2014-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Grand Prix Sopotu Bieg Po Plaży (bieg III), czyli zły początek miesiąca (czytano: 211 razy)
Będzie krótko i treściwie, bo w sumie zbyt wiele do opowiadania nie ma. Sznurówki tym razem zawiązałem porządnie - tym, co nie wiedzą o co chodzi, odsyłam do opisu z biegu drugiego z połowy stycznia ;). Bieg potraktowany bardzo treningowo. Zresztą nie wiem, czy dałbym radę pobiec szybciej, a jeśli tak, to chyba tylko odrobinę. Dziwne samopoczucie, cieknący nos, ospałość, a do tego ciężkie warunki na trasie – wiatr i grząski piasek – spowodowały, że na mecie czułem się zmęczony na maksa, jak już dawno nie byłem i gdybym mógł, to od razu położyłbym się na miękkim piasku i poszedł spać ;). Powrót do domu biegiem też nie okazał się dobrym pomysłem, bo wieczorem przyszedł najgorszy kryzys – dopadła mnie gorączka i w ogóle miałem zero ochoty na cokolwiek. Oj, źle się ten miesiąc zaczął, bardzo źle...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |