Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
274 / 475


2014-02-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Bieg Urodzinowy w Gdyni, czyli pierwszy maszt zdobyty ;). (czytano: 216 razy)

 

Ostatni tydzień przed zawodami był dla mnie męczący, a po każdym treningu tak bolały mnie – a dokładniej niemiłosiernie rwały – nogi, że miałem problemy z zaśnięciem. Stąd ten bieg to miał być troszkę szybszy trening i wstępnie miało być bieganie na około 47-48 minut, bo na większe prędkości będzie jeszcze czas w licznych kolejnych zawodach. Od startu więc w większości biegłem tak, by nie sapać jak miech kowalski, by nic nie bolało, by po prostu cieszyć się biegiem i przepiękną pogodą. Na mecie okazało się jednak, że biegając tylko na jakieś 80% swych sił tylko niewiele zabrakło do złamania 45 minut – co było dla mnie naprawdę dużą niespodzianką. I już potem było mi trochę żal, że ten bieg, a szczególnie początek, sobie odpuściłem i nie biegłem jednak szybciej, cały czas na maksa, bo mogło skończyć się zdecydowanie lepiej. Usprawiedliwieniem jest jednak fakt, że pierwsze 2 km to było w większości przebijanie się przez liczny tłum, częste zwalnianie, przeczekiwanie i szukanie wolnej przestrzeni, przez co bieg był bardzo rwany i nierówny. Tak więc nawet gdybym chciał zacząć bieg mocniej, to inni biegacze z pewnością skutecznie by mnie spowolnili, wytrącili z rytmu i spowodowali stratę cennych sekund, dodatkowo tylko irytując i zmuszając do niepotrzebnych nerwów. A tak był pełen luz, zero zdenerwowania, a nawet chęć pogawędki z innymi zawodnikami – co przy poważniejszym bieganiu z pewnością z mej strony nie miało by miejsca, by tylko dodatkowo oszczędzić siły. Tak jak planowałem, cały czas cieszyłem się biegiem, a tak przecież powinno to w sumie wyglądać. Ważne też, że po biegu nie było zmęczenia, że była moc, że były jeszcze spore zapasy sił, bo to dobrze wróży na kolejne miesiące. Teraz trzeba się dobrze przygotować do Biegu Europejskiego i z satysfakcją... odebrać kolejny medalowy maszt do statku ;).

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |