2018-05-25
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| KOLEJNE 5 MINUT (czytano: 644 razy)
Wróciłem z mojego drugiego biegowego treningu trwającego 5 minut podczas którego zrobiłem dokładnie 1 km. To dopiero drugi trening, więc jeszcze nie ma co świętować tego, że trzymam się dyscypliny. Zdaję sobie sprawę z tego, że często mam słomiany zapał i m.in. po to jest ten blog, żebym mógł sam siebie za to ochrzanić (a Wy to potem będziecie czytali :D ).
Nie mniej jednak, jestem sam z siebie zadowolony - poprzednio też biegałem 5 minut, jednak wynik był nieco gorszy. Wprawdzie zależy mi na budowaniu wytrzymałości, żeby biegać coraz to dłuższe dystanse, jednak poprawa szybkości równie mocno mnie cieszy.
Warto też dodać, że te 5 minut biegania to jest znacznie poniżej moich możliwości wytrzymałościowych. Pewnie mógłbym przebiec o wiele więcej, jednak nie mam najmniejszego zamiaru testować swojego maksa - po co, żeby potem kilka dni zdychać z potwornymi zakwasami? Wolę pobiegać takie malutkie odległości, żeby bardzo powoli i delikatnie przyzwyczaić swój organizm do biegania. Można by się przyczepić, że jeśli chciałbym powoli przyzwyczaić się do biegania, to ten trening powinien być wolniejszy. Cóż, nie zgadzam się z tym. Fakt, wolę trenować poniżej moich możliwości, ale bez przesady. Nie czuję się jakoś specjalnie zmęczony po tym, duża jak dla mnie prędkość nie wykończyła mnie, znaczy trening był udany.
Następne bieganie będzie w niedzielę. Powoli będę zwiększał czas wybiegań, zapewne kosztem tempa, ale chcę się teraz skupić na budowaniu wytrzymałości, na treningi szybkościowe jeszcze przyjdzie pora. Mam nadzieję, że uda mi się wykonać niedzielny trening i znowu będę mógł usiąść do klawiatury i napisać, jak fajnie mi się biegało :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |