2013-06-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Opole i Bieg Firmowy - maj część 2 (czytano: 423 razy)
Kolejny weekend i kolejne dwie imprezy (a miałem już tak nie robić). W sobotę udaliśmy się drużyną RKB na charytatywny BIEG FIRMOWY czyli sztafeta 4x4 km. Bieg rozgrywany był w Parku Grabiszyńskim, organizacja z dość dużym rozmachem. Jak podawał spiker blisko 1000 uczestników maratonu (bo tak z uporem maniaka nazywał ten bieg) i grubo ponad 200 sztafet. Największe firmy wystawiały ich po kilka. My skromnie z jednym zespołem, póki co to wszystko co mamy do rzucenia na szalę w tym momencie :).
Mi przypadała pierwsza zmiana, przybiłem piątki i po krótkiej rozgrzewce ruszyłem na start. A propos rozgrzewki to do parku udaliśmy się biegiem, więc 4 kilometry były już w nogach. Start był obłędny. Wszyscy ruszyli ostro, nawet Ci nie wyglądający na specjalnych wymiataczy. Po jakiś 300 metrach okazało się, że lecimy w tempie 4min/km, czyli jak dla mnie zdecydowanie za szybko. Udało mi się jakoś ustabilizować tempo, ale i tak pierwszy kilometr wyszedł w 4:23. Zapłaciłem za to na drugim kilometrze, który był najwolniejszy 4:45. Ostatnie dwa przebiegłem w optymalnym dla mnie tempie 4:37 i 4:38. Czas na mecie 17.51 i przekazałem pałeczkę następnemu zawodnikowi. Wynik mnie usatysfakcjonował liczyłem po cichu na zejście poniżej 18 minut i się udało.
Kolejni nasi zawodnicy pobiegli co jeden to lepiej – 17.20, 16.48, 16.22. Byliśmy ciekawi, które nam to da miejsce, liczyliśmy na pierwszą 50-tkę. Niestety ogłaszanie wyników niemiłosiernie się przedłużało, po chyba dwóch lub trzech godzinach wywieszono tylko wyniki indywidualne, informując równocześnie, że wyniki drużynowe będą później i nagrody zostaną przywiezione do firm. Duży zgrzyt i rozczarowanie. Jakież jednak było moje zdziwienie, gdy następnego dnia czyli w niedzielę wieczorem w końcu pojawiły się na stronie wyniki – 1:08:22 i 14 miejsce na 238 drużyn!
W niedzielę zameldowałem się w Opolu, żeby powalczyć na dystansie półmaratonu rozgrywanego w ramach Maratonu Opolskiego. W Opolu trzeba było pojawić się nieprzyzwoicie rano, bo biuro było czynne tylko do 8.00. Na szczęście wszystko poszło sprawnie i o 8.30 zameldowałem się na starcie.
Niestety pogoda wskazywała na to, że bieg będzie ciężki. Słońce mimo wczesnej pory grzało niemiłosiernie. Biegacze niczym wojska pod Grunwaldem skryli się w cieniu drzew czekając na start. Trasa w Opolu ma dwie 4 pętle dla maratończyków, czyli 2 dla półmaratonu. Mimo temperatury ruszam z nadzieją na wynik poniżej 1:50. Po pierwszej pętli jestem gdzieś na styku jeżeli chodzi o czas – 55.33, czyli należałoby przyśpieszyć. Niestety wiem, że w tej temperaturze nie dam rady :(. Pomimo kilku kurtyn wodnych i super obsługi jeżeli chodzi o napoje i naprawdę rewelacyjnych, zaangażowanych wolontariuszy, wynik poniżej 1.50 był poza moim zasięgiem. Na mecie, po spokojnej drugiej połówce, zameldowałem się z czasem 1:53:21.
Dwa słowa o trasie w Opolu. Według mnie jest bardzo fajna - trochę za miastem wzdłuż Odry, jednak za wałem czyli wiatr nie przeszkadzał. Końcówka pętli w samym Centrum w okolicach i na rynku. W końcówce trochę podbiegów, kostki brukowej i zawijasów – bardzo ciekawie. Raczej nie zdecydowałbym się biec tutaj maratonu na tych 4 pętlach, ale na półmarton na pewno tutaj wrócę. Organizacja REWELACYJNA. Życzę Organizatorom, żeby impreza się rozwijała i mam nadzieję, że w kolejnych edycjach bardziej dopiszą kibice, których tym razem nie było zbyt wielu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu filips1 (2013-06-08,21:47): mocno kolego wyszczuplałeś ! ziko303 (2013-06-08,22:23): no trochę tak :) to chyba dobra droga to poprawy wyników :)
|