2016-11-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Chodzimy, biegamy, Kasi pomagamy! (czytano: 940 razy)
Kasia choruje na nowotwór złośliwy - glejak mózgu. Jedyną nadzieją jest kosztowna terapia w Berlinie. Wzięliśmy więc nasze różowe koszulki i pojechaliśmy do Szczecina w składzie: Danusia, Firefox, Kozica, Żyleta, Dziku, Maruda, Wróbel. Pobiegliśmy dla Niej, w dwóch sztafetach 3 x 2km oraz w biegu indywidualnym na 6km.
Każdy dał z siebie wszystko na niezwykle wymagającej trasie biegnącej wokół Jeziora Szmaragdowego. Nie było, że nie mogę, że mi się nie chce, że boli, że nie dam rady, że to bez sensu. Kasi został rok życia a pokonując tych kilka kilometrów dajemy jej szansę na zmianę "wyroku" postanowionego przez polskich lekarzy. Walczyliśmy razem z wszystkimi, którzy stanęli na wezwanie przyjaciół z Aktywnego Choszczna - biegaczami, organizatorami, fotografami, wolontariuszami, obsługą techniczną, itd. Każda zdobyta dzisiaj złotówka idzie na leczenie! Piękna idea a widok wzruszonej córeczki Kasi - bezcenny!
Jak nam poszło? Moim zdaniem rezultat końcowy jest wspaniały! Środki zgromadzone (między innymi) dzisiaj pozwalają Kasi na rozpoczęcie terapii w Berlinie!!!
Osobiście, postanowiłem, że oba biegi - sztafetowy oraz indywidualny - potraktuję na maksimum możliwości. Na pierwszej zmianie sztafety długo goniłem Artura, zostawiając go na 100m przed metą. Potem, indywidualnie przez trzy okrążenia próbowałem doścignąć Andrzeja, szybki był na zbiegach skubaniec ;-) Dopadłem go dopiero na samej mecie, wyprzedzając dosłownie o krok. Na ostatnich metrach pociągnął mnie doping Gosi, która nie pozwoliła mi odpuścić. Bo GRA Runners się nie poddaje! Kasia - Tobie też nie pozwalamy się poddać!
Kasia - Fuck The Rak!!!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |