Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [126]  PRZYJAC. [286]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
mamusiajakubaijasia
Pamiętnik internetowy
"Byle idiota pokona kryzys; to co cię wykańcza, to codzienna harówka" - Antoni Czechow

Gabriela Kucharska
Urodzony: 1972-08-26
Miejsce zamieszkania: Rudawa / Kraków
543 / 580


2014-10-10

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Teściowa - synowa... (czytano: 864 razy)

 

Czasem - niezbyt często - zastanawiam się, jaką ja jestem synową.
Oczywiście chciałabym być dobrą, ale nie za wszelką cenę.
Jest we mnie sporo upierdliwostek, przyzwyczajeń, czy dziwactw w końcu, z których nie zamierzam rezygnować, a które niekoniecznie muszą się podobać mojej teściowej. Bo ona jest zupełnie inna ode mnie.

Z drugiej strony jednak rodzi się pytanie "Co to znaczy: dobra synowa?".
Czy dobra synowa (która, dodajmy, mieszka przeszło czterysta kilometrów od teściowej) to ta, która do niej regularnie wydzwania, dopytuje się o zdrowie i samopoczucie, w końcu plotkuje z teściową na każdy temat, ewentualnie się jej zwierza?
Czy bardziej taka, która tych rzeczy nie robi, ale dzięki której syn teściowej (czyli mąż synowej) jest człowiekiem szczęśliwym; która troszczy się, by nie miał on zbyt wielu zmartwień i generalnie, by żyło mu się miło, radośnie, a nawet szczęśliwie?

Nie wiem...
Naprawdę nie wiem.

Jeżeli za wzorcowy przykład dobrej synowej uznać ten pierwszy model, to nie jestem dobrą synową.
Nie mam na to czasu, często nie mam ochoty, bywam zmęczona, zniecierpliwiona, mam własne problemy.

Ale jeżeli drugi?
To jak najbardziej tak.
Dbam o Piotrka najlepiej jak umiem, staram się nie przysparzać mu dodatkowych stresów (przyjmując je na siebie i tym samym siebie nerwowo wykańczając), wychowuję nasze wspólne dzieci (a wnuki teściowej) nie obciążając jej ani tymi dziećmi, ani kosztami ich wychowania.

Nie wydzwaniam do mojej teściowej - to fakt.
Ale za to teraz do niej jadę - te 500 kilometrów.
I robię to z własnej inicjatywy i z prawdziwą przyjemnością.

Mimo, że jesteśmy od siebie kompletnie różne; że mamy, jak ja to nazywam, zupełnie inne grupy krwi.


A jaką ja będę teściową?
Nie mam pojęcia.
Albo idealną - nie wtrącającą się w życie rodzin moich synów,
alko totalnie koszmarną - mam niestety zaborczość w charakterze:)

Czas pokaże:)


Zielona Góro... nadjeżdżam:)




PS. Nie znoszę Polskiego Busa.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


paulo (2014-10-10,13:55): teściowa od święta to dobra teściowa :)
żiżi (2014-10-10,16:50): Z Teściową będziesz żyć czy z mężem??to z Nim będziesz do końca i na dobre i na złe..dobrze ma z Tobą Twój mąż i dlatego wg mnie dobra synowa to taka ,która przejmuje "pałeczke" po mamie i dba dalej o Jej syna..
(2014-10-10,18:19): a co nie tak z Polskim Busem?
mamusiajakubaijasia (2014-10-10,22:31): Spóźnia się Polski Bus. Zawsze!
Zulus (2014-10-10,22:59): A ja,Gabano,zastanawiałem się niedawno,jak Twój mąż,mąż mamusijakubajasia&georga ma na imię!!!?Jakoś tak Piotruś mi umknął!Amnezja starcza?
(2014-10-12,21:32): a ile sie spoznia?
jacdzi (2014-10-18,17:10): Gaba, na przedmiesciach Zielonej Gory polecam winnice a w niej knajpke Winny Dworek a w niej biale miejscowe cudowne winko z lekka nuta slodyczy. Slodka dziewczyna wiec musi sprobowac ;-) Gorzykowo-Cigacice ( mozesz zabrac tez tesciowa)







 Ostatnio zalogowani
42.195
05:30
biegacz54
05:14
Henryk W.
04:23
 Van Basten
03:52
Zając poziomka
02:31
Andrea
00:03
STARTER_Pomiar_Czasu
23:04
Gryzli
22:36
INGL66
22:31
MagKosz
22:24
rys-tas
21:59
kos 88
21:54
BOP55
21:50
egus75
21:50
Stonechip
21:47
Admin
21:46
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |