2013-03-16
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Maniacka Dziesiątka (czytano: 514 razy)
Zaczęła się w końcu wiosna biegowa. Choć za oknami jeszcze śnieg i mróz dzisiaj mogłem z rzeszą 2500 uczestników wyruszyć na start w Maniackiej Dziesiątce. Bardzo długo czekałem na ten moment; po strasznie długiej zimie nie mogłem się wręcz doczekać tego momentu. Choć było zimno, wszystkich rozgrzewało piękne słońce i napięcie towarzyszące oczekującym na wystrzał armaty. Dodatkową atrakcją i udogodnieniem miał być bieg ulicami Poznania. Tak też się stało. Ludzie z chodników i poboczy oklaskujący i wiwatujący, piękny czarny asfalt pod nogami, aż nogi same unosiły się w tej pięknej atmosferze rywalizacji sportowej. Niestety ta euforia nie towarzyszyła nam do samej mety. Dwa kilometry przed kazano nam wbiec na (tym tłumem biegaczy) małą i wąską ścieżynę przy jeziorze, pełną śniegu, lodu i roztopów. Nie można było w żaden sposób przyśpieszyć, wyprzedzić i tak to trwało do samej mety. Z tego też powodu pozostaje pewien niesmak. Szkoda też, że nie było wyników na komórce i że będąc pod koniec pierwszej pięćsetki otrzymałem brązowy medal. Myślę, że jeszcze jest trochę do poprawienia, aby przyjemność była na piątkę, a nie na trójkę z plusem.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mariusz67 (2013-03-16,22:17): Ale tak pewnie wrażenia są pozytywne i duzo mega radości:)pozdrowionka Paweł (2013-03-16,22:28): wolność biegania uwolniona! :-) snipster (2013-03-16,22:29): grunt, że była zabawa :) Inek (2013-03-17,03:29): Brawo! Nogi same się unosiły!! Gratuluję znakomitej życiówki:)) Aga Es (2013-03-17,09:01): Uważam Pawle,że bieg był udany.Fakt,z tym srebrnym medalem to się organizatorzy nie popisali,ale ostatnie 2km wspominam osobiście bardzo dobrze.Nogi nosły,bo meta była tuż tuż :) paulo (2013-03-17,11:09): Mariuszu, oczywiście była mega radość z pierwszego startu; Piotrze, wolność biegania poczułem w każdej części ciała; Piotrze, oczywiście że najważniejsze się ziściło-dobra zabawa, aczkolwiek gdzieś tam w łydce ćmił ból, niestety; Ignacy, dzięki; Agnieszko, było super, ale mały niedosyt. pozostał. Kaja1210 (2013-03-17,19:44): Masz rację, mieszkańczy Poznania dopingują jak nikt inny. Pięknie biegło się w takiej atmosferze na maratonie, nawet "słynny" podbieg nie był straszny :) a.czykinowski (2013-03-19,08:57): Niestety a tej wiosny nie widać:-) Dobrze że aurę rozgrzewa bieg.Jesteśmy już ""głodni"" wiosny i startów wiosennych.pozdrawiam! doogi (2013-03-19,22:37): zgadzam się co do końcówki biegu, trochę patrzenie pod nogi i mijanie kałuż i błota dekoncentrowało, szkoda że słońce nie zdążyło zrobić swoje :)
|