Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [6]  PRZYJAC. [136]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kryz
Pamiętnik internetowy
Opowieści dziwnej treści.

Krzysztof Ryzner
Urodzony: 1960-01-27
Miejsce zamieszkania: Jarosław
132 / 316


2015-06-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Chorzów Park Śląski Maraton 07.06.2015.r. (czytano: 297 razy)



Chorzów Park Śląski Maraton 07.06.2015.r.
Utrzymanie właściwego poziomu nawodnienia w ekstremalnych warunkach nie jest wcale proste. Podstawą jest picie dużej ilości wody, ale trzeba też na bieżąco monitorować ilość potasu. Jeśli zużyjesz za dużo wody w stosunku do potasu lub odwrotnie, łatwo możesz zaburzyć naturalną równowagę elektrolityczną organizmu, stąd już prosta droga do klęski.
Jakoś tak od samego początku miałem w planach start w tym biegu. Sam do końca nie wiem dlaczego. Może spowodował to główny Organizator z tamtego roku August, którego znałem, może fakt, że w tym czasie nie było w pobliżu ciekawego maratonu. Tak wyszło, że w dniu 7 czerwca miałem pojawić się w Chorzowie.
Tak się okazało, że zmieniło się w tym biegu sporo. Nazwa biegu już nie ta, bo przecież w tamtym roku był Maraton Wolności. Ktoś powiedział, że … to i maraton zmienił nazwę … Uległa też zmianie trasa. Sam start w roku ubiegłem był w okolicy Hali Wystaw Kapelusz. Jak się później okazało, trasa też była praktycznie całkiem inna niż poprzednio i znacznie trudniejsza.
Przyjechałem do Katowic w godzinach wczesno rannych. Dojście do Biura zawodów znajdującego się w hali namiotowej przy Hali Wystaw Kapelusz. Odbiór numeru startowego i długie oczekiwanie na start …
Jak podał Organizator trasa Chorzów Park Śląski Maraton posiadała atest PZLA.
O godzinie 7.50 autobusem podstawionym przez organizatora udaliśmy się na miejsce startu, który usytuowany był pod Szybem Prezydent. Start o godzinie 9.00.
Po sześciu kolejno przebiegniętych w sześć tygodni maratonach, zrobiłem sobie tydzień przerwy. Trochę odpocząłem. Chciałem właśnie w Chorzowie uzyskać ciekawy wynik. Jednak temperatura jaką zapowiadano na niedzielę nie sprzyjała tym zamiarom. Decyzję o wyniku na jaki biegnę postanowiłem odłożyć na ostatni moment tuż przed samym startem. Nigdy tak nie robię. Zawsze maraton mam w głowie co najmniej jeden dzień przed jego terminem, ale warunki pogodowe zmusiły mnie do tego.
Upał, upał i jeszcze raz upał …
Upał jest wrogiem biegacza. Podczas biegania wytwarza się mnóstwo ciepła, które ciało musi za wszelka cenne odprowadzić, aby uniknąć przegrzania mięsni. Im wyższa temperatura otoczenia tym większe wyzwanie dla organizmu.
Zacznij powoli, a potem zwolnij jeszcze trochę. To była maksyma na ten maraton.
Tak naprawdę to przyjąłem jedyną optymalną strategie na ten bieg. Biegłem jak mi pozwalał organizm. Starałem się go słuchać i od razu reagować na wszelkie jego sygnały. Co prawda co 5 kilometrów kontrolowałem czas na jaki biegnę, ale poza tym nic nie robiłem. Biegłem tak jak mnie niosły nogi i pozwalało samopoczucie.
Do 5 kilometra byłem w szoku. Zastanawiałem się nad tym czy zdołam kogoś pokonać na tym biegu. Wszyscy poszli tak strasznie mocno, że nie wiedziałem co się dzieje. Po 5 kilometrach wszystko się uspokoiło. A od 15 ja zacząłem po kolei wyprzedzać uczestników maratonu.
Pierwsze 15 km trasa wiodła w Chorzowie, potem biegaliśmy już po Parku.
Upał robił swoje. Podobno było 29 C, a przy asfalcie 44 C. Na prawdę dało się to odczuć. Do tego bezchmurne niebo i praktycznie bezwietrznie.
Co do trasy to była ona zdecydowanie trudniejsza niż na pierwszej edycji biegu. Kilka naprawdę ciężkich podbiegów szczególnie w Parku Śląskim dawały się biegaczom solidnie we znaki. Szczególnie dwa podbiegi po 20 i 30 km były bardzo wymagające. Wiele ostrych zakrętów i kilka agrafek dopełniały reszty.
Zmęczenie potrzebuje czasu, aby dojrzeć do wybuchu. Biegnąc myślałem, co zrobi mój organizm po przebiegnięciu w tych warunkach 30 km. Na pewno zmęczenie było spore, na pewno ból też się pojawił. Ale praktycznie nie było poważniejszej reakcji organizmu. Nie miałem przede wszystkim kryzysu zarówno psychicznego jak i fizycznego.
W tych warunkach to był naprawdę bezlitosny wyścig, może nawet obłędny. Jednak w moim przypadku nie doprowadziłem organizm na skraj fizycznej wydolności. Ciało nie odmawiało mi posłuszeństwa, mój umysł nie dopadło zwątpienie. Bez wątpienia w całym tym doświadczeniu było coś wyjątkowego.
Wiedziałem, że w takich warunkach maratonu nie pokonuje się sprawnością fizyczną, maraton pokonuje się niezłomnością woli. I tak też było w moim przypadku.
Chociaż trzeba powiedzieć obiektywnie, po 30 km miałem trochę problemy z piciem, bo za dużo wypiłem napoju.
Po 35 km już trzeba było trochę mocniej popracować, a i tak nie udało mi się utrzymać tempa.
Nawet najdłuższy bieg ma swój pierwszy krok, nawet najdłuższy bieg ma też krok ostatni. Ten ostatni krok nastąpił po 3.37.19. Uzyskany wynik w tych warunkach w mojej ocenie jest naprawdę bardzo doby. Dał mi on 17 miejsce w klasyfikacji generalnej i 2 w kategorii M 50.
Była moc, była siła, było przygotowanie na dobry wynik, były wielkie chęci, były wielkie plany, ale nad tym wszystkim górował przede wszystkim zdrowy rozsądek. Szkoda, że pogoda niedopisana. Niedosyt co do czasu końcowego pozostał.
Sartem tym praktycznie zakończyłem pierwszą część sezonu. Pozostał mi co prawda jeszcze start w Półmaratonie Jurajskiem, ale start ten traktuję raczej jak zabawę, a nie jak zawody.
Międzyczasy maratonu:
czas po 5 km 25.21 - czas ostatnich 5 km 25.21
czas po 10 km 50.40 - czas ostatnich 5 km 25.19
czas po 15 km 1.15.47 - czas ostatnich 5 km 25.07
czas po 20 km 1.41.02 - czas ostatnich 5 km 25.15
czas po 25 km 2.07.03 - czas ostatnich 5 km 26.00
czas po 30 km 2.32.35 - czas ostatnich 5 km 25.32
czas po 35 km 2.57.58 - czas ostatnich 5 km 25.23
czas po 40 km 3.25.54 - czas ostatnich 5 km 27.56
czas 42.195 km 3.37.19

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Wojtek_Tri (2015-06-08,22:15): Krzychu, gratulacje. Niezły wynik jak na taki upał.
8035halicz (2015-06-10,00:12): Przeciekawy komentarz i świetny wynik.Do zobaczenia w Rudawie.
kryz (2015-06-10,21:39): Myślę, że w Rudawie będzie podobnie 30 C.







 Ostatnio zalogowani
Tuptuś 89
18:53
maratonczyk
18:51
M1chaLL
18:44
Raffaello conti
18:19
czewis3
18:15
Citos
18:11
marczy
18:10
Pawel63
17:57
andbo
17:49
42.195
17:44
Tadek 56
17:40
Ghost Manitou
17:36
biegacz54
17:19
maur68
17:18
Jerzy Janow
16:58
evitah
16:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |