Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
290 / 466


2014-05-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
V Kwidzyński Bieg Papiernika, czyli... jak mnie oszukano po 9970 metrach ;) (czytano: 283 razy)

 

O tym, że wezmę udział w V edycji Biegu Papiernika wiedziałem już w momencie minięcia mety zeszłorocznych zawodów. Wówczas w tak fantastycznie zorganizowanej imprezie nie brałem jeszcze udziału i liczyłem na to samo w tym roku. I absolutnie nie zawiodłem się, bo dostałem dokładnie to samo, czyli sprawną organizację, atmosferę prawdziwego święta, entuzjazm i szczerą radość całej kwidzyńskiej obsługi, a także – wzorem zeszłego roku – ...ogromny żar z nieba, z temperaturą w okolicach 30 stopni Celsjusza, który jednak udało się wytrzymać dzięki odświeżającym kurtynom wodnym i punktom z wodą.

W tym roku pobiegłem w towarzystwie całej rodziny, czyli z żoną i 2-letnim synkiem w wózku, dla którego były to pierwsze zawody na 10km, bo do tej pory jego najdłuższym "przejechanym" dystansem była odległość o połowę krótsza. Mały cieszył się niemal bez przerwy, na widok wielkich maszyn i budynków fabryki robił wielkie "wow", ogromną radość sprawiało mu delikatne polewanie wodą z butelki, z prawdziwym entuzjazmem machał rączką do licznych i bardzo widocznych (a przede wszystkim: słyszalnych) kibiców, aż w końcu na 7km zasnął, budząc się jednak znów na mecie :).
Jeśli zaś chodzi o mnie, niech o ważności tego biegu świadczy fakt, że wystartowałem w nim z ledwo co wyleczoną kontuzją kostki, co w przypadku innego biegu nie miałoby absolutnie miejsca. Myślałem co prawda, że po kontuzji nie ma już śladu, ale uraz niestety odnowił mi się... jeszcze na stadionie, po ledwie 200 metrach biegu, a kostka zaczęła boleć naprawdę na maksa. Nie miałem jednak zamiaru odpuszczać. Jedynym sposobem był bieg na palcach, co jednak było bardzo męczące. Na 2km poczułem nagle taki ból, że myślałem, że pękła mi kostka, normalnie miałem biało przed oczami, po czym... ból całkowicie zniknął! Czyżby coś tam wskoczyło w końcu na swoje miejsce? A może to również zasługa magii biegu, magii miasta, magii całej imprezy? Ta wersja zdecydowanie bardziej mi się podoba :). Zresztą nieważne co się stało, ważne, że skończyła się udręka. Co za ulga, czułem, jakbym narodził się na nowo! Od tego momentu cieszyłem się każdą chwilą biegu, pomagałem i dopingowałem żonę, która dzielnie walczyła w tym upale. Co prawda kilka razy przeszła do marszu, ale biorąc pod uwagę fakt, że prawie 3 tygodnie w ogóle nie biegała – w dodatku od kilku miesięcy jej najdłuższym przebiegniętym dystansem było tylko 6km! – to i tak może uznać jej występ (1:08:18, przy zakładanym czasie 1:15) za sukces, tym bardziej, że wiele osób na trasie z powodu pogody mdlało i traciło przytomność. Ważne, że w dobrym nastroju dotarła do mety. Co więcej – tak dobrym, że na ostatnich metrach... postanowiła niespodziewanie przyspieszyć i zostawić mnie z tyłu, z wielką werwą i radością samotnie finiszując. Ładne rzeczy, ja przez 9970 metrów dzielnie jej towarzyszyłem, a na koniec tak mi podziękowano ;). Wychodzi, że z całej rodziny byłem najgorszy, bo syn był również o kilkadziesiąt centymetrów szybciej na mecie ;). Ale co tam, niech mają, małe spryciule – najważniejsze, że mogliśmy po raz kolejny biegać wspólnie, całą naszą rodziną! Wszyscy wróciliśmy więc z Kwidzyna bardzo zadowoleni, w świetnych humorach, z opalenizną, a żona dodatkowo z... pulsometrem, który udało jej się wylosować z puli ponad stu nagród.

Kwidzyński Bieg Papiernika to impreza, w której biegacze mają niepowtarzalną okazję wziąć udział w jednej z najlepiej zorganizowanych imprez biegowych w kraju. I to – co trzeba wyraźnie podkreślić! – całkiem za darmo. Tak właśnie powinna wyglądać każda impreza biegowa i nawet upał – będący niechybnie jej znakiem rozpoznawczym – nie zmieni mojej opinii :). Za rok obowiązkowa powtórka!

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
GRZEŚ9
19:40
zbig
19:38
ArturSz
19:32
42.195
19:26
pawnow
18:52
Pawel63
18:22
Admin
18:10
tomiak 75
18:00
ProjektMaratonEuropaplus
17:53
wd70
17:51
Bartaz1922
17:51
Cześ
17:44
lordedward
17:33
Cynka
17:32
marz
17:30
Admirał
17:12
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |