2014-02-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Na wesoło (czytano: 797 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: www.biegiemw40.pl

Przeanalizujcie sytuację Panowie biegacze. Czy nie zdarzyło się Wam kiedyś przypadkiem, że żona sama Was wypycha na poranny długi trening?
Niedziela, mroźny zimowy poranek. Facet wyłazi przed dom w uniformie do biegania a tam zamieć - śnieg wali, wiatr napiera - normalnie zimowy armagedon. Facet przez chwilę myśli, drapiąc się po jajach i w końcu mówi sam do siebie - A pieprzyć to, pobiegnę jutro. Wraca do domu, cichutko się rozbiera, wchodzi pod kołdrę, przytula do żony i mówi szeptem: Ale dzisiaj fatalne warunki na zewnątrz. A żona na to zaspanym głosem: A uwierzysz że mój durny mąż biega tam teraz.
Hmm ... a ja dzisiaj biegałem 30 km.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy Dodaj komentarz do wpisu Mahor (2014-02-02,19:59): Przerzuć się na sprinty...:-) macgar (2014-02-02,20:30): Mahor ... trzeba o tym solidnie pomyśleć:D
|