2013-11-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| moje zielone butki (czytano: 2208 razy)
moje zielone butki
Czas płynie. Zawsze w jedna stronę. Czasem przecieka przez palce. Czasem podobno zatrzymuje się w miejscu ale to tylko takie nasze wrażenie.
A czasem ucieka nam, kiedy do mety jeszcze daleko.
Czas mierzymy zegarkami a dystans naszymi butami. Te buty czasem kosztowały mało, czasem dużo. Jedne lepsze, drugie jeszcze lepsze. Ładne i ładniejsze. Zadbane przez nas a czasem zadbane inaczej. Bo to tylko buty. Ale czy naprawdę tylko…?
Dzisiaj pobiegłem na trening po tygodniowej przerwie – przeziębienie. Zaplanowałem sobie swoj± zwykł± 12-km trasę, po ¶cieżce rowerowej.
Ubrałem się na dwie warstwy i na długo. No i oczywi¶cie buty. Moje stare, już tylko do treningu, asicsy gel-3. Kiedy¶ jeszcze białe ale do dzisiaj też z jasnozielonymi elementami. Dlatego nazywałem je butkami zielonymi. Nie pamiętam kiedy je kupiłem i kiedy pobiegłem w nich pierwszy raz ale było to chyba w połowie 2012 roku. Pocz±tkowo biegałem w nich tylko zawody. Były czy¶ciutkie, sznurowadła i siateczka na butach też.
Kolejne zawody, biegi dłuższe i krótsze. Zawody gdzie¶ daleko od domu i te bliskie. One zawsze ze mn±. I nadszedł ten najważniejszy bieg. Maraton w Poznaniu. Pobiegłem go w nich. Byli¶my razem 42km 195m tej bajki. Krok za krokiem.
Dobiegli¶my. Zwyciężyli¶my.
Potem te buty znalazły następcę. Kolejne asicsy gel-3 ale tym razem w moich „klubowych” barwach – czarno-biało-czerwonych.
A co z tymi zielonymi? Biegały ze mn± dalej, na treningach. Po lasach, po polach, po szosach. Czasem szybciej, czasem wolniej. Zim±, wiosn±, latem.
Żal mi się było z nimi rozstawać, dobrze mi się w nich biegało. Ale dzisiaj u¶wiadomiłem sobie, że pewnie z ich powodu pojawił mi się jakby pęcherz na krawędzi prawej pięty. Nie s± już elastyczne, wewnętrzna warstwa zesztywniała, miejscami przetarła się. Moje zielone asicsy nie daj± już rady, powiedziały dosyć. Przebiegły ponad 1.000km.
Ich czas już się zakończył.
Wyrzucić je? Te moje zielone butki? Jako¶ tak głupio się poczułem. No bo jak? Tak po prostu do ¶mietnika i po sprawie?
I przypomniało mi się, że kolega-biegacz pytał mnie jaki¶ czas temu o używane asicsy. Potrzebuje takie. Nie pytałem do czego ale teraz pomy¶lałem, że dam mu je i niech nie wiem co się z nimi stanie. Może jeszcze w ostatniej chwili na co¶ pożytecznego się przydadz±.
żegnajcie, moje zielone butki
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Mahor (2013-11-09,16:47): Gdyby były to butki Haile Gebrsselassie ...chętnie został bym Twoim koleg±...choć bez tego może też mam jakie¶ szanse? paulo (2013-11-09,17:16): rzeczywi¶cie buty do biegania to jak Przyjaciel :) snipster (2013-11-09,18:05): ja jeszcze mam swoje pierwsze biegowe butki, s± już doszczętnie wyklepane i wychodzone ;) niestety nic nie jest wieczne sojer (2013-11-09,22:23): Ludzie wymieniaj± żony, a co dopiero buty...
birdie (2013-11-09,22:31): Mam rózne buty...szpilki,platformy,kozaczki, mokasyny, botki, sztyblety,balerinki, czółenka, jazzówki,sandałki, klapki itd. Na pewno zbyt dużo, jak każda kobieta...Jednak żadne z nich nie zasługuj± na tak± troskę jak ...biegowe :) Jolaw1 (2013-11-10,16:53): :-)
|