Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [16]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
wel37
Pamiętnik internetowy
:0)

Paweł
Urodzony: 1968----
Miejsce zamieszkania: Sosnowiec
28 / 40


2017-12-31

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Co zrobić gdy bieganie przestaje sprawiać radość? (czytano: 676 razy)

 

Co zrobić gdy bieganie przestaje sprawiać radość? To pytanie krążyło wokół mojej głowy od jakiegoś czasu. Brak efektów, pomimo uczciwych treningów, a do tego problemów zdrowotnych ciąg dalszy, przybliżało mnie do takiego aktu desperacji, że zastanawiałem się czy nie wyrzucić butów przez okno. Dobrze jednak mieć wokół siebie ukochaną osobę która widzi, że masz doła. Pomysł przyszedł znienacka i trochę szalony. Znajomi z grupy coraz więcej biegają po górach pytali ,, może wybierzesz się z nami zobaczysz jak jest fajnie?” Hym...najpierw nie dopuszczałem tej myśli do siebie, „bo przecież nie dam rady”. Z czasem jednak za podpowiedzią Ani (co zrobić, żeby poprawić efekty tej mojej biegowej męczarni) coś się zaczęło zmieniać. Szału jeszcze nie ma, ale wreszcie zacząłem znowu odczuwać przyjemność z biegania. Biegam dłużej, wolniej, ale wracam zadowolony z treningów. Wtedy właśnie aktywowała się Aga, która namówiła mnie do podjęcia próby „górskiego biegania” i przy nadarzającej się okazji wyjazdu do Brennej długo się nie zastanawiałem. Pojechała nas duża grupa Harpaganów podzielona na dwie podgrupy. Wychodzimy na szlak we czwórkę, większa grupa idzie innym dłuższym szlakiem (na dłuższy 25km szlak mam „szlaban” od Anny :0) zostaje mi ok 20km).Warunki wspaniałe, jak na debiut górski. Słoneczko świeci, widoki zaierające dech w piersiach, ale żeby nie było za sielankowo w połowie drogi na szczyt Klimczoka mocno wieje. Czas mija błyskawicznie na pogaduchach, staram się nie opóźniać grupy, ale nie na warjata. Spokojnie targam na górę zaliczając również „glebę” na puszystej kołderce śnieżnej. Szczyt zdobywamy utrwalając to zdjęciem, podziwiając kolejny piękny widok, po czym schodzimy do schroniska na gorące piwo, grzańca, zupkę (kto tam co chciał) :0)Tu czekamy na drugą grupę, odpoczywamy (może zbyt długo) i już razem wracamy na dół wszyscy razem. Po drodze trochę nas wiatr potargał, ale to dobrze, bo mogłem się przekonać, że góry uczą pokory.
I tu nasuwa się pytanie co dalej? Podobało się? Tak zdecydowanie podobała mi się ta wyprawa :0)
Co będzie dalej? Czas pokaże. Jeszcze trzeba dużo popracować, żeby poprawić to i owo. Nowy rok tuż tuż to i nowe wyzwanie przedemną :0)




Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Leno
11:39
ATT Sport
11:37
STARTER_Pomiar_Czasu
10:54
Rabarbar
10:49
Benek.Garfield
10:44
conditor
10:39
UKS ATOS Woźnice
10:28
Personal Best
10:27
ProjektMaratonEuropaplus
10:12
lordedward
10:07
fit_ania
09:59
Wojciech
09:42
Admin
08:41
michu77
08:22
Isle del Force
08:13
42.195
07:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |