Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [190]  PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
KRIS
Pamiętnik internetowy
Z TRAS BIEGOWYCH (i nie tylko)

Krzysztof Szwed
Urodzony: 1965-06-30
Miejsce zamieszkania: Lubliniec
365 / 404


2014-10-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieg Poszukiwaczy Złota 2014 (czytano: 830 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.biegigorskie.pl/bieg-poszukiwaczy-zlota/

 

25 października w Złotym Stoku, odbyła się już piąta, jubileuszowa edycja niezwykle widowiskowego „Biegu po Złoto”
Bieg rozgrywany na terenie Kopalni Złota w Złotym Stoku z blisko 5 kilometrami niezwykłej trasy wiodącej przez podziemne korytarze, strome podbiegi i jary, zgromadził na starcie 213 uczestników (161 mężczyzn i 52 kobiety) z pięciu państw: Polski, Czech, Ukrainy, Niemiec i Litwy, oraz jednego Szweda :)
Nietypowy profil trasy sprawia, że jest to wyzwanie łączące elementy biegu górskiego, przełajowego i podziemnego. Jubileuszowa edycja przyciągnęła mocną ekipę „poszukiwaczy złota” swoimi nagrodami, którymi były prawdziwe sztabki złota o wadze 5, 3 i 1 gram o najwyższej próbie 999,9. Była to więc prawdziwa walka o złoto!
Spośród startujących jako pierwsi, zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet (które startowały oddzielnie), na trasę wyruszyło dwoje wybitnych i utytułowanych biegaczy górskich: z nr 1 Daniel Wosik i Dominika Wiśniewska - Ulfik – oboje reprezentujący RMD MONTRAIL TEAM.
Starty odbywały się w 30 sekundowych odstępach pomiędzy kolejnymi zawodnikami, zgodnie z kolejnością numerów startowych. Podyktowane to było zarówno specyfiką trasy jak i bezpieczeństwem uczestników. Wąskie korytarze i schody bardzo utrudniałyby rywalizację i wyprzedzanie wolniejszych zawodników, dodatkowo zwiększając ryzyko odniesienia kontuzji.
Niskie, (najniższe miejsce w kopalni wynosi 180 cm) pochyłe stropy w sztolniach, podziemne schody oraz tory podziemnej kolejki (której podkłady nijak nie pasują do żadnej długości kroku) w sztolni Czarna Dolna z śliskimi podkładami, wymagały zachowania szczególnej uwagi.
Zmaganiom zawodników towarzyszyła piękna, jesienna aura, z umiarkowaną temperaturą i bez opadów deszczu, a wychodzące zza chmur słońce jeszcze bardziej eksponowało wielobarwne górskie krajobrazy, dodając imprezie niezwykłego uroku.
To wyjątkowy bieg, którego trasa prowadzi zarówno pod ziemią, na powierzchni oraz ponad jej poziomem… Trzeba pokonać zarówno mroczne podziemne korytarze, jak i strome podbiegi i kamieniste jary.
Najwięcej emocji jak zawsze dostarczyły uczestnikom podziemne odcinki trasy w dawnej Kopalni Złota. Tajemniczy półmrok i pełne nagłych zwrotów, z kapiącą na głowy wodą z niskich sklepień oraz miejscami nie oświetlone korytarze, kolejny raz dostarczyły dreszczu emocji i sporej dawki adrenaliny, szczególnie tym, którzy startowali tu po raz pierwszy. Trasa choć malownicza, bardzo wymagająca i trudna technicznie.
Nie było wielu okazji by móc cieszyć się pięknem otaczającej przyrody, gdyż stale trzeba było koncentrować się nie tylko na tempie, lecz także na precyzji biegu. Niskie stropy w sztolniach, metalowe podziemne kręte schody o wysokości ponad 30 metrów, oraz tory podziemnej kolejki, wymagały zachowania szczególnej ostrożności.
Część trasy na powierzchni była nie mniej wymagająca, a niedawne obfite opady deszczu jakie przetoczyły się na Górami Złotymi zrobiły też swoje, zamieniając przeważnie suchy jar w rwący strumień, a wilgotne drewniane kładki zrobiły się zdradziecko śliskie...
Strome, leśne zbocza, grubo usłane dywanem z liści, szczególnie dały się wszystkim we znaki, niejednokrotnie zmuszając do użycia rąk w ich najbardziej stromych odcinkach. Nic dziwnego, zważywszy iż suma przewyższeń wynosiła prawie 11%!.
To właśnie na jednym z takich podejść w drugiej części trasy, nie zdając sobie sprawy co kryje się pod grubą warstwą z pozoru suchych liści, niemal wyskoczyłem z butów zassanych w głębokie błoto do kostek, czemu towarzyszył dźwięk przypominający wyciąganie korka z butelki wina... Po wdrapaniu na ostatni szczyt, na zawodników czekał już tylko karkołomny zbieg po remontowanej właśnie drodze, w części już utwardzonej kamienistym podkładem, a miejscami jedynie pokrytej obfitym błotem....
Na mecie na każdego zawodnika czekały wyjątkowe statuetki w kształcie końskiej podkowy oraz wyjątkowa satysfakcja z przeżycia czegoś wyjątkowego.
Nie zapomniano także o najmłodszych, dla których zorganizowano osobną rywalizację, której towarzyszyły równie wielkie emocje jak u dorosłych, a może i większe...?.
W oczekiwaniu na zaplanowaną dopiero na godzinę 15:00 ceremonię zakończenia imprezy, udajemy się do przykopalnianej restauracji, gdzie wymieniamy otrzymany talon na gulasz z ziemniakami i surówką, spędzając czas w miłym towarzystwie.
Wszyscy startujący zawodnicy doskonale poradzili sobie z trudami wymagającej trasy, a na szczególne uznanie zasługuje wynik Dominiki Wiśniewskiej-Ulfik, której udało się poprawić rekord trasy!
Najlepsi otrzymali wspomniane już sztabki złota ufundowane przez Mennicę Wrocławską o najwyższej próbie: 999,9 potwierdzonej certyfikatem autentyczności, o wadze których decydowała wysokość zajętego stopnia na podium (5g, 3g i 1g). Do tego każdy z nagrodzonych, zarówno w kategorii open jak i w kategoriach wiekowych, otrzymał naprawdę sporej wagi statuetkę ze złotą końską podkową na szczęście oraz vouchery uprawniające do zwiedzania najciekawszych obiektów na terenie Dolnego Śląska.
Rozlosowano także wśród wszystkich uczestników dzisiejszego biegu atrakcyjne nagrody: komplety kosmetyków dla aktywnych, dwuosobowe vouchery na weekend w pensjonacie „Złoty Jar” oraz … jedną sztabkę prawdziwego złota!.

Zwycięzcami BIEGU PO ZŁOTO 2014 zostali:
KOBIETY OPEN
1. Dominika Wiśniewska-Ulfik, Zabrze (POL), czas: 00:25:18,87
2. Dorota Silarska, Złoty Stok (POL), czas: 00:27:28,44
3. Magdalena Gańska, Gościcino (POL), czas: 00:28:16,33
MĘŻCZYŹNI OPEN
1. Sergii Rybak, Vinnitsa (UKR) czas: 00:21:18,72
2. Daniel Wosik, Kunów (POL), czas: 00:22:24,93
3. Piotr Piotrowski, Włodary (POL), czas: 00:23:16,25
W poszczególnych kategoriach wiekowych zwyciężyli:
K20 - Renata Przybylska, Wrocław (POL), czas: 00:30:12,13
K30 - Agnieszka Jarosz, Nysa (POL), czas: 00:29:15,76
K40 - Anna Pawlikowska, Wrocław (POL), czas: 00:33:39,59
K50 - Halina Jarus, Kobylin (POL), czas: 00:38:10,37
M20 - Krzysztof Janik, Nysa (POL), czas: 00:23:22,48
M30 - Marek Alchimowicz, Złoty Stok (POL), czas: 00:26:06,11
M40 - Jerzy Słobodzian, Dzierżoniów (POL), czas: 00:25:54,13
M50 - Piotr Żebrowski, Wejherowo (POL), czas: 00:25:59,77
M60 - Adam Musur, Oleśnica (POL), czas: 00:33:27,72
Na imprezę w Złotym Stoku warto wybrać się nie tylko ze względu na ciekawą i zupełnie odmienną formułę biegu, lecz również ze względu na unikalny urok i klimat tego miejsca.
Choć tylko nielicznym było dane powrócić stąd ze złotem (choć stały tam tego pełne wagoniki), wszyscy znaleźli tutaj moc emocji, przygodę i zabawę, a to przecież cenniejsze od złota!.

Pełna relacja na stronie www.biegigorskie.pl (link powyżej)




Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Arti
00:42
Śmigło
23:06
grzedym
23:05
soniksoniks
22:33
42.195
22:10
fit_ania
22:10
Citos
21:35
heelmaes
21:29
Marcin Kaliski
21:13
BULEE
20:59
uro69
20:55
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
Wojciech
20:26
gpnowak
20:26
eldorox
20:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |