2014-10-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| za pięć dwunasta (czytano: 974 razy)
Zaczęło się odliczanie do Maratonu Poznańskiego; wczoraj dziesięć, dzisiaj dziewięć, jutro osiem itd. Myślę, że to przede wszystkim ogromne emocje. Te 42 km 195 m za każdym razem wzbudzają we mnie moc uczuć. Fantastyczny cel, przepiękne wyzwanie. W pogodzie lub niepogodzie, słońcu czy deszczu, wszyscy jak jedna rodzina maratońska, każdy ze swoim wyznaczonym celem. Piękny i drogi sercu każdego biegacza czas „poświęcony” przebiegnięciu tego królewskiego dystansu.
Zostało parę dni. Jak zatem je przeżyć, by móc pełen nadziei i w dobrym humorze stanąć 12 października na linii startu?
Zapewne na wszelkie zmiany treningowe już za późno. Muszę zatem trzymać się twardo swoich postanowień. Na pewno nie mogę dopuścić do myśli o zmianie obuwia, tempa biegu czy jedzenia. To już nie ta pora. Mogę natomiast zaplanować sobie bieg, czyli plan minimum i maximum. Ten pierwszy to pobiegnięcie poniżej 4 godz., a ten drugi?, hmm, pobiegnięcie kilkanaście minut szybciej, tak by poprawić życiówkę :) z 2012 roku (3:48).
Co jeszcze? Myślę, że przyda się jakaś kosmetyka nóg oraz zaopatrzenie się w substancje energetyzujące. Co do odżywiania i nawadniania to uważam, że nie należy przesadzać z ilością pochłanianych kalorii i litrów płynów. Myślę, że trzeba jeść tak, by mieć siłę na bieg, ale czuć się lekko.
Dzień przed zawodami natomiast staram się spędzać dużo czasu z samym sobą. Słuchać ulubionej muzyki, przygotowywać cały potrzebny sprzęt sportowy, poczytać o inspirujących ludziach.
Przede wszystkim jednak próbuję się cieszyć tym, co mnie czeka i uwierzyć, że jestem w super formie :)
Tak też chciałbym, aby było za te pięć dwunasta przed startem. Oby nie zabrakło woli walki i wiary, że biegając można góry przenosić, również w życiu codziennym.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Truskawa (2014-10-03,08:41): Dzień przed poznańskim maratonem uwielbiam pojechać z cicią Ulą do Rosnówka. Poszwendać się po jesiennych działkach, zajrzeć na jezioro, wpić pół lampki wina. Nie mogę uwierzyć, że w tym roku sama zrezygnowałam z tych przyjemności.. Nie mogę uwierzyć.. Powodzenia Paulo. I sobotę spędź najprzyjemniej jak potrafisz. :) paulo (2014-10-03,09:14): oj Izo, pamiętam zeszłoroszny maraton :) Wydaje mi się, ze to było tak niedawno. A tu kolejny rok minął :( Co do soboty to postaram się, niemnniej pamiętam zeszłoroczną sobotę siedząc przy stole naprzeciw Ciebie i zajadając jakies tam super słodkości :) Piotr Fitek (2014-10-03,09:53): spokojnego okresu przed biegiem Pawle :) Powiem Ci, że ja w piątek zdecydowałem się na maraton, czyli dwa dni przed startem. A w czasie biegu, na 30km zdecydowałem się na bicie życiówki.Ot taki niezdecydowany byłem :) paulo (2014-10-03,10:08): Piotrze, bardzo mnie rozbawiło Twoje niezdecydowanie :) Niestety ja muszę sobie wszystko zawsze z góry zaplanować, choć tzw. spontan też jest piękny w życiu codziennym :) Pozdrawiam Piotr Fitek (2014-10-03,11:16): Pawle, cieszę się, mnie też rozbawiło :) O tym maratonie chyba post napiszę, dawno nie pisałem :) paulo (2014-10-03,11:35): zatem czekamy :) Z przyjemnościa go sobie poczytam :) snipster (2014-10-03,14:54): Powodzenia na tej zabawie sylwestrowej...yyy wróć, na maratonie ;) (2014-10-03,22:00): maraton poznanski - to najlepszy maraton w Polsce - powodzenia! paulo (2014-10-03,22:28): oby powodzenie przełożyło się w dobrą zabawę i satysfakcjonujący wynik :) Pozdrawiam PIOTRÓW :) aniabazylia (2014-10-03,23:39): ...ja także życzę Ci powodzenia i dobrej zabawy!:-) Joseph (2014-10-04,00:20): Nie wiem jak ty Pawle, ale ja w te przedmaratońskie dni czuję się jak posiadacz pięknego, lśniącego chromem Harleya pucujący maszynę na wysoki połysk przed wyruszeniem na długaśny highway w nieznane. Noga już niecierpliwie drży i ustawia się do wrzucenia potężnego kopa na odpalenie :) A w uszach już słyszę dźwięk naciskanej manetki i potężne wrrr...,wrrr...wrrr.... Mahor (2014-10-04,18:55): Co tam,w końcu biegniesz u siebie :) paulo (2014-10-05,21:25): Aniu, przede wszystkim startuję aby się dobrze bawić i co wspominać. Pozdrawiam :) paulo (2014-10-05,21:29): pięknie to Łukaszu opisałeś. Chyba lepiej nie można tego stanu przedmaratońskiego opisać. Bardzo Tobie dziękuję, bo chyba właśnie tak gdzieś w środku odczuwam :) paulo (2014-10-05,21:32): Macieju, biegam w Poznaniu maratony trochę z lenistwa :) Bo tak mi wygodniej :) Niemniej myślę też o innych miastach :) Piotr Fitek (2014-10-08,12:49): Paweł, i napisałem (jak ja nie lubię pisać o swoich biegach :P), link jest na moim tutejszym blogu :) żiżi (2014-10-10,16:59): Fajnie masz...odpocząć przed maratonem,ale co tam pewnie Ci się należy-do zobaczenia być może:)
|