2014-05-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Wyleniała wiewiórka (czytano: 144 razy)
Plażowe zawody z 3. maja dały się moim nogom trochę we znaki. Do tego doszła presja czasowa zwi±zana z pakowaniem się po długim weekendzie i długim powrotem do domu. Postanowiłem więc zamienić tradycyjne długie niedzielne wybieganie na króciutk± 45-minutow± porann± przebieżkę. Zimno zmusiło mnie do ubrania się na długo na górze i dole. ¦winouj¶cie wła¶ciwie jeszcze spało, dopiero na kilku straganach wykładano papierosy i firanki, rozpalano grille. Pobiegłem do Promenady, potem w kierunku Niemiec, na zej¶ciu na wysoko¶ci Raststaette Zur Grenze, czyli „ostatniej niemieckiej gospody przed Moskw±” zbiegłem do plaży, gdzie rozkładała się już szkoła kite-surfingu. Potem kawałeczek po plaży i znów skręt w prawo, aby cały czas wzdłuż granicy polsko-niemieckiej dobiec do szosy ¦winouj¶cie-Ahlbeck.
Po drodze spotkałem wyleniał± wiewiórkę, kilku biegaczy i spacerowiczów. Weekend był przyjemny, choć biegowo ¶rednio udany. Zabrakło w nim długiego wybiegania po wyspie Uznam. Tak s± takie fajne ¶cieżki rowerowe, z dala od promenad. Powrót do Poznania był koszmarny, dwie godziny czekania na prom, korki na obwodnicy Szczecina, korki przed Skwierzyn±, wszystkie stacje benzynowe i budy z fast-foodem zapchane po brzegi. Makabra!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |