2013-05-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ewa wraca do raju (czytano: 572 razy)
Bóg nie wymyślił zakazów po to aby odebrać człowiekowi wolność
lecz dlatego że chciał aby człowiek był szczęśliwy.
Nie biegam i jestem szczęśliwa
czy to możliwe?
A jednak jestem.
Odkąd zaczęłam słuchać swojego ciała
odkryłam po raz drugi pływanie
i po raz pierwszy bieganie w wodzie.
Przypomniałam sobie zapomniane partie mięśni
w domowym zaciszu z ciężarkami.
W moim domu i w moich myślach
zapanował ład i porządek
Znalazłam czas na uprawę własnego ogródka
Ożywiłam na nowo oczko wodne
Przestałam się spóźniać i zapominać wiecznie o czymś w pracy
zrobiłam też wszystko co było na wczoraj i to co na jutro.
Moje psy mają więcej czasu na swoje potrzeby na spacerze
No i ja mam czas na to by upiec murzynka
swojemu dziecku na przedszkolną imprezę.
Nie jestem już permanentnie zmęczona
więc mam ochotę zrobić coś więcej niż tylko zalec przed telewizorem wieczorami
Moja szybsza nie tylko biegowa połowa jest uradowana
dzięki czemu przekracza prędkości światła
robiąc kolejne życiówki na zawodach
i tym samym pozwala mi
odnajdować się w roli dla mnie mało znanej
- kibica, obserwatora
kogoś kto potrafi patrzeć jak inni biegają
bez przebierania nogami pod stołem
(to dla mnie nowość :))
Z perspektywy czasu wiem
że ograniczenie treningów wyszło mi na zdrowie
choć nie było łatwo podjąć taką decyzję.
Diabeł dał człowiekowi wybór
skazując go na wieczną sprzeczność
między głową a sercem
a przecież nie chodzi o to aby wybierać
między jednym a drugim
lecz o to aby jedno za drugim podążało
chciało mu towarzyszyć
to jest prawdziwe szczęście.
Jednak droga przez Piekło do Nieba musi istnieć
aby człowiek mógł nią przejść od niewiedzy
do zrozumienia
od choroby do wyleczenia
od wątpliwości do pewności
że Bóg istnieje i wybacza błędy
a rany się goją
i można biec dalej własną drogą życia.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2013-05-16,19:11): Przerabiałam to wiele razy...ale zawsze wracałam bo dopiero wówczas czułam się spełniona:)) Patriszja11 (2013-05-17,13:25): A ja osiągnęłam właśnie taki stan w którym jestem naprawdę szczęśliwa i wcale nie staram się robić nic na siłę. Choć wydawało mi się że nie wyobrażam sobie życia bez biegania okazało się jednak że takie życie istnieje i też ma swoje plusy. Patriszja11 (2013-05-17,14:36): Cross maratonu jednak nie odpuszczę muszę sprawdzić jak zachowa się moja noga na dłuższym dystansie - takie przetarcie przed być albo nie być w Rzeźniku.
|