2018-02-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieganie w Biedrusku (czytano: 625 razy)
Pierwszy w tym roku porządniejszy rozruch mam za sobą. W minioną sobotę w Biedrusku w ramach Warta Challenge Marathon&Half ukończyłem dystans około półmaratoński (21300m) z językiem na wierzchu :( Nie było łatwo, niestety i to nie tylko z powodu kilkunastu mniejszych czy większych podbiegów ale i dlatego, że od trzech miesięcy aplikowałem sobie na jeden raz od 5 do 14 km i w pewnym momencie zabrakło paliwa biegowego :( Stąd organizm się buntował i gdzieś z tyłu głowy słyszałem ciągle jakieś podpowiedzi: „wystarczyłoby Tobie 10 km, po co Ci więcej” itp. :) Musiałem więc walczyć z tym moim ociężałym ciałem 1 godzinę i 52 minuty by w końcu na mecie mi odpuścił :)
Dzisiaj z perspektywy czasu stwierdzam jednak, że warto było pomęczyć się, by poczuć satysfakcję i radość. Tym bardziej, że znów było fajnie. Atmosfera stworzona przez Organizatora i uczestników biegu powodowała, że człowiek niczego nie żałował. Dla takich chwil też między innymi biegam i męczę się na moich ścieżkach biegowych :)
Oprócz przepięknej pogody ( 3 stopnie w plusie, bez deszczu) i cudnych widoków na trasie można było doświadczyć różnych ciekawych atrakcji. Cieszę się, że mogłem osobiście w czasie biegu uścisnąć dłoń Arturowi Kujawińskiemu, Mistrzowi dłuuugich dystansów :) Byli też po drodze praktycy gołych torsów :) Dwóch Harpaganów tak właśnie biegło i żeby nie było tak łatwo, co jakiś czas robili pompki :) Szacun.
Fajnie było też spotkać w różnych punktach Tomka i Kasię, którzy biegali po lesie i robili nam zdjęcia. Przed biegiem w Biurze Zawodów każdy z uczestników mógł otrzymać kalendarz ścienny z pięknymi zdjęciami z różnych biegów w Polsce, a na mecie czekał na nas medal – śnieżynka z diamentem Swarowskiego :) Na zakończenie po ciepłym posiłku przemówił do nas Mikołaj Lasek i przekonywał do zdrowego jedzenia.
Chcę zatem tam wracać i będę to czynił tylekroć, ilekroć siły i czas pozwolą, bo nie ma chyba lepszego motywatora do wychodzenia zimą na bieganie jak dobra atmosfera i fajne towarzystwo :)
- na zdjęciu (zrobione przez Emocjonalną, czyli po prostu Kasię) moje zmaganie się z piękną trasą :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Hung (2018-02-07,20:16): Przetarłes nie tylko trasę ale też pogląd o swoich możliwościach. To jest przydatne w sezonie. paulo (2018-02-08,08:44): wiesz, że miałem też o tym napisać ale jakoś mi to wyleciało :) Głównie chodziło mi o uzyskanie informacji na jakim etapie jestem obecnie :)
|