2018-06-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Evolucja (czytano: 455 razy)
Czy jesteśmy skazani na coraz wyższe ceny w zawodach ? Czy udział w imprezie biegowej, tudzież imprezie sportowej innego rodzaju będzie wiązało się z wydaniem pokaźnej sumy pieniędzy ? Czy przeciętnego biegacza będzie stać w najbliższej przyszłości na kilkanaście imprez sportowych w ciągu roku, czy tylko na kilka ?
No właśnie. Ostatnio po przeczytaniu wywiadu z Michałem Drelichem, Prezesem zarządu SPORT evolution zacząłem się nad tym trochę zastanawiać. Otóż ów Pan stwierdził m.in., że „jesteśmy na etapie profesjonalizacji sportu masowego od strony organizatorów. Nadal dominują w nim pasjonaci. Wyspecjalizowane firmy to wciąż rzadkość. Podkreślił, że czeka nas segmentacja rynku: niektóre imprezy będą droższe i bardziej zamknięte. Dziś mamy ceny dumpingowe” – zaznaczył.
Trochę się tego obawiam, że idziemy w Polsce właśnie w tym kierunku. Z jednej strony profesjonalizm, bezpieczeństwo są niezmiernie pożądane, ale organizacja biegów przez pasjonatów ma też swój urok. I czuć tam serce i duszę. Choć jedno drugiego nie wyklucza. Teoretycznie.
Jedno mnie tylko niepokoi, że wymogi związane z zabezpieczeniem zawodów, trasy, bezpieczeństwem biegaczy spraw około biegowych wymogą na organizatorach podwyższanie cen, co w ostatecznym rozrachunku spowoduje, iż imprezy sportowe dla mas przejdą do lamusa; że nastąpi segregacja, gdzie głównym kryterium będą finanse i pytanie: stać mnie na to czy już mnie nie stać ?
Świat się zmienia. I z pewnością nie będzie łatwiej, taniej dla biegacza. Można mieć tylko nadzieję, że będziemy coraz więcej zarabiać :) i w ten sposób zachować możliwość wybierania sobie tego ,czego chcemy, pragniemy. A jak już bardzo nas przytłoczą opłaty za zawody to zawsze można wybiec do lasu czy nad jezioro. Miejsca te póki co na razie są bezcenne :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Jarek42 (2018-06-06,16:44): Ostatnio bardzo rzadko startuję w płatnych biegach. Bezpłatnych mam w okolicy tyle, że aż za dużo. Nie dość tego niektóre z tych bezpłatnych oferują to co w płatne, czyli koszulkę, medal, posiłek. I ludzie jakoś nie biją się o miejsca. Przykład - Bałtycka sztafeta 2018 etap Międzyzdroje - Świnoujście. Za darmo koszulka, medal, gadżety, a chętnych mało i miejsca jeszcze są. paulo (2018-06-07,08:58): czyli Jarku, jakby zabrakło nam pieniędzy to z Świnoujście-Międzyzdroje stoi otworem dla biegaczy :) Dobra wiadomość w świecie coraz bardziej komercyjnym! Hung (2018-06-07,12:29): W Czechach tego problemu raczej nie widać. Jest tam wiele imprez sportowych za grosze, bez gadżetów, bez spinania, za to z dużą ilością dobrych zawodników. My ciągle mamy dylematy, albo za drogo, albo tanio ale bez rozgłosu; a tu trzeba biegać. Czesi biegają. paulo (2018-06-07,13:50): chyba zatem biegacze będą mieli ostateczny głos w tej sprawie. Potrafią zweryfikować każde zawody. Póki co, pod względem finansowym także :) michu77 (2018-06-07,15:07): Imprezy są w większosci wystarczająco profesjonalne... a miejsca na mniejsze, tańsze biegi - też nie brakuje... paulo (2018-06-07,15:31): myślę, że nasz kraj mieści się w czołówce jeśli chodzi o profesjonalizm. Nie mamy się czego wstydzić. Tylko wymogi bezpieczeństwa mogą spowodować ograniczenia albo wyższe koszty. Tak sądzę. krunner (2018-06-10,17:27): Myślę Pawle, że nie ma się czego obawiać. Moim zdaniem będą zawody za 10 zł, 50 zł, 400 zł i 1500 zł :). To jest chyba ta segmentacja, o której mówi ów Pan. Tak jak z samochodami: nie każdego stać na Lamborghini :( paulo (2018-06-11,08:55): przykład z samochodami bombowy :) Pozdrawiam :)
|