2016-08-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Muza po raz pierwszy (czytano: 537 razy)
Mam już sporo lat, sporo lat biegam, ale nieczęsto zdarza mi się co¶ robić po raz pierwszy. Nieczęsto - ale się zdarza. Dzisiaj postanowiłem po raz pierwszy pobiegać ze słuchawkami na uszach. Sprzęt już miałem od dawna - małe mp3. W spodenkach w których trenuję też przez przypadek znalazła się kieszonka na sprzęt. Jeszcze wybrać odpowiedni± muzykę i można udać się na trening. Wybrałem oczywi¶cie heavy metal, a dokładnie viking metal zespołu Thyrfing. Może na długie trasy to za mocna muzyka, ale na 10 km w sam raz. Rozgrzewkę zacz±łem bez muzyki. Chciałem zobaczyć, czy słuchawki douszne się trzymaj±. Trzymały się, więc można było biec. Muzyka na ful, tylko od czasu do czasu słychać było podmuchy wiatru.
Je¶li chodzi o rytm, to tylko w jednym kawałku był taki jak w moim biegu: https://www.youtube.com/watch?v=j2CTXnxSyc4
W sumie dziwne uczucie. Trzeba by się było przyzwyczaić. Zamiast ¶piewu ptaków i szumu drzew, czyli muzyki tworzonej przez naturę - muzyka stworzona przez człowieka. Może czasem na treningach jeszcze sobie posłucham muzyki, ale na zawodach to raczej nie.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu anna-wak (2016-08-11,00:04): Znam to uczucie -mówi±c językiem reklamy - wolę bez:)
|