Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [151]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Rufi
Pamiętnik internetowy
not every pain hurts deep inside when you learn to divide

Ela
Urodzony: --
Miejsce zamieszkania:
251 / 273


2013-01-28

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Wszystko przez Jurasa (czytano: 675 razy)

 

W sobotę poleciałam na pętle krosową do Myślęcinka. Już w trakcie pierwszej pętli się zastanawiałam po co ja tam pojechałam? Miejscami nie mogłam biec tylko posuwać się do przodu. Tempo „biegu” masakryczne. Stwierdziłam, że przez tą zimę zapomnę o tym jak się biega. Dlatego postanowiłam w niedziele polatać na ulicy. Po prostu normalnie pobiegać.

Niestety mogłam wystartować dopiero ok 15:30. Wybrałam się ulicą do Potulic – moja stała trasa rowerowa. Zmierzchało. Biegłam asfaltem. Tylko jak słyszałam , że samochody się zbliżają – uciekałam na pobocze.
Jak cos jechało z tyłu to się obracałam i sprawdzałam, czy jedzie jeden samochód czy więcej. Jak jeden to mogłam zostać na asfalcie. Wygodne to nie było ale przynajmniej normalnie mogła grzebać nogą. Dodam, że byłam oświetlona migającą czerwoną lampką na ramieniu, miałam włączoną czołówkę i odblaskową bluzę. Raz nie zauważyłam, że jadą dwa samochody i niestety ten z tyłu zaczął wyprzedzać. Tak jakoś za blisko ten silnik słyszałam. Obracam się a tu gość na mnie wjeżdża prawie. Jezuuuu! Ledwo zdążyłam uskoczyć na pobocze. Stwierdziłam, że wracam lasem. Jednak bezpieczniej w lesie – pomimo tego, że ciemno.
Doleciałam do Potulic, skręciłam w tereny z dzieciństwa, podbiegłam pod górkę, która kiedyś wydawała się ogromna i na której jeszcze zjeżdżały dzieciaki na sankach (ech, wspomnienia ożyły :-)) i zapuściłam się w las. Było coraz ciemniej. Biegłam bez Mirki rzecz jasna, bo przecież jakbym ją jeszcze na ulicy miała utrzymać, to by mi ręka odpadła i na pewno byłoby jeszcze bardziej niebezpiecznie. Pomimo tego, że jestem pewna, że Mirosława i tak by mnie nie obroniła to jednak jej obecność w lesie dodaje mi odwagi. Po prostu jest jeszcze ktoś.
Jak się biegnie lasem, to nie można za dużo myśleć. Widziałam coś z daleka - coś ciemnego ale to było ścięte i poukładane drewno albo krzaczek, który wyrósł prawie na drodze….ale pierwszy moment był trochę stresujący. A to jakiś odgłos niedaleko – wstrzymuję oddech, lecę chwilę na bezdechu – dobra, nic się nie dzieje.
Droga czasami była ubita a czasami zupełnie dzika – nieuczęszczana – tylko ślady zwierząt. Chyba wolałam ślady zwierząt niż ludzi. Czyli w nocy w lesie boję się tylko ludzi.

Tak sobie biegnę i nagle widzę, że drzewa przede mną są jakby mocno oświetlone. Sprawdzam, czy to od mojej czołówki, ruszam głową……nie….Odwracam się a za mną samochód. Struchlałam. Ludzie! Momentalnie wyłączyłam czołówkę, uciekłam z drogi i schowałam się za krzakiem. Teraz zaczęłam się zastanawiać gdzie ja mam odblaski na sobie. Co z tego, że siedzę za krzakiem skoro kierowca mnie dojrzy przez te cholerne odblaski….na szczęście samochód skręcił. Uffff. Uspokoiłam tętno. Zrobiło się znowu ciemniej. Już coraz ciężej mi było. Nogi zmęczone od tego cholernego śniegu. Głodna się zrobiłam. Wtedy przypomniałam sobie wpis Dario o tym jak biegł gdzieś daleko, poczuł głód i kazał żreć organizmowi tłuszcz. Więc w myślach to samo kazałam swojemu. Nie posłuchał…
Chciałam jak najszybciej wybiec z lasu. Na ulicę. Tam jakoś bardziej komfortowo w ciemnościach, chociaż bardziej niebezpiecznie. Znowu kilka razy odwiedziłam pobocze i jeeeest, już jasno. Łochowice.
Wyszło 17,5km. Oj nie pamiętam kiedy tyle przebiegłam :-)

A wszystko przez Scotta Jurka :)


Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


Hepatica (2013-01-28,13:16): Ela, a gdzie Ty masz taki świerkowy las w okolicach Łochowic???:))). A co do lasu nocą, to myślę, ze ten kierowca bardziej się wystraszył Ciebie niż TY jego:)))Wybierasz się na Badwater???:)))
Rufi (2013-01-28,13:19): Krysiu, las nie jest łochowicki - las jest googlowy :-). Ale w Łochowicach mamy też strefy świerkowe i dębowe :-)..i grabowe też i bukowe też :). To są tylko strefy bo wiadomo, że głównie sosna. Badwater nie :-). Ale myślę coraz czesciej o wegetarianiźmie :-)
paulo (2013-01-28,13:35): a ja bym powiedział, że wszystko przez tą zimę :) Oby już się skończyła.
Marysieńka (2013-01-28,14:17): A ja dużo bardziej po lesie wolę biegać....i nie wiedzieć dlaczego nie boję się...ani zwierzyny, ani ludzi:))
Rufi (2013-01-28,14:29): Marysiu, w dzień też sie nie boję :-)
Marysieńka (2013-01-28,14:31): Elu...ale ja wychodzę z domu bardzo wcześnie....dziś np o 5.15 już do lasu maszerowałam...i żeby było śmieszniej nie mam żadnej latarki:))
Rufi (2013-01-28,14:37): Rano to jest inaczej Marysiu. Zbóje śpią :-)
DamianSz (2013-01-28,15:43): Ja dziś zrobiłem sobie bieganko na siłowni -) Jak mam biegać wieczorem to wybieram odśnieżone chodniki. Domyślam się , ze u Ciebie nie am takowych ? ps. suka Mirosława - ludzie...!!!!
renia_42195 (2013-01-28,17:13): Czytałam z wielkim napięciem ... Też bym się bała do lasu wleźć po ciemnicy (sama) :( Dlatego biegam po ulicy, nawet jak żywego ducha nie ma to jakoś raźniej jest :)))
jacdzi (2013-01-28,18:34): Ucieklas z lasu a tam moze krolewicz na bialym koniu Ciebie wypatrywal. Tak na marginesie, tez nie lubie noca po lesie biegac.
shadoke (2013-01-28,19:15): Jakoś myślę bardzo podobnie, jak Ela... Ale zima w lesie ma swoje plusy...Las jest bardziej przerzedzony, więc zbóje nie mają się gdzie czaić;) i na śniegu widać ślady, z których bardzo wiele można wyczytać;)
Rufi (2013-01-28,20:48): Damek, są ale ile można biegać po tej samej trasie....
Rufi (2013-01-28,20:50): Renia, jak wlazilam to jeszcze coś bylo widac. Tak się lepiej wbiega.
Rufi (2013-01-28,20:52): Szadok, zgadza się. I jest jaśniej przede wszystkim. A jak jest pelnia to nawet czołówki nie trzeba włączać :-)
Truskawa (2013-01-29,14:26): Tak sobie jeszcze pomyślałam, że do omawianych sposoób na zboka można by jeszcze spróbować zaprzyjaźnić się z tym złoczyncą..
Truskawa (2013-01-29,14:26): A tam pod tym drzewem to Buka?
Rufi (2013-01-29,16:07): Bu co? :-)
Truskawa (2013-01-29,19:28): Bu-ka! Zapytaj Jagody. Ona na pewno czytała Muminki. :)







 Ostatnio zalogowani
Zając poziomka
02:31
Andrea
00:03
STARTER_Pomiar_Czasu
23:04
Gryzli
22:36
INGL66
22:31
MagKosz
22:24
rys-tas
21:59
kos 88
21:54
BOP55
21:50
egus75
21:50
Stonechip
21:47
Admin
21:46
anielskooki
21:21
modzel11
21:20
rolkarz
21:14
Volter
20:55
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |