Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [6]  PRZYJAC. [136]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kryz
Pamiętnik internetowy
Opowieści dziwnej treści.

Krzysztof Ryzner
Urodzony: 1960-01-27
Miejsce zamieszkania: Jarosław
166 / 316


2016-08-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Maraton Leszno - 20.08.2016 (czytano: 193 razy)



… dlaczego właśnie Maraton Leszno …
Pierwszą część sezonu zakończyłem w czerwcu. Lipiec i pierwsza połowa sierpnia to czas, gdzie z racji tego, że przebywałem dość dużo z rodziną nie poświęcałem, aż tyle czasu treningom biegowym. U mnie jest tak, że jak nie biegam to nie mam wyniku. Inni podobno nie biegają, ale utrzymują formę. U mnie jest zgoła inaczej …
Biorąc to pod uwagę, postanowiłem sprawdzić w jakiej jestem aktualnie dyspozycji. Zważywszy lokalizację biegu i dojazd na imprezę, wybór padł właśnie na Leszno.
Zdawałem sobie sprawę, że nie jestem aktualnie w formie, dlatego raczej bieg ten traktowałem jako sprawdzenie organizmu, co jeszcze pozostało z formy z pierwszej części sezony. Chciałem sprawdzić przede wszystkim wytrzymałość oraz szybkość. Zdawałem sobie sprawę, że trasa biegu nie da mi tak do końca odpowiedzi na tak postawione pytania, bo nie jest to trasa po asfalcie, ale po drogach leśnych. Ale pozwalała mi ona też przeprowadzić bardzo mocne wybieganie i potraktować bieg jako sprawdzian, a mocny trening na tym etapie, też miał swoje znaczenie.
Przyjechaliśmy do Leszna z kolegą około 45 minut przed startem, który zaplanowano na godzinę 9.00. Biuro zawodów mieściło się w siedzibie Firmy AMBIT. Trasa maratonu poprowadzona zaś była na terenach Nadleśnictwa Karczma Borowa, a sam start usytuowano na Polanie Trzech Dębów, gdzie też była meta biegów oraz całe zaplecze.
Trasa Maratonu to cztery równe pętle. Rozgrywano tu też równolegle półmaraton ( dwie pętle ) i bieg na 10.5 km. Chociaż starty do tych biegów zaplanowano na godziny późniejsze. Jednak w pewnym momencie wszyscy byli na trasie.
Biorąc pod uwagę, że zapowiadano na sobotę bardzo ciepły dzień, postanowiłem zacząć dość asekuracyjnie. Jednak chyba nie do końca z tym tak jak zaplanowałem wyszło. Pozostali biegacze pobiegli początek chyba jeszcze szybciej. Jak mi się wydaje duża ilość biegaczy nie ukończyła maratonu, bo zaraz po starcie wyprzedzało mnie około 30 osób.
Na poszczególnych okrążeniach jak sądzę najtrudniejszy był odcinek pierwszych 3 km. Było tam dużo kolein, nierównego terenu i momentami dość sporo drobnego kamienia. Tak, że trzeba było dość mocno uważać. Sporo też na trasie było piasku, jak to w lesie, który też spowalniał bieganie. Dopiero między 8 – 10 km był asfalt i tam można było trochę odpocząć. Ale może taka właśnie trasa nadawała klimat i urok tego biegowi.
Ja pobiegłem na początku chyba za mocno. Pierwsze 10 km przebiegłem w czasie około 47.50. Półmaraton ukończyłem w czasie około 1.41.30. Biorąc pod uwagę, że robiło się coraz cieplej, oraz było strasznie duszno, wiedziałem, że jest to tempo nieco za mocne. Dlatego nieco zwolniłem, a tak naprawdę to nie forsowałem bardzo mocnego tempa, a po 30 km trochę osłabłem. Jednak bez specjalnej spinki biegłem do mety, zważywszy, że temperatura oscylowała już wtedy w granicach 30 C i było praktycznie bezwietrznie.
Sporym utrudnieniem na trasie byli też uczestnicy innych biegów biegający w pewnym momencie razem z maratończykami, którzy momentami blokowali trasę. Ale, każdy miał swój cel i był na trasie równie ważny …
Co by nie powiedzieć po 3.32.51 dość mocno zmęczony, ale chyba bardziej odwodniony zważywszy na temperaturę dotarłem do mety. Jak się okazało czas ten pozwolił mi ukończyć maraton na 18 miejscu i na 3 w kategorii wiekowej.
Przed biegiem zakładałem złamanie 3.40 i to się udało. Biorąc pod uwagę z jaką trasą przyszło mi się zmierzyć i stan przygotowań mojego organizmu to na taki wynik tak do końca chyba nie liczyłem.
Na zakończenie dekoracje zwycięzców w open, kobiet i mężczyzn we wszystkich biegach. Natomiast bez wyróżnień ( nawet pucharów ) dla osób w kategorii wiekowej ( pierwszej trójki ). Chyba tylko zwycięzcy kategorii wiekowych otrzymali puchary.
Ale i tak bieg posiadający swój klimat i urok …
Bieg godny polecenia, Tym bardziej, że w moim przypadku spełnił założenia, które w nim pokładałem … Dał mi też odpowiedź na jedno z pytań. Chyba nie mam na tę chwilę odpowiedniej wytrzymałości … I nad tym będę musiał teraz popracować.
Po zakończeniu imprezy jak zwykle posiłek i powrót do domu …

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
platat
08:46
fit_ania
08:46
BemolMD
08:45
kos 88
08:22
Admin
08:04
42.195
06:23
biegacz54
05:03
Grzegorz Kita
23:42
romangla
23:20
Andrea
22:49
Artur z Błonia
22:38
Szafar69
22:26
jlrumia
22:25
staszek63
21:51
damiano88
21:51
romelos
21:39
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |