2013-08-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| No i stało się - nici z biegania (czytano: 557 razy)
. Trzy tygodnie temu nabawiłem się kontuzji lewej stopy-wielki paluch. A wczoraj to samo przytrafiło się z prawą stopą, tylko chyba jeszcze gorzej. Ponieważ opuchlizna i ból większy. Czyżby mi ktoś źle życzył? E chyba nie , bo w ostatnim czasie z każdej strony, otrzymywałem masę pozytywnych i życzliwych słów. A już za dwa tygodniach w planach jest półmaraton w Chorzowie. A za pięć tygodni Maraton Warszawski, który ma zakończyć zdobycie Korony Maratonów Polskich. Na razie odpuszczam na kilka dni bieganie, a co dalej zobaczę. Chorzów mogę sobie ewentualnie odpuścić, ale Warszawę, to z jedną nogą ale muszę ukończyć.
A tak a propos kontuzji, to ja obu nabawiłem sie pracując na działce-koło domu.I do tego w tych samych przeklętych sandałach. Raz niosłem ciężki worek i nadepnąłem na wąż ogrodowy, a za drugim raz jadąc taczkami i potknąłem się o wystający korzeń i upadłem. Wniosek z tego taki, że trzeba znaleźć chyba jakiegoś ogrodnika.
https://www.facebook.com/biegigrzegorz?ref=hl
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Patriszja11 (2013-08-24,16:09): Kiedyś miałam takie problemy z drugim palcem lewej stopy. Podczas dłuższego biegu po twardym podłożu pojawiał się ból i drętwienie całego palca. Okazało się że mam obniżony poprzeczny łuk stopy i ból był spowodowany powtarzalnym uciskiem kości o podłoże w miejscu w którym nie powinno go normalnie być. Kombinowałam z butami, wkładkami ograniczaniem treningów, a na dobre pomogła dopiero zmiana nawierzchni z asfaltu na leśne ścieżki i górskie szlaki. W zeszłym roku zaczęłam i nie skończyłam Korony maratonów i powiem że nie żałuję tej decyzji bo bieganie górskie i trailowe w moim odczuciu daje zdecydowanie więcej satysfakcji niż asfalt. Rozumiem jednak, że zależy Ci na na tym ostatnim biegu wobec tego z pewnością powinieneś udać się do specjalisty, ale nie zaszkodzi też sprawdzić czy buty w których biegasz przypadkiem nie pogłębiają tego problemu. Będę trzymać kciuki za Twój powrót do zdrowia i dobry wynik na Maratonie Warszawskim. Powodzenia. grzegorzbiega (2013-08-24,16:31): Tylko, że ja tych obu kontuzji nabawiłem sie pracując na działce-kolo domu i do tego w sandałach. Raz niosłem ciężki worek i nadepnąłem na wąż ogrodowy, a za drugim raz jadąc taczkami i potknąłem się o wystający korzeń i upadłem. Patriszja11 (2013-08-24,16:50): Aha no to w takim razie jest to lepsza sytuacja. Masz jeszcze sporo czasu do maratonu. Rower o którym pisałeś to dobry pomysł na tymczasowe odciążenie stóp.
|