2016-11-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Polskie maratony - tysięczniki 2000-2016 (czytano: 977 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://www.jogging.c0.pl/npm16.html
Postanowiłem prześledzić losy największych polskich maratonów w latach 2000-2016. Wybrałem te, których frekwencja osiągnęła kiedyś 1000 biegaczy. Ten warunek spełniło 9 maratonów. Jedne z długoletnią tradycją, inne dopiero raczkujące. Pięć maratonów miało edycje we wszystkich tych latach. Na drugim końcu jest maraton Gdańsk PZU, który jest zaledwie dwuletnim oseskiem. Tendencja ilościowa do roku 2015 jest zdecydowanie rosnąca. W 2016 nadeszła lekka zadyszka. Czy to jest spowodowanie coraz większą liczbą biegów, niezbyt fortunnym terminarzem czy odejściem biegaczy od maratonów - trudno na razie jednoznacznie powiedzieć.
W sumie 68 biegów maratońskich w latach 2002-2016 mogło pochwalić się liczbą przynajmniej 1000 biegaczy kończących bieg. Doliczając do tego Maratony Warszawskie, które 12 razy w latach 1979-1990 osiągały tą magiczną liczbę, mieliśmy razem 80 maratonów-tysięczników w Polsce. Trochę prywaty - przebiegłem cztery z nich.
W latach 2000-2011 największym maratonem był Maraton Poznań. W 2008 roku zrównał się z nim Maraton Warszawski, by w latach 2012-2014 przejąć pałeczkę lidera. W 2015 i 2016 najliczniejszym maratonem okazał się Orlen Maraton. Jak to będzie w 2017 roku? Tegoroczny lider może nie wystartuje.
Rekord frekwencji to Maraton Warszawski w 2013 roku - 8506 biegaczy. Wydawało się, że przekroczenie okrągłej liczby 10 tysięcy będzie kwestią czasu. A tu masz - nic z tych rzeczy. 7351 biegaczy na Orlen Maraton w 2015 roku to było wszystko na co było nas stać.
Pięć maratonów bezapelacyjnie przewodzi w liczbie biegaczy. Maraton Warszawski notował systematyczne wzrosty frekwencji aż do rekordowego 2013 roku, ale w ostatnich latach notuje systematyczne spadki. Orlen Maraton od chwili powstania był coraz bardziej liczny aż do ubiegłego roku. W tym roku zanotowano spadek, a w następnym roku może być upadek. Maraton Poznań systematycznie rósł z małym załamaniem w 2010 roku, by w ostatnich dwóch latach zanotować nieco niższą frekwencję. Maraton Wrocław miał wzloty i upadki, by w 2015 zanotować najwyższą frekwencję. Maraton Kraków notował systematyczny wzrost z załamaniami w 2012 i 2015 roku, by w 2016 roku zanotować rekord frekwencji.
W drugim rzędzie sytuują się cztery maratony. Przoduje w tej grupie Maraton Dębno, gdzie do 2007 roku frekwencja raz rosła raz malała, by potem pójść w górę do ponad 2000 biegaczy w 2014 i 2016 roku. To naprawdę duży wyczyn patrząc na wielkość tego miasteczka. Najmłodszy maraton - Gdańsk PZU zanotował w drugim roku organizacji spadek frekwencji. Jak pójdzie dalej - trudno powiedzieć. Maraton Łódź miał przerwę w 2010 roku by potem rosnąć z wahnięciem w 2015 roku. W Maratonie Katowice (Silesia Marathon) liczba uczestników systematycznie rosła z małym wahnięciem w drugiej edycji, by w latach 2014-2016 przekroczyć tysiąc biegaczy.
Aby stwierdzić jak kształtuje się statystycznie frekwencja w największych maratonach w Polsce postanowiłem policzyć średnią 3 największych maratonów w danym roku. Dlaczego trzech? W latach 2002-2012 cztery maratony były wyraźnie najliczniejsze. Żeby wyniki były bardziej miarodajne powinien być jeszcze wybór - w tym przypadku wybór trzech z czterech. Średnia ta systematycznie rosła aż do 2015 roku. W 2016 spadła. Czyżby to była zadyszka naszych maratonów?
A może jeszcze jakiś maraton uzyskał liczbę 1000 biegaczy? Jak tak - proszę o informację. Dokonam korekty.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |