Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [92]  PRZYJAC. [131]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
BULEE
Pamiętnik internetowy
BULEE (w końcu!) maratończyk

Dariusz Lulewicz
Urodzony: 1979-01-24
Miejsce zamieszkania: Gdańsk
236 / 466


2013-05-25

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
VIII Kros Grupy Trójmiasto, czyli jak syn wypadł zdecydowanie lepiej od ojca :) (czytano: 393 razy)

 

Tradycyjny kros mojej grupy biegowej, organizowany z okazji akcji Polska Biega. Tradycyjnie też trudny, bo przełajowy bieg – od razu od startu było długo pod górę, potem już płasko i z górki, ale na bardzo śliskiej i błotnistej od niedawnych deszczów powierzchni, gdzie trzeba było uważać, aby nie fiknąć koziołka, a mi nawet dwa razy zdarzyło się pojechać na jednej nodze jak na świeżo froterowanej posadzce. Niestety skończyłem tylko na jednej pętli (4,6km), bo na około 3,5km poczułem niesamowicie bolesny prąd od pięty aż po kolano, które potem cały czas już mnie bolało – co prawda średnio, ale bardzo dokuczliwie. Po biegu już było troszkę lepiej, ale najgorsze, że przez cały dzień przy pięcie czułem mocne naciągnięcie i naprawdę przeraziłem się, że to znowu mogą być jakieś problemy za ścięgnem Achillesa. Na szczęście wieczorny masaż i trochę ćwiczeń rozciągających złagodziło ten dyskomfort i teraz jest już w porządku, choć obawiam się, że bieganie po górkach chyba nie jest czymś dobrym dla mojej nogi i trzeba będzie się raczej skupić na trenowaniu tylko na płaskich trasach. Jednak jak nic, ten nasz kros jest dla mnie jakiś pechowy, bo piątej edycji też skończyłem na jednym okrążeniu, skręcając kostkę. Na osłodę po dzisiejszych pechowych zawodach było późniejsze ognisko i pieczone kiełbaski na mojej działeczce :).

P.S. Zanim jednak doszło do biegu głównego, wpierw do rywalizacji stanęły dzieci, które do pokonania miały prawie 250 metrowy dystans. Mój Robercik tuż po starcie zajął się… zbieraniem z trasy kamieni i dopiero po interwencji mamy ruszył do ataku. I choć dzielnie walczył, to niestety nie wystarczyło mu już metrów, aby dogonić czołówkę, ale 4 miejsce to i tak najwyższa lokata w historii jego startów :) (swoją drogą - czemu nie było podziału na kategorie wiekowe, hę? Wtedy najwyższy stopień podium byłby jak nic :P). No i jakby nie patrzeć, ogólnie syn wypadł zdecydowanie lepiej od ojca :).

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
heniek1966
20:14
stanlej
20:06
kasar
20:04
Bartuś
19:44
uro69
19:40
BTK
19:31
konsok
18:52
slawek2910
18:50
maraton56
18:48
Piotr Czesław
18:44
szyper
18:17
42.195
18:02
Bibol
17:56
Pawel63
17:54
marczy
17:52
malkon99
17:30
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |