2013-05-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| moja Wyspa (czytano: 504 razy)
moja Wyspa
Jedną z największych atrakcji Bydgoszczy jest Wyspa Młyńska. Położona prawie w centrum miasta, otoczona Brdą i Brdą-Młynówką, była kiedyś zapomnianym i omijanym przez bydgoszczan mrocznym, zaniedbanym miejscem. To zmieniło się kilka lat temu. Przeprowadzono rewitalizację kilku budynków a teren samej Wyspy zamieniono na piękny, duży skwer na którym odbywają się imprezy kulturalne a czasem imprezy sportowe (tu kończył się pierwszy bieg "Bydgoszcz na Start"). Bydgoszczanie przychodzą na Wyspę całymi rodzinami by odpoczywać i zachwycać się pięknem tego miejsca. Dla odwiedzających Bydgoszcz gości jest to obowiązkowy punkt programu wizyty. Bo warto.
I ja lubię tam czasem zajrzeć. I zrobić jakieś zdjęcie. Bo tam zdjęcia robią się same. Szczególnie nocą.
Ale jest też w Bydgoszczy inna Wyspa. To moja Wyspa. Jej obszar wyznaczają Park Jana Kochanowskiego, ul.Staszica, ul.Markarta, i skwer przy ul.Sielanka.
To w Parku Kochanowskiego, siedząc na jednej z ławeczek, jeszcze tylko je wypowiadając ale już zacząłem pisać swoje wspomnienia i przemyślenia. I nie tylko dla siebie je zacząłem pisać.
Przy ul.Staszica jest przychodnia lekarska, gdzie pracują mój Anioł Stróż i pani doktor, która dała mi przepustkę na drugie życie.
Na ul.Markwarta wychodzą okna gabinetu, gdzie pierwszy raz go zobaczyłem. Wiecie o czym mówię.
A skwer przy ul.Sielanka? Ładne, trochę zapomniane miejsce, gdzie lubię się czasem zatrzymać i pomyśleć o tym co będzie. Bo może być. A jeżeli nie? To nic, bo ja i tak miałem szczęcie…
Dlaczego wspomniałem o tych miejscach? Bo dzisiaj wystartowałem w drugim biegu "Bydgoszcz na Start" a trasa prowadziła też obok Parku Kochanowskiego, ulicami Staszica i Markwarta oraz w pobliżu skweru na Sielance. Biegło nas prawie 1.000 osób ale tylko ja biegłem po swojej Wyspie. I pewnie tylko ja zauważałem ławeczki w Parku Kochanowskiego, okna Przychodni Akademickiej czy gabinetu USG przy Markwarta oraz dużą wierzbę na skraju skweru na Sielance.
Za rok może pobiegniemy tą samą trasą, więc już dzisiaj zapraszam Was na moją Wyspę. Dla wszystkich wystarczy miejsca i dla wszystkich wystarczy moich dobrych myśli.
Myśli biegacza, który miał szczęście…
Ps. Sam bieg organizacyjnie udany, mój czas średni, bo było ciepło ale najważniejsze były spotkania z przyjaciółmi biegowymi, przed i po biegu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu birdie (2013-05-05,18:54): Jak zwykle ładnie :) Master Piernik (2013-05-05,20:03):
Nie tylko Ty zauważyłeś ławki w parku Kochanowskiego - lubię tam przebywać ;)
Przyjemny wpis.
Pozdrawiam ! Truskawa (2013-05-06,08:31): Teraz Wyspa Młynska jest piękna ale pamiętam tak ze dwadzieścia lat temu, kieyd jeszcze mój tata pracował w Wydziale Oświaty, to bałam się przechodzić z Jezuickiej na Wyspę.. To było straszne miejsce. Na szczęście to się zmieniło. :) Dębol (2013-05-07,18:57): Dziękuję za doping w czasie biegu :) Jolaw1 (2013-05-29,14:39): :-)))
|