Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [17]  PRZYJAC. [1517]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Jarek42
Pamiętnik internetowy
Biegnę więc jestem, jestem więc biegnę

Jarek Kosoń
Urodzony: 1962----
Miejsce zamieszkania: Kołczewo
53 / 295


2016-05-21

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
II Dziwnowska Liga Biegowa - 4 bieg. Walka o ogień (czytano: 689 razy)

 

Nastał dzień prawdy. Forma o kilogram lepsza niż na DLB 3 - 76,8kg. Walka o ogień w biegu zacznie się za kilka godzin. Sen niezbyt udany. Śniadanie - 3 kromki chleba z margaryną i miodem, dużo mało słodzonej herbaty.
7.00 - temperatura 16 stopni, czyli bieg na krótko w koszulce na ramiączkach.
8.00 - 19 stopni
8.45 - 20 stopni
8.50 - wyjazd rowerem na bieg (około 11 km)

c.d.n.

... Wyjazd - 8.53, przyjazd na miejsce startu - 9.40, czyli 47 minut jazdy rowerem. Spokojnie oszczędzałem energię.
Wpisałem się na bieg, zamieniłem kilka słów z kolegami i czas na rozgrzewkę. Nie była ona długa, bo już wołali na start.

START
Na samym początku grupa prowadząca biegła prosto, a trzeba było kierować się na lewo. Więc krzyczę - na lewo. Więc zbiegli na lewo, ja za nimi. Potem skręt w lewo i przez piaski, dołki, górki biegliśmy tak aż do Międzywodzia. Początek postanowiłem biec z zapasem. Prowadzący lekarz (Przemek) jak zwykle pogonił do przodu, przede mną Arek (hosearcadio) i mój stały rywal Grzesiek, za mną jakiś młodziak. Jakoś się trzymamy razem. Przeganiam Grześka, młodziak przegania mnie, więc ciągle 4 miejsce.
Dobiegamy do Międzywodzia, skręcamy w lewo i dobiegamy do szosy. Arek z młodziakiem przyspieszają (przynajmniej tak mi się wydawało) - ja za nimi. Grzesiek został nieco z tyłu. Dobiegamy do szosy i tu chodnikiem z czasu PRL-u z płytek betonowych biegniemy w stronę Dziwnowa. Para przede mną sukcesywnie oddala się. Próbuję zachować tempo i nie oglądać się do tyłu. Trochę to trwało, ale jakoś dobiegłem do tego Dziwnowa i tu skręt w drogę na której jest meta.
Tuż po skręcie dopada mnie Grzesiek i proponuje mi, żebyśmy razem biegli. Ja odpowiadam - biegnij ile możesz. No i tak biegliśmy. Metr, dwa, trzy, 5 - oddalał mi się sukcesywnie. Myślę sobie - przyspieszę na końcówce, może go przegonię. Już widać metę, ja przyspieszam, Grzesiek ogląda się do tyłu i prawie w tym samym momencie też przyspiesza. No i pozamiatane - nie dogoniłem.
META

Czy był szukany ogień? Tak troszeczkę może. Na końcówce zabrakło szybkości i wytrzymałości. Dystans - 9,640 km, czas 30.11, miejsce 5 na 37 startujących. Nie pokonałem bariery 30 minut, ale czas miałem o 9 sekund lepszy niż rok temu.

Chwila odpoczynku, wręczenie nagród, pamiątkowe zdjęcia i można jechać. Wyjazd - godzina 11.07. Jadę najpierw drogą w kurzu aut, które jeżdżą w tą i z powrotem, potem ścieżką pieszo-rowerową, którą niedawno biegłem docieram do Międzywodzia. Tempo szybsze niż gdy jechałem na start, ale nierówne płytki nie pozwalają na osiągnięcie dużej szybkości. Za Międzywodziem droga już lepsza, a ja doznaję jakiegoś amoku. Naciskam na pedały i jak za dawnych lat pocinam ostro. Do Kołczewa naprawdę osiągnąłem olimpijskie tempo. Jednak był ogień, tylko nie wtedy kiedy potrzeba.
W Kołczewie skręciłem po drodze na swój ogródek. I tutaj taka ciekawostka. Sadziłem cukinie w trzech miejscach. W jednym miejscu wyrosły cztery, w drugim jedna, w trzecim miejscu nic. Tak jak w życiu. Czasem sukces, czasem klapa.
Dotarłem do domu o godzinie 11.54. Przerwa na ogródek trwała 10 minut, czyli dystans Dziwnów - Kołczewo pokonałem w 37 minut, czyli o 10 minut szybciej niż w drugą stronę.

Klasyfikacja DLB po 4 biegach (suma czasów 4 biegów - 44,1575km):
1 Troszczyński Przemysław 2:54:15
2 Borysiuk Arkadiusz 3:01:36
3 Materka Grzegorz 3:14:19
4 Kosoń Jarosław 3:23:27
5 Ostapko Mateusz 3:25:17
6 Stępniak Grzegorz 3:25:52
7 Paczyński Paweł 3:32:14
8 Paczyńska Joanna 3:34:43
9 Wolf Jan 3:37:02
10 Kowalski Zdzisław 3:41:05
11 Kowalska Dorota 3:42:28
12 Mejka Jolanta 3:42:49
13 Frankowska Magdalena 3:49:00
14 Janawa Jerzy 3:50:08
15 Tarnowski Jarosław 3:50:30
16 Hołdyński Dominik 3:58:01
17 Sidorkiewicz Anna 4:02:55
18 Janowicz Joanna 4:18:32
19 Kamińska Ewa 4:24:13
20 Firlik Mirosław 4:27:08
21 Jagiełowicz Piotr 4:31:13
22 Loba Jerzy 4:33:38



Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


hosearcadio (2016-05-21,08:12): Do zobaczenia i powodzenia. Będzie gorąco...
Jarek42 (2016-05-22,06:09): Gorąco na szczęście nie było







 Ostatnio zalogowani
teddymk
18:28
marczy
18:25
TomekSz
18:19
lechu93
18:07
entony52
18:02
ziutek58
18:01
INVEST
17:53
RogueCheddar
17:52
uro69
17:41
kolor70
17:32
gora1509
17:20
Pawel63
17:20
pyrek
17:02
Gocliczek1989
16:59
gpnowak
16:51
Admin
16:49
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |