2017-02-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| MARATON - pierwsze starcie (czytano: 1400 razy)
Na końcu odpowiem dziś na pytanie, które zadał mi prywatnie Zbigniew, czyli skąd Romanowska czerpie siły?
Ale zaczniemy od początku.
Boję się wejść na stronę maratonu, bo tam jest odliczanie do startu :)
Wyglądam dziś jak ten ludzik ze zdjęcia.
Lubię takie dni jak dziś.
Budzisz się i jesteś tak zmęczona jak przed snem xD a tu kilka godzin fitnessu przed Tobą, w tym te z trudniejszych aqua czy sztangi.
W połowie dnia myślisz czy przeżyjesz do wieczora.
Nie masz wyjścia, więc przeżywasz.
Później oczy wychodzą na wierzch i wtedy jest Ci już wszystko jedno :) :) :)
A wieczorem nie ma już zmęczenia i jest tylko satysfakcja.
ZACHCIAŁO SIĘ BIEGAĆ ROMANOWSKA!!!!
no tak...
No i właśnie stąd czerpię siły. Raz na jakiś czas staram się przekroczyć granice swojej wytrzymałości i to mnie pobudza do działania. Kiedyś unikałam wszystkiego, co ryzykowne. Nadal kocham to, co miłe, bezbronne, ciche i bezpieczne. Ale to mnie nie rozwija. Strach to nieodłączna część próby! realizacji ambitnych planów. Niestety takie cele w życiu sobie postawiłam, że nie ma czasu na zastanawianie :) ... kiedy mam chwilę na zastanowienie się czy pójść na trening, wtedy nie idę, dlatego trzeba zorganizować sobie czas w ten sposób, aby nie było czasu na myślenie przed zrealizowaniem najważniejszych punktów dnia :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |