Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [41]  PRZYJAC. [96]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kasjer
Pamiętnik internetowy
miałem szczęście...

Grzegorz Perlik
Urodzony: 1955-11-18
Miejsce zamieszkania: Bydgoszcz
46 / 129


2014-02-17

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
kabaret, nie maraton (czytano: 1274 razy)

 

kabaret, nie maraton

Tak czekałem na ten maraton, a tak fatalnie się zaczął. Spóźniłem się na start :(. Wszyscy już wystartowali, a ja jeszcze w biurze zawodów. I o dziwo, nie tylko ja. Może organizatorzy coś namieszali z godziną startu? Taki poważny maraton i takie numery?!

Wszystko gotowe, może uda się dogonić stawkę biegaczy. Tylko ten plecak taki ciężki. Zaglądam do środka a tam… 3kg bananów! No tak, moja żona. Żebym nie zgłodniał na trasie. Wyrzucam z plecaka prawie wszystkie, zostawiam tylko dwa. Wystarczy.

Ruszamy na trasę, w pogoń za główną stawką biegaczy. I następny problem. Mięśnie ud twarde jak kamień. Nie mogę dobrze biec. Czasem na czworakach. Koszmar. Kilka osób jest obok mnie, w tym dwóch kolegów. Biegniemy powoli ulicami Dębna. Czy biegniemy dobrą trasą? Trasa nieoznakowana, wolontariuszy brak, kibiców nie ma. Kabaret, nie maraton!

Dobiegamy do jakiejś szkoły, wbiegamy na podwórko, potem do budynku szkoły. Ale zaraz! No przecież nie poprowadziliby trasy maratonu przez budynek! Wybiegam już tylko z kolegami na jego druga stronę i trafiamy na tabliczkę z napisem „trasa maratonu”. Ufff. Ruszamy szybciej.

Niestety, po paru metrach znowu mięśnie ud zesztywniały. Ja na czworakach, oni biegną do przodu. Zostaję sam. Jakieś leśne drogi. Ładne, ale puste. Trudno, trzeba się wycofać z biegu. Nie udało się tym razem. Pojawia się jednak myśl, że może uda się chociaż panią Marię dogonić. Bo biegnie, więc pewnie jest ostatnia. Znowu podejmuję walkę.

Po pewnym czasie wybiegam do jakiejś wsi. Biegnę ulicą, ale czy to trasa maratonu – nie wiem. Zero oznaczeń. Nagle z pobliskiego sklepu wybiega trzech biegaczy ubranych na krótko, ale bez numerków. Pytam czy oni z maratonu. Nie, oni tylko mają trening.

Tego już było dla mnie za dużo! Spóźnienie, ciężki plecak, szukanie trasy, sztywne mięśnie ud i bieganie na czworakach. Wycofuję się z biegu i…

budzę się :)))

Jeszcze nigdy nie śniło mi się moje bieganie. Dzisiaj pierwszy raz. Ono samo w sobie jest dla mnie jak sen. Piękny sen. Sen będący przeciwieństwem tego koszmarnego, a jednak śmiesznego snu o maratonie w Dębnie.

Za 1,5 m-ca tam właśnie się wybieram. I mam nadzieję, że nie spóźnię się na start, trasa będzie oznaczona, mięśnie ud nie będą sztywniały a banany będą na trasie, więc plecak nie będzie potrzebny :).

A na mecie uszczypnę się i powiem sobie, że znowu

miałem szczęście…

zdjęcie (po przeróbce) pochodzi ze strony www.pawelbiega.pl


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Mahor (2014-02-17,11:54): Teraz będzie już tylko lepiej.:-)
tomsyl1966 (2014-02-17,14:08): ale HORROR
Truskawa (2014-02-17,14:49): Tak myślałam, że to tylko sen. Ale jednak zdążyłam się zmęczyć klimatem. :)
alchemik (2014-02-17,19:34): Dębno jest jedyne w swoim rodzaju ale o tym się przekonasz już nie długo.
birdie (2014-02-19,07:42): No to mój dzisiejszy sen wpisuje się tu w klimat: Biegnę. Ale nie że tak normalnie biegnę - trenuję w pozycji leżącej. W łóżku. Góra leży a nogi w miejscu ostro trenują. Najpierw na jednym boku, potem na drugim ( ta zmiana pozycji to pewnie przez robienie brzuszków i innych planków przed snem) Po przebudzeniu najbardziej rozśmieszyły mnie własne przemyślenia nt tego "treningu" : No interwałów nie mogę tak robić - za bardzo energicznie kopię i mogę obudzić śpiącego obok męża...Ale długie wybieganie może spróbuję :) Grześ, za takimi snami do Monty Python"a by nas przyjęli :)
Jolaw1 (2014-02-19,15:03): ;-)
lotos (2014-03-15,20:12): Stolicą Maratonów Polskich jest Dębno tam to się nie zdarzy.







 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
15:06
zbyszekbiega
14:41
lukasz_luk
14:34
pszczelnik
14:29
kostekmar
14:08
zulek
13:42
Mr Engineer
13:17
Rabarbar
13:03
FEMINA
12:29
zsuidakra
12:09
gpnowak
12:04
akatasz
12:01
bobparis
11:52
klewiusz
11:14
wojmic
11:02
1223
11:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |