Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [6]  PRZYJAC. [136]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kryz
Pamiętnik internetowy
Opowieści dziwnej treści.

Krzysztof Ryzner
Urodzony: 1960-01-27
Miejsce zamieszkania: Jarosław
144 / 316


2015-11-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
X Radomski Maraton Trzeźwości w Radomiu, (czytano: 346 razy)



X Radomski Maraton Trzeźwości w Radomiu,
Naprawdę ciekawy maraton…
Tak jak zapowiadano w niedzielę było dość zimno. Temperatura wynosiła około 5 – 6 C. Część zawodników była ubrana w długie spodnie, długie bluzy i kurtki, cześć biegła na krótko. Wiedziałem, bo tak zapowiadano, że będzie deszcz. Ja biegłem na długo, z podwójną czapką na głowie.
W sobotę startowałem w Czerniawce koło Jarosławia w biegu na 12 km w pięknej okolicy Nadleśnictwa Jarosław. Tak do końca nie wiedziałem, czy taki start na dzień przed maratonem jest mi potrzebny, ale…
Bieg kameralny na dwóch dystansach 6 i 12 km. Ja pobiegłem na 12 km. Pomimo wcześniejszych ustaleń, pobiegłem jak na aktualne swoje możliwości dość szybko. Pierwsze 10 km biegłem tempie około 4.30 / km. Dopiero ostatnie 2 km odpuściłem i pokonałem je w tempie ponad 5.00 / km. Tak, że uzyskałem czas 54.40 co dało mi 12 miejsce. Jednak momentami nierówny teren na trasie biegu powodował, że dość mocno odczuwałem w niedziele skutki tego startu.
Nie był to mój pierwszy start w Maratonie Trzeźwości, biegałem tu kilka lat temu. Jeszcze na innej trasie. Niby na tej samej, a jednak trochę innej. Biegło się między innymi w odwrotnym kierunku.
Start i początek trasy to bieg po chodniku wzdłuż jeziora ( chodnik, zresztą dominował na tej trasie ). Potem skręt na drewniany mostek na jeziorze. Następnie skręt w lewo i prosty odcinek po płytach. Potem dobieg do drogi głównej i bieg po nierównym chodniku. Następnie skręt w prawo i odcinek po pisaki w stronę jeziora. Następnie trasa prowadziła na przemian po płytach, nierównym asfalcie i ubitej ziemi. Tak do miejsca startu nad jeziorem. Trasa to 10 pętli po 4219,5 m wokół jeziora. Trasa dla mnie wymarzona, ja uwielbiam biegać pętle. Wbrew pozorom wiejący wiatr, aż tak strasznie nie dokuczał, jednak momentami dawał się we znaki. Pierwsze okrążenia potraktowałem jako rozpoznanie, chciałem zobaczyć na co mnie stać. Mimo oznaczenia kilometrowego trasy starałem się nie zwracać uwagę na którym jestem kilometrze. Zakładałem przebiegnięcie początkowych okrążeń w czasie po 22 minuty. Wiedziałem, że wczorajszy bieg pozostawi w organizmie jakiś ślad i będę musiał potem zwolnić. Plan minimum zakładał nie dać plamy. A więc złamać 4 godziny. Pierwsze okrążenie pokonałem w czasie 20.17. Zastanawiam się czy nie biegnę za szybko. Nawet byłem tego pewny. Ale tylko do połowy dystansu. Ale w swoim odczuciu biegłem spokojnie.
Na 3 okrążeniu pojawiła się zaplanowana dodatkowa atrakcja, były to pierwsze krople deszczu. Pod koniec biegu przeradzające się już w dość mocny deszcz. Starałem się kontrolować czas poszczególnych okrążeń. Po pierwszym okrążeniu, gdzie czas okrążenia wynosi 20.17, 2 i 3 pokonuję w czasie 20.36, 20.33. Okrążenia od 4 do 6 to już czasy poniżej 20.00. Jak się okazuje półmaraton pokonuję w czasie 1.41.20.
Tak na dobra sprawę jestem tym trochę zaskoczony. Na 7 okrążeniu czuję pewien dyskomfort w żołądku. Tak, że na 8 kółku muszę zaliczyć zrzut paliwa. Potem już tempo nieznacznie spada. Czuję się dobrze. Już od 6 okrążenia wiem, że biegnę na czas poniżej 3.30 i wiem, że ten czas osiągnę. Jest tylko kwestia jaki.
Organizmu nie da się oszukać. Wychodzi start w sobotę …
Ostatnie 10 okrążenie to już końcowe przemierzanie znanej na pamięć trasy. Nie robię spinki wiem, że przy naprawdę mocnej końcówce bym był w stanie uzyskać jak na swoje możliwości dobry wynik. Jednak trasa nie posiada atestu i wynik jest nie tak do końca adekwatny z tym co by się chciało uzyskać.
Ma mecie zaskoczenie jest duże. Nie spodziewałem się przed biegiem czasu na tym poziomie. Ostateczny czas to 3.27.53. Miejsce w open 42 i w kategorii M 50 8.
Na mecie nieodzowny medal, grochówka, chleb ze smalcem i ogórkiem kiszonym, kiełbaska pieczona na rożnie, herbata, kawa do wyboru, co ciekawe bez bonów na posiłek.
Oceniam ten bieg bardzo dobrze, ale też i tego po tym biegu się spodziewałem. Był to mój 12 maraton i 2 rezultat jaki nabiegałem w tym roku. Jeszcze tylko pozostały mi 2 biegi w Graczach koło Opola i Strzelcach Opolskich, ale to na krótszych dystansach i …
Szkoda, że to ostatni taki maraton w tym miejscu bo następny ma być organizowany w innej formule i w innym miejscu …

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


roan70 (2015-12-05,19:17): Widzę, że trzymasz formę:) Super:) Pozdrawiam







 Ostatnio zalogowani
Raffaello conti
20:31
gpnowak
20:26
Wojciech
20:26
Admin
20:21
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
belk
19:43
krych26
19:31
michu72
19:25
anielskooki
19:17
CZARNA STRZAŁA
19:07
JW3463
19:02
kaes
19:02
entony52
19:01
DaroG
18:58
Stonechip
18:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |