2015-03-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| I Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych Śladami Henryka Flamego (czytano: 459 razy)
I Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych Śladami Henryka Flamego
Brenna 01.03.2015
O Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Brennej dał mi znać mój dobry przyjaciel biegowy Kazik, do startu wspólnie przekonaliśmy jeszcze Sebastiana kolejnego miłośnika biegów górskich. Zapoznałem się z regulaminem. Ku mojemu zaskoczeniu czytam że bieg jest za darmo, no proszę takie imprezy się jeszcze zdarzają. Symboliczna opłata tylko 5zł w celach organizacyjnych, jest jak najbardziej dla mnie sprawą oczywistą. Trasa mierzyła 9.4km jest tylko jeden mały kruczek a mianowicie taki że prawie cały czas w górę ;) W sumie jak dla mnie bomba ! Wyjechaliśmy razem z Lublińca około godziny 7 rano. W bazie biura zawodów zameldowaliśmy się około 8 30. Uiściliśmy symboliczną opłatę i pobraliśmy numery startowe. Posiedzieliśmy chwile i pogadaliśmy z znajomymi organizatorami. Później przebraliśmy się i przeprowadziliśmy rozgrzewkę. Przeszliśmy na start i wysłuchaliśmy słów organizatora który jeszcze raz przypomniał o samej idei biegu. „Bieg Górski Pamięci Żołnierzy Wyklętych śladami Henryka Flamego jest biegiem towarzyskim mającym na celu uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych poprzez pokonanie biegiem górskiej trasy liczącej 9,4km ze startem spod karczmy „Pod Skalicą” do mety na Błatniej przy tablicy poświęconej żołnierzom narodowych sił zbrojnych, którzy 13 maja 1946 roku stoczyli walkę z funkcjonariuszami Milicji Obywatelskiej i zapaleniem tam zniczy” Po czym zaczęliśmy wspólne odliczaniem i wystartowaliśmy na wystrzał pistoletu
Bieg na Błatnią (917m n.p.m.) przebiegał szlakami turystycznymi, które nadal były mocno zaśnieżone, do tego śnieg był na tyle mokry, że wbieganie było nie lada wyzwaniem dla każdego z uczestników. Trasa była oznaczona biało czerwona taśma. Pogoda była zmienna raz świeciło mocne słońce a raz znów wiał mocny wiatr co było czasem bardzo uciążliwe. Jak dla mnie sama trasa była co najmniej cudowna cały czas pod górę po śliskim śniegu. Ciężkie warunki czyli to co lubię najbardziej. Starałem się utrzymywać stałe tempo biegu, nie za szybko bo nie o rywalizacje tutaj chodziło. Przyglądałem się widokom na trasie które wprawiały mnie czasami w osłupienie. Góry + zima ? Miłości moja, góry moje !! Do teraz się śmieje, gdyż pamiętam pewien fragment trasy a mianowicie dosyć mocny zbieg na koniec miedzy 7 a 8km, osiągnąłem taka prędkość na biegu, dałem upust emocjom, czułem jak unoszę się w powietrzu, śmiałem się od ucha do ucha i krzyknąłem „KOCHAM GÓRY” po czym przyspieszyłem i widziałem już prawie metę. Ten jedyny zbieg na trasie tak uwolnił emocje że resztę podbiegu do mety starałem się również nie zwalniać co pozwoliło mi poprawić swój czas. Kiedy do mety brakowało mi około 300m mijali mnie czołowi zawodnicy którzy wracali już do biura zawodów i poinformowali mnie o tym abym przeskoczył na druga stronę szlaku gdyż zaraz będzie wielkie błoto, uśmiechnąłem się i tak tez uczyniłem. Widzę już metę wiec przyspieszyłem i zrobiłem ten ostatni krok ! W biegu wystartowało 67 osób z czego 8 z nich to płeć piękna. Większość zawodników zgodnie z prośba organizatora miało na sobie patriotyczne stroje.
Na mecie pogadałem chwile z Sebastianem który już czekał, wspólnie zapaliliśmy świeczkę pod pomnikiem. I powoli zaczynaliśmy wracać do biura zawodów. Gdzie każdy z zawodników otrzymał ciepła dyplom, herbatę i zniżkę na posiłek w Karczmie. Około godziny 13:00 przeprowadzony został bardzo ciekawy wykład o historii Żołnierzy wyklętych połączony z pokazem mundurów i broni. Zaraz po wykładzie udekorowano 3 najlepszych mężczyzn i 3 najszybsze panie, a chwile później przeprowadzono losowanie nagród wśród uczestników biegu.
Zapamiętam ta imprezę jako jedna z najbardziej klimatycznych imprez. Gdyż takie imprezy biegowe maja swoja dusze i swoje życie. Są robione w celach pamięci a nie dla samej rywalizacji. Słowa uznania dla organizatora za tak wspaniały pomysł !
Marek Grund
Miejsce 16
Czas 1:02:14h
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |