Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1517]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
116 / 295


2017-09-30

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
III Dziwnowska Liga Biegowa - 7 bieg. Zbłąkani w lesie (czytano: 688 razy)

 

Tydzień treningowy przed startem - połączenie wypoczynku i regeneracji z przygotowaniami do półmaratonu. Przygotowania do półmaratonu - 15 km i 10 km z szybkimi podbiegami. Wypoczynek - dwie szóstki i dwa dni wolne.

Pobudka o 6.30. Temperatura tylko 6 stopni. Waga - 72,6 kg. Śniadanie, pakowanie, trochę internetu i czas wyjeżdżać.
8.00 - 8 stopni, więc nadal jest zimno, chociaż jest czyste niebo i zaczyna świecić słońce. T-shirt, Bluza biegowa, rozpinana bluza dresowa, spodnie biegowe, buty biegowe, czapka z daszkiem, rękawiczki skórkowe (pamiętam jak mogą przemarznąć ręce). Ubrałem się dobrze, bo ani za bardzo nie przemarzłem, ani za bardzo się nie spociłem.

Wyjazd - 8.13. Może i pechowe, ale 8+13=21, więc nie jest źle :) Nie obijałem się, bo wydawało mi się, że jest bardzo późno. Remont drogi, dwa światła, ale jakoś udało mi się przejechać bez czekania. Przyjechałem o godzinie 9.21, więc tak bardzo późno nie było. Biegaczy na razie jak na lekarstwo. Wspomagająca Straż Pożarna i organizatorzy już byli. Zapisałem się jako pierwszy. Z okazji Dnia Chłopaka można było poczęstować się cukierkami, z czego skorzystałem. Zostawiłem jednak konsumpcję na po biegu. Nie będę narażał żołądka na dodatkowe bodźce. Nadchodził czas startu, więc przebrałem się, ubrałem dodatkowo bluzę i rękawiczki, bo było ciągle zimno. Podjechałem na start i tam zostawiłem rower. Względy bezpieczeństwa i wygody. Rutynowa rozgrzewka no i nadszedł czas startu. Organizator - Jurek poinformował jeszcze wszystkich, że półmaraton zostanie przesunięty na 7 października, a bieg kończący ligę na 28 października. Jakoś to mi niespecjalnie pasuje, ponieważ miałem zrobić jeszcze trzy dziewiętnastki, ale cóż - takie jest życie. Trzeba biegać kiedy jest bieg. Co prawda Jurek zadeklarował się, że jeśli będą chętni, to mogą pobiec 14 października i zmierzy im czas, ale jaki to ma sens? Muszą wystarczyć mi więc piętnastki, biegi z szybkimi podbiegami i wyjazdy rowerowo-biegowe do Świnoujścia.

START
Jak zwykle ostatnio wyrwałem do przodu. Ustala mi się taktyka :) Przemek szybko mnie przegonił i pogonił do przodu. Nie było szans na przytrzymanie się, chociaż ostatnio lubię się podholować trochę. Słyszę i widzę kątem oka, że goni mnie grupka biegaczy. Jakoś specjalnie nie uciekam i daję się dogonić. Oczywiście jednym z biegaczy był Zdzisiek, mój stały konkurent. Grzesiek nie przyjechał. Grupka nie była duża - dwuosobowa. Biegniemy więc tak sobie we trójkę. Sapię jak lokomotywa. Nie dać się urwać, to przede wszystkim. Skręt w prawo, skręt w lewo i znowu skręt - wszystko po strzałkach. Nagle widzę miejsce, gdzie poprzednio miałem zawahanie. Tutaj powinno się skręcić w prawo, ale nie widzę strzałki. Pobiegliśmy więc prosto. Jak się później dowiedzieliśmy - większość biegaczy pobiegło za nami. Wiedzieliśmy, że zabłądziliśmy, ale cofać się nie miało sensu. Jakoś udało się nam po leśnych dróżkach dostać na trasę biegu, ale 100 metrów nadłożyliśmy (pomiar GPS). I tak wyszliśmy z tego jako tako, bo czołówka dziewczyn chcąc odbłądzić się biegała po jakiś wertepach i krzakach. Tylko lider Przemek, który na co dzień tutaj trenuje nie zabłądził, bo trasę zna na pamięć. Trzeci nie wytrzymał tempa. Wkrótce i Zdzisiek zaczął odstawać ode mnie. Ciągle się oglądałem do tyłu, czy biegnie za mną. Nie dlatego, żeby patrzeć czy dogania mnie, ale czy czasem znowu nie zbłądziłem. Brak strzałeczki i znowu można było być poza trasą. Ale niespodzianek już nie było. Co prawda raz trzeba było skręcić trochę w prawo a strzałki nie było, ale droga była główna, a prosto jakaś taka niewidoczna. Więc skręciłem prawidłowo w prawo. Jeszcze ostatni skręt w prawo, ostatnia prosta na maksa, chociaż maks nie był zbyt piorunujący i...
META

Czas 29:20 i myślałem, że tylko wyrównałem czas z wiosny. Jakoś nie byłem więc za bardzo zadowolony. Co mi po drugim miejscu, jak stoję w miejscu? Po przyjeździe do domu okazało się jednak, że ten czas to nie 29:20, lecz 29:30, więc poprawa o 10 sekund poprawiła mi humor. Gdyby nie te 100 metrów więcej, to mogło być o wiele lepiej.
Jeszcze dekoracja zwycięzców, pamiątkowe zdjęcia i czas jechać do domu. Ubrałem jak tydzień temu bluzę termiczną i czapkę z daszkiem. Spodenki biegowe i buty biegowe zostały. Teraz maks do domu.
Wyjazd - 11.01. Kręcę, kręcę i tak dokręciłem do pierwszych świateł, które przejechałem bez zatrzymania. Na drugich światłach musiałem się jednak zatrzymać. 21 sekund wyniosło to zatrzymanie, bo postanowiłem pojechać trochę po chodniku, trochę po szosie i tak wydostałem się z Międzywodzia. Jeszcze ostatni odcinek i czas przejazdu Dziwnów (znak) - Kołczewo (znak), po odliczeniu postoju wyniósł 27:54. Do domu przyjechałem o godzinie 11.52, czyli jechałem całe 51 minut. To chyba mój rekord trasy.

Podsumowując - było dobrze, mogło być lepiej. Jedna strzałka pokrzyżowała szyki. Takie moje przemyślenie - o wiele lepiej błądzić w grupie niż samotnie.

Wyniki czołówki:
1. Troszczyński Przemysław 25:50
2. Kosoń Jarosław 29:20
3. Kowalski Zdzisław 29:36
4. Brząkała Waldemar 30:08
5. Wilczyński Krzysztof 31:41
6. Jankowski Marcin 32:54
7. Paczyńska Joanna 33:02
8. Kowalska Dorota 33:12
9. Janawa Jerzy 33:47
10. Bieć Robert 33:47

Bieg ukończyło 20 osób. Myślałem, że było więcej. Ludzie jakoś idą na minimum i wielu którzy ten bieg już zaliczyli nie przyjechało. Tak samo było w tamtym roku na ostatnich biegach. Ja tam nie kalkuluję i przyjeżdżam. Warto.

Klasyfikacja generalna DLB 2017 po 7 biegach - w innym wpisie.



Zdjęcie - organizator


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
BemolMD
08:27
chris_cros
08:25
michu77
08:13
bobparis
07:58
Admin
07:47
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |