2013-05-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| B±ki na wietrze a raczej w brzuszku (czytano: 1030 razy)
Z powodów zmiany kucharza w domu i czasookresów poszczególnych posiłków (obiad 30 minut póĽniej) zaczynam bieg z duż± ilo¶ci± b±ków i tak ci±gnę do końca.
Za dużo łykam powietrza przy jedzeniu czy może po prostu uład od trawienny tak się dziwnie zachowuje - do dalszej obserwacji.
A b±k jeszcze jeden się wychowuje w brzuchu mojego nowego kucharza Joł-Anny co kiedy¶ miała łodciak a teraz już ma inne takie jak ja.
Termin na lipca więc raczej nie będzie możliwo¶ci biegowych w taki wydaniu jak w tej chwili.
W poniedziałek lecimy do Sztokholmu na zwiady biegowe do Tylków i z powrotem.
Papa ma już Agatkę - brzydk± jak noc - tak się pisze żeby nie zauroczyć, bo rzeczywi¶cie jest inaczej.
A po rosyjsku "do widzenia" to jest "dasfidania".
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |