2013-01-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Biegowe podsumowanie roku (czytano: 334 razy)
Nadszedł czas na krótki podsumowanie mojego drugiego roku biegania. Zdecydowanie stał on pod znakiem dużego zachłyśnięcia się imprezami biegowymi i czerpania z nich pełnymi garściami. Na pewno odbiło się to na wynikach, które uważam przy trochę innym podejściu mogłyby być zdecydowanie lepsze.
Suche liczby wyglądają następująco:
Przebiegnięty dystans: 2.180 km w tym 505 km w startach (w 2011 1250 km i 328 w startach)
Ilość biegów/treningów: 181
Czas: 217 h 52 min
Kalorie: 163.001
Biorąc pod uwagę poszczególne dystanse i starty wyglądało to tak:
10 km (wyniki netto)
49:37 Knurów 50:32 Namysłów 51:00 Góra 51:07 Oława
51:22 Rybnik 51:51 Wrocław 52:30 Trzebnica 53:56 Strzelin
54:21 Góra 54:56 Poznań 56:03 Wrocław (cross)
Na pewno pozytywem było złamanie granicy 50 minut w biegu na 10 km, aczkolwiek liczyłem tutaj na większy progres i zejście w okolice 48 minut. Okazuje się jednak, że to nie takie proste. Najgorszy bieg na tym dystansie to Maniacka Dziesiątka gdzie byłem nakręcony na złamanie 50 minut, a w połowie dystansu pękłem jak bańka mydlana i skończyło się jednym z najgorszych wyników w roku.
15 km (wyniki netto)
1:16:11 Kobylin 1:16:14 Strzelce Opolskie 1:18:57 Gracze
1:20:15 Świdnica 1:22:42 Jaworzno
Z wyników na tym dystansie jestem zadowolony, gdzieś tam planowałem zejście poniżej 1:15, ale raczej nie było to poparte jakąś rzetelną analizą swoich możliwości. Bieg w Kobylinie był dużym zaskoczeniem, nie myślałem, że nabiegam taki wynik. Tym bardziej, że duża część trasy nie prowadzi po asfalcie, ale leśno-polnych drogach. Gdybym się bardziej skoncentrował, to była duża szansa na pobicie tego wyniku w Strzelcach Opolskich. Niestety zabrakło woli walki i determinacji.
Półmaraton (wyniki netto)
1:51:38 Legnica 1:54:41 Henryków 1:55:50 Wałbrzych
1:56:40 Pobiedziska 1:57:17 Rybnik 1:59:15 Kietrz
1:59:56 Sobótka
Tutaj też jestem zadowolony, szczególnie z wyniku z Legnicy. Szkoda, że nie udało się zejść poniżej 1:50, ale poprawa rekordu życiowego o 8 minut zadowala mnie. Największa porażka na tym dystansie do nieukończony Półmaraton w Wodzisławiu. Największe zaskoczenie na plus – Pobiedziska, gdzie rok wcześniej miałem wynik 2:19, a tym roku 1:57.
Maraton (wyniki netto)
4:39:00 Wrocław 4:53:32 Katowice
Tutaj w zasadzie nie ma co pisać. Wyniki bardzo, bardzo słabe - świadczące o tym, że brakowało mi przygotowania typowo maratońskiego. Każdy ze startów kończył się marszobiegiem więc trudno tutaj mówić o przebiegniętym maratonie. Tak czy owak nie żałuję tych startów, liznąłem na czym polega maraton i dobitnie przekonałem się czego brakowało w moim treningu. W przyszłym roku liczę na wynik w granicach 4:00-4:15.
Z innych biegów na uwagę zasługuje Bieg Solidarności we Wrocławiu, dystans 5,2 km, udało mi się nabiegać 24:11 (na 5 km było 23:30), co jak dla mnie jest dobrym wynikiem. Drugim biegiem jaki dobrze wpisał się w mojej pamięci był pierwszy w mojej „karierze” bieg w górach czyli Bieg na Jawornik na dystansie 21 km – czas 2:11:53.
To był bardzo dobry rok biegowy. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu korekt do mojego treningu postęp w 2013 będzie większy. Póki co z wyników bardzo słabych w 2011 zrobiły się słabe w 2012 .
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu filips1 (2013-01-06,19:36): ciekawe czy w tym roku pobiegniemy gdzieś razem ,a w Strzelcach to myśle ,że napewno. ziko303 (2013-01-06,20:35): pewnie tak, widzę w Twoich startach Sobótkę, Kietrz i Henryków o ile nic się nie wydarzy to nie zabraknie mnie na tych biegach
|