2015-09-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 20.09.2015 Łowię Półmaraton Po Raz Piąty. (czytano: 1025 razy)
20.09.2015 Łowię Półmaraton Po Raz Piąty.
Gotowe 20.09.2015 20;50
WSTĘP
20.09.2009.
Pierwszy raz wystartowałem w Tym Półmaratonie, w roku 2010 i 2011 opuściłem, raz z powodu Bemowskiego Biegu Przyjaźni a raz z zapomnienia. Od 2012 Rok za Rokiem tutaj Startuję:
2012 01:29:02
2013 01;21:32
2014 01:19:19
2015 01:20:20
Tak w 2013 skończył się etap Półmaratonu tylko dla 250 osób i starej trasy. Nowa Zaprezentowana w Zeszłym Roku i w tym roku tez ważna. Od dwóch lat tez nie ma Limitu, a Półmaraton jest tylko o 4 lata młodszy od Półmaratonu Lechitów. Jednak Łowicki Półmaraton Uwielbiam od pierwszej wizyty i Będę Uwielbiał dalej. Mimo Wpadek z Wynikami dzisiaj, ech. Impreza Biegowa na Której Każdy Biegacz Powinien choć raz w życiu Być z Pokonaniem Całego Dystansu. Zdecydowanie!
DOJAZD:
Wyruszam po tym jak w nocy a to budziłem się 02:00, a to 03:00-04:00 z rozleniwieniem i snami w tym jednym który mi napominał że się spóźnię i stracę wszystko, Nie Chciałem Na to pozwolić. Wstaje, po 04:00, szybkie śniadanie w tym na drogę brane i już a dalej ruszam i na 05:00 docieram i jazda 503 na Kruczą. Dobrze jest, Na Dzisiaj Cel Zrewanżować się za Porażkę z Gnieźnieńskiego Półmaratonu.
Spoko, jazda 503 i pieszo z Kruczej do Dworca Koleji Mazowieckich, nadal jest noc. pora jeszcze cos pozjadać i wyruszać do Łowicza, pociąg 06:08 a nie 05:57 i tam dojazd 07:30 a nie 07:21, niewielka różnica jak nic. Cena wzrosła z 15,80zł na 16,60zł. Dobra, docieram i słucham sobie radio po drodze, to Radia Warszawa, to Radia Sochaczew, to radia Victoria. Docieram do Łowicza, nikogo nie rozpoznaje i z tym zostaję, radiowykaz na kładce robię i na drodze dojścia, jednak tym razem inaczej, w boczne drogi do Aleji Sienkiewicza docieram, po drodze patrzę na rozkłady jazdy, znowu zastanawia mnie kurs Łowicz-Warszawa Wyczółki, może się wreszcie tym wybrać a nie Kolejami Mazowieckimi wracając, tak od kilku wizyt na to się rozmyślaniami chciałem wybrać.
Poza tym linie miejskie autobusowe 1,2,3 i tyle, dalej idę i do biura, tam remont tego co zazwyczaj za szatnie służyło, są za to inne, po lewej i w budynku obok. Biuro zawodów w hali Sportowej, tak jak zawsze, tam dalej Pakiety Sponsorskie DLA Każdego, Po To Tu Najpierw przyjeżdżałem razu każdego. No i tyle, pora zrobić swoje, przygotować się do Biegu Odzieżowo i Treningowo.
C.D.N./T.B.K.
BIEG 34 ŁOWICKI PÓŁMARATON JESIENI
Jestem na miejscu, trwają przygotowania techniczne, w tym Dziewczyny ze Szkoły Numer 3 Śpiewają, Piosenka którą słyszę jest ciekawa, "...chciałabym rozweselić chłopaka który na twarzy uśmiechu nie ma, bo mi go żal..." ?? poza tym jakiś inny utwór, pakiet początkowy nie ma nic wielkiego, numer z agrafkami wpiętymi i kupon na posiłek.
Skoro tak to idę do Sklepu Żabka i tam kupuje izotonik Frugo oraz "Suplement" Czekoladę Nussbeiser
A w Sklepie zaskoczenie, Wizyta Pana co gra na Gitarze i Śpiewa. No Niesamowita Atrakcja, To Super, jeszcze czegoś takiego nie trafiłem.
Pora przygotować się do biegu bez kłopotów wewnętrznych i ok, tym razem w koszulce najszybszego biegania, sam wiem jak to jest kiedy ją na sobie mam. No i tak trwa przygotowanie, Start po Zapowiedziach Najważniejszych VIPów 11:15.
No i Start, ruszam Szybko, zaczynam walkę o bycie w Pierwszej Piątce, biegnę za Znajomym Biegaczem z Klubu Dreptak, jak w Tym roku nie raz, jest szybszy niż ja.
Tak wiem że to Półmaraton a nie 10km więc nie gnam od razu tak mocno jak on i tylko za nim do 10km przez pierwsze dwa kółka, podczas biegu zastanawiam się kiedy napić się wody i zatrzymać ale rezygnuje z tego po 10km 12km 15km 18km i do Mety bez tego kiedy jest pochmurno i na ostatnim kółku, ostatnie dwa kilometry pada trochę, ale na szczęście kończę niewiele po rozpoczęciu tego padania małego zanim będzie większe. Na każdej pętli poza dwoma punktami zasilania z samą woda czyli właściwie z niczym była przy Nowym Rynku Ekipa Taneczna i Grająca Muzykę. No i Wielu Kibiców.
Kończę tak:
Pierwsze kółko 00:20:00
Po Drugim Kółku: 00:39:(18?)
Po Trzecim Kółku 00:59:(35?)
Po Czwartym Kółku 01:20:17/01:20:20
Wszystko z zegara na mecie.
Z 6 Miejsca kończę przesuwając się to na 9, to na 12 a to na 15 OPEN i Motywuje Mnie Tylko to że Dostane po Biegu Spożywczy Pakiet Sponsorski, poza tym Czas Musi Być Lepszy od katastrofy zniechęcenia w Gnieźnie. Ech..
Tak dognałem i w Kategorii M20-M29 bez dublowania się z OPEN załapałem się jeszcze na 3 miejsce, to jakiś cud, bo w zeszłym roku byłem 8 a w tym roku 15, dużo osób mnie powyprzedzało, w ogóle na to nie liczyłem, jednak na wyniki spojrzałem i Warto Było Czekać Znając Nie Dublowanie się Kategorii OPEN i Wiekowych. No to czekam, a to trochę popadało, a to przebrałem się i najważniejsza najpierw dekoracja i picie po Biegu z medalem na Mecie. Tak czekałem i się doczekałem jednak tutaj katastrofa błędów wyników z komputera STS Timing. Ech to te pomyłki to jakaś żenada co lekko odczuwam to, ech. Wszystko po Protestach Grupy z Mińska mazowieckiego się poprawia bo co to za bałągan, niedokończone dane, pomieszanie OPEN z Kategoriami Wiekowymi a ma być nie dublowanie się nagradzania, pomieszane kolejności nagradzania Kategorii Wiekowych od 16-19, 20-29 poprzez kolejne dziesięcioletnie do 70+ oddzielnie dla każdej Płci. Poza tym Najszybszy i najszybsza z Łowicza i Powiatu Łowickiego spoza Miasta.
Dalej Najmłodsi i najstarsi Pan i Pani.
teraz seria poprawiania i uzupełniania wyników i tak kończy się że Dyrektor już kończy i zaprasza na Jubileuszową 35 Edycję a tu Kategoria M20-29 nie obdarowana nagrodami, po pomyłkach z komputera, wreszcie i po Upomnienie przez Samego Sędziego Nagradzana. Mówią mi że z podarunkami które dostał każdy za Bieg to wyglądać będzie dziwacznie ale się tym nie przejmuje i ze spokojem zlekceważę to i już, wszystko razem będzie dobrze i tak wyglądać.
Po tym wszystkim Ciesze się z nagrody, Podarunków i Gadżetów
Teraz jednak odczuje jaki jest Ciężar Biegania. Nogi mnie bola ale minimalnie na szczęście a nie wielce ale trochę bolą, mniej niż po Gnieźnieńskim Półmaratonie bo pognałem szybciej i krócej biegłem, jednak noszenie tego wszystkiego bez transportu to jakaś dokuczliwość, Trzeba jednak to wytrzymać i dalej iść. No skoro tak i transportu nie ma, bo albo nie ma kto albo z długim postojem Bolimowskim, no dobra, to wracam sam, Tat mimo ze w domu i nie pojechał nigdzie to tez proponuje mi powrót samemu bo jednak odległość za daleka od domu.
Tak Dźwigam Ciężar radości Z Biegania i Zmierzam do przodu kręcąc się po Łowiczu.
Za rok Biegnę w 35 Edycji Półmaratonu w Łowiczu jako Członek Kategorii M30 już.
POWRÓT DO DOMU
Docieram do Dworca PKP/PKS i tam nie chce iść już schodami, sprawdzę jak to ten Kurs do Wyczółek w Warszawie jedzie.
Autokar przyjechał, w Rozkładzie były dwa, jeden 15;45 przez Sochaczew i 16:00 przez Skierniewice.
Wyruszyłem tym co przez Sochaczew jedzie.
A myślałem że trasy proste jeden Drogą 92 a drugi 70 i 719 lub 8. Jednak nie.
Autokar który jechał do Warszawy Wyczółki przez Sochaczew kręcił się przecinając trasę linii kolejowej Łowicz-Sochaczew nie raz i przy każdej stacji Koleji Mazowieckich, drogi na początku tak wąskie że dziwne jest jak się tu wymijają bo szerokością zasługują na Jedno-kierunkowość.
Taka Wycieczka po Biegu w Łowiczu to coś ciekawego.
Torba przy mnie na siedzeniu a cena to tylko 13zł. Dobrze i dla mnie pętla dogodna Wyczółki Poczta. Tak siedzę i patrzę co blisko trasy, zwierzęta gospodarskie, zielone wiejskie tereny i szosy asfaltowe oraz tablice kierunkowe.
Z Kierowca to było o czym porozmawiać, o tym że witał tylko znajomych a nie pasażerów jak myślałem.
Tak poza tym po Sochaczewie zajeżdża na Teresin Niepokalanów i dalej, Szymanów WZ i dalej prosta droga z niewielkimi zakrętami do Błoni, dalej Rokitno, Płochocin, Pruszków. Trasa taka jakbym na rowerze chciał kiedyś pojechać, teraz to widziałem jadąc autokarem PKSu.
Tylko odcinka Łowicz-Nieborów-Bolimów-Aleksandrów-Szymanów jeszcze nie widziałem. Dobra, w Pruszkowie już wiedziałem gdzie jestem, dalej chwila spania, budzę się jak już Autokar Piastów minie i dalej prosto na ulice gdzie kursuje 189 i dalej trochę kręcenia od skrzyżowania przy przystankach Sasanki do pętli Wyczółki, a to w prawo a to w lewo zamiennie. Dociera, szybko wysiadam i biegnę w krzaki bo zatrzymać nie mogę zbyt długo już żółtaki, jest ok. Wszystko tam gdzie trzeba i jak trzeba a ja wracam, z torba jeszcze dochodzę do 148 na Poloneza, nic mi nie ucieka, szczęście człowieka co biegał. Dobra, 148 na objeździe mi pomaga w dojeździe do pobliża zamieszkania, nie ma udręki kilometrowego dźwigania i spacerowania, ulga, wracam do domu pokazać nienaruszone 100% podarunków i pora na obiad i potem tylko relaks higieny i pora odpoczywać.
Dobra, to do Soboty 26.09. Kiedy to z rowerem wybiorę się na Park Skaryszewski do 11:00 a potem nad Wisłą przejadę na Bieg 5km. Ok to tyle już, uff, odpocznij teraz pisanie.
THE END THIS WPIS.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |