Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [41]  PRZYJAC. [96]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kasjer
Pamiętnik internetowy
miałem szczęście...

Grzegorz Perlik
Urodzony: 1955-11-18
Miejsce zamieszkania: Bydgoszcz
66 / 129


2014-09-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
i że cię nie opuszczę aż do mety (czytano: 1195 razy)

 

i że cię nie opuszczę aż do mety

Biegam już 4 lata a ciągle w bieganiu odkrywam fascynujące rzeczy. Poznałem co to maraton, bieg w upale, po górach, w nocy, w mrozie. Poznałem smak zwycięstwa nad samym sobą, ale też przegranej z własną słabością. Poznałem lepiej siebie i poznałem też wielu sympatycznych biegaczy. Czasem ci biegacze potrafią mnie bardzo zaskoczyć.

Nie pamiętam kiedy poznałem Sebastiana. Młody chłopak, wysportowany, ale co najważniejsze – z uśmiechem na twarzy. Spotykaliśmy się na biegach. Były tylko krótkie rozmowy, ale za każdym razem miałem wrażenie, ze dostałem od niego dawkę pozytywnej energii. Ostatni raz było to na Biegu z Łapką w Bydgoszczy.

A było tak. Już wtedy dokuczał mi Achilles. Bieg z Łapką jest raczej spotkaniem biegaczy, w tym posiadaczy psów, a nie zawodami, na których się walczy. Zacząłem więc bieg ostrożnie, kontrolując reakcje prawej nogi. Gdzieś na 3km zobaczyłem przed sobą dziewczynę biegnąca z dwoma chłopakami. Zwróciłem na nią uwagę, bo była ubrana podobnie do Ani, mojego biegowego przyjaciela. Na głowie niebieska czapeczka, pod nią spięte w koński ogon rude włosy, koszulka koloru koralowego, czarne spodenki i niebieski buty. Biegłem więc za tą niby-Anią. Jakaś motywacja do biegu była;). Dzieliło nas kilkadziesiąt metrów, a dystans powoli się zmniejszał. Kiedy byłem już bliżej zorientowałem się, że jednym z jej towarzyszy jest Sebastian.

Tuż za połową dystansu, za wodopojem, dogoniłem to trzy-osobowe towarzystwo. I dowiedziałem się, że niby-Ania to Magda, dziewczyna Sebastiana a kolega debiutuje w bieganiu. To były jego pierwsze zawody. I zaczęła się rozmowa. O tym i o tamtym. Magda o tym, ze ją łydka boli, a ja że mnie Achilles. Sebastian o swoich planach biegowych, ja o swoich. Tylko kolega debiutant milczał i walczył.

I tak biegliśmy sobie luźnym tempem. Nam, czyli Sebastianowi i mi, rozmawiało się swobodnie. Magda też brała udział w rozmowie. A rozmowa zeszła na maraton. Dowiedziałem się, że Magda i Sebastian biegną maraton w Wilnie. Dla Magdy miał to być debiut. Pozazdrościłem jej szczerze, bo debiut maratoński to wielkie przeżycie. Jedno z najważniejszych w życiu biegacza.

W ten sposób spędziliśmy czas na pokonywaniu ostatnich kilometrów dystansu. Kolega debiutant łapiąc powietrze już nawet uszami dotarł szczęśliwy do mety 8-kilometrowego biegu. Pogratulowałem mu, a Magdzie życzyłem radości w ukończeniu maratonu. A Sebastian?

Kilka dni temu dostaję od Sebastiana jego i Magdy wspólne zdjęcie. Całują się na mecie maratonu w Wilnie. Magda chyba zapłakana. Napisałem do Sebastiana „fajne zdjęcie, Magda szczęśliwa ale widać że bolało, bo lekko zapłakana”. A Sebastian na to – „boleć bolało ale te łzy też dlatego, że na mecie uklęknąłem przed nią i poprosiłem o jej rękę”. Szalony chłopak!

I na potwierdzenie dostaję linka do litewskiej gazety. a tam kilka zdjęć z momentu oświadczyn. Było klękanie, był pierścionek, był pocałunek.

Można biegać dla pieniędzy, można biegać dla sławy. Dla wyników i medali. Dla zdrowia i szczytnych celów. Ale można też z miłości i dla miłości.

Zdjęcie tej szczęśliwej pary jest jednym z najpiękniejszych zdjęć jakie ostatnio widziałem. Inna, przepiękna twarz biegania.

Życzę Wam Magdo i Sebastianie, by wspomnienie tego szalonego dnia w Wilnie, tego maratońskiego bólu Magdy, tego niecierpliwego oczekiwania mety przez Sebastiana, dawało Wam siły na długie, długie lata biegu przez wspólne życie.

Aż do jego mety.

Żebyście po prostu

mieli szczęście…

zdjęcie pochodzi z fejsbukowego profilu Vilnius Marathon


inne zdjęcia z mety Vilnius Marathon

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


henryko48 (2014-09-17,19:46): Piękny wpis,życzę następnych długich lat biegania i radości z tego płynących,pozdrawiam.
paulo (2014-09-18,09:11): Grzegorzu, piękna historia :) Oby takich było jak najwięcej :)
Truskawa (2014-09-18,09:17): Super. Będą mogli biegać razem przez całe życie. Wszystkiego najlepszego dla przyszłych małżonków. :)
edjasti (2014-09-25,08:51): Gratulacje. Dużo zdrowia oraz szczęścia na nowej bieżni życia.







 Ostatnio zalogowani
BOP55
14:39
Jurek z Jasła
14:34
Jaszczurek
13:55
VaderSWDN
13:31
kostekmar
13:30
biegacz54
13:18
Tyberiusz
13:12
gpnowak
12:54
Leno
11:40
marynarz
11:33
ProjektMaratonEuropaplus
11:25
StaryCop
10:58
Bartuś
10:34
BornToRun
10:12
camillo88kg
10:04
andrzej1022
10:03
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |