2016-08-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Choć bardzo chcesz to ... czasem odpu¶ć ... cz. 2 (czytano: 299 razy)
84 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 4 lipca – zaczynam rehabilitację w szpitalu rehabilitacyjnym w Jaworzu. Jeszcze o kulach się przemieszczam, ale już jako¶ lepiej to wygl±da. Lekarz przepisuje mi różne zabiegi i proponuje odstawić kule. Czas mija monotonnie. Do południa nawet jako¶ leci, ale póĽniej trzeba czas sobie jako¶ zorganizować. Cóż zostaje tablet, ksi±żka i spacery.
77 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 10 lipca – Odwiedziny rodziny. Dzień upłyn±ł miło i sympatycznie, nareszcie jaki¶ konkretny obiad w restauracji :0) a co najważniejsze dowieziono mi kijki do NW (zalecone przez pani± doktor, maj± mi pomóc w stabilizacji postawy) i nareszcie mogę zacz±ć jakie¶ aktywno¶ci ruchowe. Okazuje się, że moja pani doktor ma specjalizację z medycyny sportowej. Lepiej trafić nie mogłem. Po szczerej rozmowie co do moich planów lekarka pokiwała głow±, co prawda nie zachęcała, ale też nie postawiła całkowitego veto. Jak nie ma zakazu jest nadzieja (tak sobie pomy¶lałem) :0)
62 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 20 lipca- po kilku dniach lekarka pyta „ to jak zrezygnował pan już z tego Berlina?” nie, pani doktor (odpowiadam), a ona z u¶miechem na twarzy kiwaj±c głow± mówi „ a idĽ już pan st±d”.
56 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 31 lipca – ¶niadanie- zabiegi, obiad- zabiegi, kolacja- wycieczki NW lub grzybobranie :0) Czas troszkę „przy¶pieszył” dzięki codziennym popołudniowym wycieczkom nordic walking czasem zamienionym na spacery po lesie w poszukiwaniu grzybków. W sumie wychodziłem 140 km do tej pory. Niestety wielkiej poprawy nie widać, ale jest ciut lepiej. Może dzięki lekom, które maj± pomóc w odbudowaniu się uszkodzonego nerwu (sam musiałem wyprosić u lekarzy zastrzyki z witamin± B12, bo szpitala na nie ... nie stać dlatego nie wypisuj± ich pacjentom! Żenada!) Wyprosiłem, wykupiłem i mogę się leczyć:0) Nasza polska rzeczywisto¶ć.
55 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 1 sierpnia- według tego co sobie wcze¶niej założyłem czas na trening. Tuż obok (ok. 300 m) znajduje się bardzo fajna bieżnia lekkoatletyczna. Idealne miejsce na „pierwsze kroki” w „nowym życiu”:0) Pierwsza próba. Oj ciężko :0( noga nie słucha, stopa zbyt mocno „pikuje” w dół, muszę być bardzo ostrożnym, żeby nie narobić sobie kłopotu. Wydolno¶ć oddechowa na poziomie 0, ręce bol±. Zakładałem sobie wcze¶niej godzinkę biegania, zakończyłem po 45 min kompletnie wykończony po 5 km truchtu. Trening co drugi dzień dał mi w sumie 31 km biegania do dnia wyjazdu. Z każdym treningiem lepiej, ale daleka droga. Znowu czarne my¶li w głowie czy dam radę z tym Berlinem? Na dzień dzisiejszy nie ma o czym my¶leć. Niestety jedyne co organizator mi zaproponował to zniżkę 30 euro w przyszłym roku, więc ... jedziemy z Ag± na wycieczkę.
46 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 10 sierpnia – Pora się ewakuować ze szpitala. Żegnam się z pani± doktor, a ona już przy wyj¶ciu mówi „to jak już pan będzie w tym Londynie to niech pan nam pokiwa” … „z Berlina pani doktor – odpowiadam, proszę mnie wypatrywać 25 wrze¶nia hahaha...:0) Nareszcie wracam do domu mam już dosyć szpitali (w sumie 11 tygodni), ale żeby nie było za fajnie wracaj±c do domu mamy stłuczkę (jaki¶ baran nie zatrzymał się przy przystanku tramwajowym i przyrżn±ł nam w „tyłek”) Szlag... i co? znowu do szpitala na rtg kr. szyjnego. Na szczę¶cie poza małym bólem i strachem nic się nie stało.
37 dni do Berlina :0)
Dzi¶ 19 sierpnia - kilka dni w domu i od razu człowiek inaczej się czuje. Lepsze samopoczucie przekłada się również na treningi. Co drugi dzień 10 km trening na stadionie (chyba polubię bieganie w kółko, kto mnie zna wie jak tego nie cierpię) w sumie mam za sob± cztery treningi. Każdy inny. Raz szybciej raz wolniej, jaki¶ progres jest i co najważniejsze na ostatnim treningu zauważyłem jakby stopa „nie szurała”. Wysokie tętno nie powala, ale jak utrzymam tempo w okolicy 7 min na km to będzie ok. Na razie jeszcze trochę brakuje, jestem przygotowany do maratonu NA 10 KM :0(
Czasem słyszę na zawodach (niezależnie od dystansu) takie pytanie od jakie¶ osoby „ panie a na ile ten maraton?” Teraz to pytanie idealne do mnie: Na 10 km proszę pana... na razie!!!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |