Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [91]  PRZYJAC. [91]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Magda
Pamiętnik internetowy
Ziorko do ziorka

Magdalena R-C
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: hożuf
746 / 949


2013-05-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Frajda. (czytano: 518 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: http://www.youtube.com/watch?v=QvsQ9hYKq7c

 

Czasami dobrze przypomnieć sobie, jak to jest być dzieckiem.



Bo kiedy ostatni raz tak po prostu jeździłeś na rowerze? Albo wykonuje się trening, albo jedzie do/z pracy, albo na wycieczkę... Zawsze jest określony cel, niejednokrotnie czas. A kiedyś przecież wychodziło się z rowerem "na plac" bez żadnych planów i założeń, jeździło się po okolicy, albo po prostu wkoło bloku i człowiek był jakiś szczęśliwszy.
Postanowiłam, że też tak zrobię, tzn przy pierwszym wolnym dniu po prostu pozwiedzam okolice, bez planu, założeń, wytyczonych dróg.

Frajdę można mieć też kulinarną. Wracam więc do początków, przypominam sobie hity przedszkola (chleb z masłem zagryzany jabłkiem, kasza manna z owocami, kluski na parze z sosem kakaowym) czy najprostsze dania podawane przez Babcię (kasza gryczana ze skwarkami i zsiadłym mlekiem/kefirem, żurek z utuptanymi* ziemniaczkami wzbogaconymi zezłoconą na maśle cebulką, ryż podlany rozpuszczonym masełkiem, posypany cukrem i cynamonem, opcjonalnie z utartym jabłkiem). Ostatnio zrobiłam też racuszki.
Okazało się, że racuszki robi się różnie w różnych domach.
U nas obierało się jabłko i kroiło na plasterki, z których wykrawało się ogryzkowy środek. Maczało się to w cieście i układało na patelni, po usmażeniu na talerz, oprószało się cukrem pudrem i można było wcinać. U znajomych jabłka się tarło na grubych oczkach, u jeszcze innych robiło coś w rodzaju kosteczki. Niby ciągle to samo, ale nasze racuszki były jakieś takie...najładniejsze. I smakowały mi też zawsze najbardziej.
Z Babcinych przepisów czeka mnie jeszcze pańciuwa znana także jako panczkrauł (utuptane* ziemniaczki z ugotowaną kiszoną kapustą, dobrze doprawione), kwaśna pieczeń (mięso trzyma się najpierw jeden dzień w occie) czy zupa z czerwonej fasoli, taka słodko-kwaśna.
Przypomniałam sobie też proste i szybkie parówki z żółtym serem maczane w cieście na kluski lane i smażone na patelni- bardzo tanie i smaczne danie, które odkryliśmy z K.T.
Mam frajdę ze wskrzeszania dawno zapomnianych smaków. Bawię się tym wszystkim.

Frajda polega na tym, że można się pobrudzić (dlatego Katorżnik cieszy się taką popularnością), że nie trzeba uważać, można kopnąć w tyłek panią perfekcję i wszystkie nakazy i zakazy. Niczym nie skrępowana radość życia. Czy dzieci się czymś przejmują? Przecież im większa kałuża tym większa zabawa!

Frajda polega też często na robieniu czegoś, czego się normalnie nie robi. Jeżeli zawsze jest się poukładanym, dobrze zorganizowanym człowiekiem, to trzeba od czasu do czasu machnąć jakiś spontan bez przygotowania i wersji awaryjnych. Jeśli wszystko robi się na łapu-capu to warto jeden raz zaplanować każdą jedną minutę i działanie.
Wreszcie, mając wrażenie że jesteśmy w jakimś zaklętym kręgu złych wydarzeń, jedynym sposobem na wyrwanie się z niego jest postąpić inaczej, niż byśmy to normalnie zrobili. Ot, taka niespodziewajka dla Losu.






* powinno być sztamfowane ale moglibyście się nie domyślić o co chodzi

Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga







 Ostatnio zalogowani
Stonechip
05:47
Struś Emu
05:21
biegacz54
04:20
pasta9
03:24
szakaluch
01:18
monsun.com.pl
23:37
s0uthHipHop
23:22
ula_s
23:13
Daniel22
23:13
maxxxik822
23:10
rdz86
23:08
marczy
22:49
rogul
22:23
Waldek
22:04
aktywny_maciejB
21:52
romelos
21:35
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |