trochę czy się zapisywać czy nie, no jednak opcja brać udział lekko przeważyła.
Wcześniej zapisałem się na Bieg Zająca ale tylko 5km.

Zaczynam dzisiaj od pobudki rozkładowo i 3x36 powtórzeń te kilka ćwiczeń codziennych, nie biegam treningów a mam luz by potem było lepiej od 14.01.2019. Jakieś drobne śniadanie i internetowy krótki ogląd sytuacji.

Wyruszam jednak trochę wcześniej i no idę by po drodze śniadanie uzupełnić sokiem buraczanym i dalej do Legionowa, trzeba zmieścić się w 90 Minutach, no i tak zaczęta podróż z Metra Imielin ale autobusowa w pełni by 96,5 MHz słuchało się dobrze, po drodze trochę pada, jest +7,5 stopnia i kałuże po deszczu który już minął. No rzecz jasna nie wszystkie mijam.

Nie czekam 7 minut na 185 a wybieram już 503 i o a dzisiaj tez objazd Nowego Światu i Krakowskiego Przedmieścia! No ok, dobra to tak 503 jadę do zastanawiam się nad tym w co jeszcze się przesiadać w drodze na 7xx z Modlińskiej? 116, 518, o a może 118 z Pl.Trzech Krzyży, czas wypełnia zastanawianie się dlaczego linie 501, 519, 522 nadal maja swoje numery zamiast zamienionych na 501-->231, 519-->230, 522-->216 to z uwagi na ilość omijanych przystanków.

Dojechałem do Pl.Trzech Krzyży, no i sprawdzam jak z odjazdami, 116 za 7 minut, 518 za 3 minuty odjazd, 118 nie sprawdzałem, wybieram 518 i na szczęście jedzie szybko jak widziane 180 i nawet szybciej, światła z zieloną falą i bez wyłączenia jak zaskoczyło to przy Al.Wilanowskiej i Dolinie Służewieckiej, wyłączone po 07:00!!! Al.Wilanowska aż tak mało ważna???

No dalej 518 do przystanku EKSPRESOWA i dalej 731 a na styk według rozkładu ale 731 było zaraz za, 1 minut spóźnienia, najważniejsze że mi nie uciekło, dalej według czasu biletu dojechałem do końca pierwszego zawijasa w Legionowie trasy owej linii a dalej jeszcze kilka minut starczyło i pasowałoby to nawet na dotarcie na Bieg Zająca, kawałek dalej się będzie odbywał. Teraz jednak prosto do Biura Zawodów i trochę skorzystania z niektórych urządzeń do ćwiczeń, podobnie jak przy wizycie rok temu.

Docieram, odbieram pakiet startowy i przy okazji pobieram 50gr dla siebie z pola widzenia. Jeszcze trochę uzupełnione śniadanie bułkami i czekoladą a dalej to tylko zajrzenie na miejsce gdzie zawody się zaczynają i z powrotem czekanie na godzinę przygotowania, ludzie przechodzą i witają a ja czytam tylko czwartkowe Nasze Miasto bo ciekawe i zajmuje czas. Dalej tylko przygotowanie, hmm i ok byłoby ale zaskoczyło że papier toaletowy jest tylko w jednym miejscu, nie wiem ile mi potrzeba, no kilka kawałków ale sporo, dalej tez toalety bez możliwości samodzielnego wyczyszczenia czymkolwiek, heh, jest na razie estetycznie ale nie wygląda to dobrze na dłuższą metę...
Robię swoje i znikam.

Pogoda jest ok więc no nawet można spokojnie startować w stroju jak na lato czy wiosnę, tak tez wybieram, stój na zimniejsze dni lub gorszą pogodę zostawiam na kiedy indziej.
Ostatnie 25 minut to przygotowania do samego startu, tez jednak nie pamiętam jak pokonywać zawrotkę, mimo że trasa niezmiennie ta sama, no nie wiem tez jak startująca obsada i jako który ukończę? No i zaczyna się start tam punktualnie albo minutę po 12:00, trasa no jak przełaj po deszczu i nieutwardzony, korzenie, piach, kałuże, no ok, postanowienie startować i ukończyć jak najszybciej i tak zaczynam na pierwszej prostej z grupki a dalej długo 4 z jednym rywalem gdzie za jakiś czas jestem 5 i tak postanawiam walczyć mimo że doganiać mnie będzie chciało jeszcze sporo osób, z czasem to widać za 3,5km trasy. Motywacja nadal jest ale że to dopiero pierwsza pętla i nie wiadomo jeszcze jak to się ułoży to zobaczymy, organy wewnętrzne tylko oby dawały rade na tym tempie na przełaju, czasami zakręt, podłoże piaszczyste, bądź co bądź miękkie a ja no biegnę i na jednym, drugim na pętli lewoskręcie koło terenowego samochodu wywalam się i widzę że zaraz jakaś grupa 4-5 osobowa mnie dogoni a jeszcze 7-8km, wywalony wstaję i pędzę jeszcze dalej ale wiedząc że do mety jeszcze znacznie daleko i ta grupę to tracę motywację na szybkie pędzenie i bieg mój tutaj staje się już wedle głowy i kondycji tylko biegiem na ukończenie, mijam dalej półmetek jak widzę jak pokonywali go inni, jestem 8 chyba czy 9 zamiast 4-5 jak poprzednio, ech trochę chce mi się jeszcze pędzić ale daje se spokój , nie mam na tyle mocy by ich kilku dogonić i wyprzedzić, trzymam swoje tempo, wspieram wyprzedzającego starszego biegacza, pędź i dogoń tych przed tobą, tak jak na dobieganiu przed zawrotką pierwszej zachęcałem do wygrania biegu a drugiego do padnięcia w rywalizacji, heh, poza tym bierze mnie złość na swoje wybranie biegu i tego jak mi się pobiegło, na koniec jeszcze jeden zawodnik na ostatnim kilometrze mnie pokonuje a ja już myślę że to i tak bez znaczenia bo wyprzedziło mnie wcześniej kilka osób, ostatni kilometr i nieważne już moje miejsce, musze 12km ukończyć.


Przegrałem od momentu kiedy się przewróciłem i widziałem ze dogania mnie grupa kilku osób, nie chce żadnych gratulacji! Uważam że to bezsens i głupie to, zlewam na to i próbowanie gratulowania, trzeba oddać numer, a to w biurze zawodów, słyszę, z takim podejściem to przegrałem już wszystkie biegi gdzie mogłem liczyć na nagrody w kategoriach wiekowych nawet, a ech!!!


Robię ćwiczenia, te same co przed startem i wiem że tutaj byłem dennym uczestnikiem.
Wracam i oddaje numer startowy zwrotny, medalu nawet nie chce brać, potrzebuje tylko się przebrać i zjeść zupę, do wyboru grochowa lub pomidorowa z makaronem, wole pomidorową z makaronem a potem jeszcze herbata, no poza tym skoro są rozdawane to biorę skrobaczka do szyb i odblaskowa zwijka od Sponsora tutaj Leorry Merlin, dalej patrzę na statuetki i no są fajne ale przegrałem swoją postawą w wyścigu i żadnej nie ma dla mnie, trudno tam, biegam dalej jak poopłacałem starty. Jedna jednak przykuwa uwagę gdyż jest pęknięta i to szklana statuetka dla 3 zawodnika w kategorii wiekowej M30-M39, no pozostaje ciekawe do kogo trafi, kto był szybszy ode mnie i ja dostanie?


Oglądam cały czas dekorowania najpierw Pan co biegły tylko 6km, OPEN, Kategorie Wiekowe od 18-29 alt do 60 lat+ i Najszybsza Mieszkanka Legionowa.

Potem Panowie tak samo, i co dziwi, nie wiem jakim dziwnym trafem okazuje się że to ja jestem 3 w M30-M39 mimo takiej żenującej porażki jaka była moja rywalizacja z innymi, w wynikach jak się okazuje to dałem się pokonać jednemu z mej kategorii wtedy za 4km po wypadku i jednemu dopiero na ostatniej prostej przed metą kiedy to nie wiedziałem nic i nie miało to już dla mnie znaczenia... to dowiedziałem się po wynikach jak wróciłem do domu. Wracam jeszcze do Legionowa, otrzymałem cos jeszcze to no postanawiam odebrać medal za zwykłe ukończenie biegu, ale przygnębienie przy mnie pozostaje i złość, ten Bieg chcę zapomnieć! Mój Udział w tym biegu chcę zapomnieć.

Wracam do przystanku wspólnego 723 i 731 na wyjazdowej drodze z Legionowa do Jabłonny i Warszawy, 723 no jest 4 minuty wcześniej niż myślałem, ok, poza tym to zaraz będzie, jadę 723 i zastanawiam się w co się przesiadać i gdzie, też z uwagi by radia na 96,5 MHz słuchać se cała drogę do domu, wypada po gdybaniu czy do Białołęki Ratusz czy do Konwaliowej to wcześniej lepiej i nie w 511 a w 509, chwila czekania i dalej i jeszcze jakieś przesiadki, 20 odpada z powodu objazdów na Trakcie Królewskim to wybieram 166 albo 138 i jakoś dalej, linie z Żerania FSO na Marymont odpadają. No na Dw.Wileńskim dzięki kierowcy 166 że wpuścił a nie odjechał co Cieszy, jadę dalej i do Pl.Trzech Krzyży skoro zauważam 503, a to jedno przed autobusem 166 a drugie zaraz nadjedzie, no ok, teraz do Pętli i pieszo dalej do domu, po drodze tylko sok z chilli i czekolada orzechowa dodatkowo by coś pomogło. W domu tylko rozpakować się, odpocząć ze świadomością ze teraz tylko 4x 5km Starty i wszystkie to nowość gdzie jeszcze mnie nie było a na koniec roku 10km w Trzebnicy, wreszcie bez zwlekania z tym od 2010 roku. Dobra, koniec na dziś, teraz tylko jeść, posiedzieć w necie i odpocząć.
To do jutra i za tydzień kolejne dwa dni.

Zachęcam Zapiszcie się i wystartujcie w Biegu Konstytucji Skarżysko Kamienna 15km 03.05.2019. Wszystko na DataSport.

THE END THIS WPIS.
Ja0306 Biega. Ku Realizacji Celów-Strona Imienna

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Andrea
00:03
STARTER_Pomiar_Czasu
23:04
Gryzli
22:36
INGL66
22:31
MagKosz
22:24
rys-tas
21:59
kos 88
21:54
BOP55
21:50
egus75
21:50
Stonechip
21:47
Admin
21:46
anielskooki
21:21
modzel11
21:20
rolkarz
21:14
Volter
20:55
bula
20:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |