2013-09-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| trzy razy NIE (czytano: 2533 razy)

Nie ma nic, co trwałoby wiecznie. Wydawałoby się, że po tylu półmaratonach, triathlonie, wielu godzinach spędzonych na korcie, po ogromie czasu spędzonego na ścieżkach leśnych będę coraz silniejszy, coraz mocniejszy, a tu nagle infekcja i osłabienie organizmu, które trwa już drugi tydzień. Tak cieszyłem się na wyjazd do Zbąszynia na półmaraton; wydawało się, że forma i kondycja coraz lepsze, a tu nagle przychodzi doświadczenie już trzeci raz w tym roku, że musiałem z pokorą powiedzieć sobie „nie możesz w takim stanie jechać”. Wcześniej musiałem zrezygnować z zapłaconego wyjazdu na półmaraton do Berlina (1 września), a z początkiem wiosny przyszło mi się zmierzyć z odmową pojechania do Sobótki . Doświadczenie bezsilności, jakże trudne czasami do zaakceptowania. Chciałoby się bardzo, a tu nie można, nie ma sił.
Nie raz los nie jest dla nas łaskawy. Są czasem lepsze chwile, czasem gorsze. Czasem idzie nam łatwo, czasem jednak wiatr nam w oczy wieje. Niektórzy mają więcej dni dobrych, inni uważają, że mają więcej tych złych, bo mają więcej trudności do pokonania. Nie zawsze jest łatwo, ale w myśl Seneki, że „przeciwności losu uczą mądrości” muszę dzisiaj w sposób szczególny się nad tym pochylić i spróbować zaakceptować te moje ograniczenia i uwierzyć, że po coś one mi są potrzebne. Może rzeczywiście tak jak powiedział kiedyś Bolesław Prus, że "doświadczony żeglarz nie walczy z prądem ani z wiatrem, ale pozwala im się unosić w obranym przez siebie kierunku" . Więc próbuję tak myśleć i wierzyć, że „płynę” w dobrym kierunku prowadzącym do szczęścia i satysfakcji z kiedyś obranego aktywnego sposobu życia. Nie tracę więc nadziei i nie poddaję się w oczekiwaniu na wyzdrowienie i na pokonanie najbliższego wyzwania - maratonu poznańskiego.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2013-09-24,14:31): Ciesz się, że to tylko katarek ;) soev (2013-09-24,16:59): zdrówka:) Truskawa (2013-09-24,18:02): Ktoś tu wyraźnie domaga się odpoczynku. Powodzenia Paulo. Zdrowia i mocy w Poznaniu. maleńka26 (2013-09-24,19:18): Pawełku będzie dobrze ! Odbijesz sobie na maratonie! Mi się udało pobiec w Zbąszyniu nową życiówkę.Podobnie miałam jak ty ,start opłacone , a tu jakieś choróbsko pokrzyżowało plany.Szybkiego powrotu do zdrowia. jacdzi (2013-09-24,20:19): 3xNIE:
NIE DAJ SIE CHOROBIE
NIE ODPUSZCZAJ
NIE REZYGNUJ,WALCZ.
Powodzenia i glowa do gory! Marysieńka (2013-09-24,20:29): Nie wiem dlaczego, ale nawet w chorobie jakiej przychodzi mi doświadczać...szukam pozytywów....spróbuj tak samo...zdrówka życzę :) paulo (2013-09-24,21:49): Piotrze, Madziu, Izo, Lucyno, Jacku, Marysiu dziękuję Wam że jesteście! To bardzo pokrzepiające, że mogę być w tak przemiłym towarzystwie :) Aga Es (2013-09-24,23:13): Paweł dużo zdrowia Ci zyczę! Będzie dobrze, głowa do góry. Mi dziś umarł Garmin. Na 2,5 tyg przed startem. I też załamka:( (2013-09-25,07:46): To przez to ochłodzenie. Mnie też coś rozbiera ;( paulo (2013-09-25,09:29): Agnieszko, Piotrze, Aniu dzięki :) Pozdrawiam piotrbp (2013-09-25,22:17): Zdrówka Paweł i spokoju w żeglowaniu Nurinka6 (2013-09-26,16:19): Paulo ! trzymam kciuki za ciebie ! ja się zapisałam na Poznań Maraton ale NIE pobiegnę bo uważam ze nie dam rady ale ty NA PEWNO ! darianita (2013-09-27,09:04): ...pamiętaj Pawle , że w przyszłym roku jest następny Zbąski :-) , zdrowiej i do zobaczenia w Poznaniu .
|