2014-04-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Czasami musi boleć (czytano: 1162 razy)
110 sekund tyle zabrakło mi do wyrównania własnej życiówki, niecałe 3 sekundy na kilometrze wydaje się że to tak niewiele. Ale w tym dniu było
o te 3 sekundy za dużo , po biegu czułem ból i żal że nie tym razem ale po dwóch dniach patrze na to z innej perspektywy to po prostu nie
był mój dzień. Jak zwykle od trzydziestego kilometra przeklinałem siebie w my¶lach i mówiłem , że to mój ostatni maraton.Maraton ukończyłem ok trzynastej a
o osiemnastej już miałem zaplanowany start na jesień i w przyszłym roku na wiosnę kolejny raz zmierzę się z Maratonem Orlenu z kilku powodów mamy
ze sob± na pieńku a także był to jak na razie najlepiej zorganizowany maraton w jakim brałem udział. Dębno to magia , Wrocław kocham Poznań to debiut a Warszawa
to wzór do na¶ladowania. Byłem 656 w open mój czas to 3,20,27 netto. Już czekam na kolejny trzydziesty kilometr na te my¶li że to ostatni raz a
po minięciu linii mety wiem że jak ból przejdzie czy z now± życiówk± czy nie w my¶lach i tak zakiełkuje my¶l gdzie będzie kolejny raz.Bo
to nie będzie przegrana bo to dla tego bólu warto żyć bo on potrafi pokazać jaka jest nasza prawdziwa warto¶ć.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu paulo (2014-04-16,08:12): dal mnie Jacku jest to rewelacyjny wynik. Gratuluję!
|