2012-12-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W śniegu wszystko jest inne… (czytano: 1640 razy)
Wszystko to, co mnie zachwycało latem w tym mieście przykryła szarość brudnej zimy. Wkurza mnie, że zima jest biała i mroźna tylko chwilami. Kilka dni białych ulic, kilka godzin opadu śniegu… kicha dni mrozów a potem znów wszystko od nowa… na chodnikach kupa błota pośniegowego. Nawet auta nie można umyć w obawie przed zamarznięciem zamków …
To, że auto trzeba odśnieżać nie bolało mnie ;) [bo robił to Piter co rano ], to, że korki są i jeździ się trudniej wolniej, czujniej… jakoś to przetrwam… wielu wokół narzekało… np. kolega z pracy bo rowerem dwa razy orła wywinął… Śnieg wynagradzał mi to, że tak wcześnie zapada zmrok. Wszystko było w nim takie czyste i jasne, biel biła po oczach. I kiedy już go polubiłam, przestałam narzekać na to mozolne ubieranie się na trening, jedna warstwa, druga warstwa, i jeszcze to i tamto, a krem a pomadka a to a tamto i jak już byłam gotowa … to siku… i gacie w dół … i od nowa. Byłam naprawdę cierpliwa. Ja zmarzlak zaakceptowałam zimę … a ona mi dała strzała w pysk… odwróciła się do mnie plecami i srutnęła mi szarością…
… i każdego dnia śledzę prognozy pogody i szukam w nich mrozu i opadu śniegu a najlepiej śnieżyc ! a jakby mi jeszcze powiedzieli, że mróz się utrzyma przez kilka tygodni i śnieg nie opadnie… to byłaby dla mnie zimowa pełnia szczęścia.
W bieganiu fajne jest to, że zmieniają się obrazy, zmienia się otoczenie i że wszystko zależy ode mnie… chcę dziś zobaczyć rzekę… do mostu mam 2 km – mam rzekę, chcę być w lesie – jestem po 3 km, chcę do parku – proszę bardzo Cytadela 1 km :) chcę nad jezioro – Malta, Rusałka czy Strzeszyn – wybieram w zależności czy chcę bliżej czy dalej… chcę czegoś więcej – nie ma problemu – WPN i Puszcza Zielonka – w zasięgu ręki…
Mogę mieć wszystko – wystarczy tylko chcieć.
Przywołuję w swojej pamięci rzekę, pamiętam jak biegłam mostem wiosną, latem, jesienią i zimą, w słońcu i w deszczu, w dusznościach i w wietrze… ona zawsze wtedy inaczej pachnie, inaczej wygląda inaczej szumi. Chcę zobaczyć krę na Warcie, zapamiętać ją do lata by w lipcu lekko odziana w upałach nie narzekać na wysokie temperatury bo teraz biegam jak bałwan. Uczę się cieszyć z tego co mam, chciałabym umieć być wiecznie zadowolona z tego co lubię i kocham. Chciałabym mieć ciągły stosunek olewczy do tego, co mnie wkurza, wpędza w doliny i wybija z tego co mi w duszy gra. Lubię przebiegać przez rzekę – biegnie się wtedy na drugi brzeg, ogląda się za siebie i można znów to zrobić, i znów i znów… to tak jak przeskakiwać kałużę, w tą i z powrotem i znów i znów… lubię biegać mostami, w Poznaniu mam ich kilka. Most Lecha mam najbliżej, nie najdalej jest Rocha, most Królowej Jadwigi, most Przemysła… te obiekty nigdy nie wyglądają tak pięknie jak zimą w śniegu.
Jednak jest taki most, w którym się zakochałam ponad wszystkie mosty. Wiele razy widziałam go w oddali… taki na uboczu, nie robił wrażenia z daleka, mały i taki nie wiadomo po co tam… Gaduła raz wspomniała, że …’tamtędy wracałem…’ i poprowadził mnie raz … i to było to. Mój ‘następny raz’ był już zupełnie inny, podszyty ciekawością…, pobiegłam tam w pierwszy dzień obfitego opadu :) śniegu, zima jak zwykle zaskoczyła drogowców i nie nadążali odśnieżać głównych ulic a co dopiero bocznych wąskich uliczek… wbiegłam tam, latarnie pochylały się nade mną, wokół śnieg i cisza, cisza i cisza. Żywej duszy tam nie było… zwolniłam stanęłam na środku jednej z uliczek Ostrowa Tumskiego prowadziła na Most Jordana. Magia śniegu, którego wcześniej nie deptał nikt, magia światła, mrozu i tylko para z ust … magia, tego co tak często widzę, mijam gdzieś w oddali i nie dostrzegam na co dzień.
A teraz czekam na śnieg w lesie, na Cytadeli, w Parku, na ulicach, nad Maltą, nad rzeką i na mostach… na śnieg wszędzie… i na mróz też czekam.
Na zdjęciu: Most Jordana zimą – źródło: Google :)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu renia_42195 (2012-12-18,06:22): Właśnie Aga, wystarczy tylko chcieć :))) i ma się to co się chce :))) Pawel1973 (2012-12-18,06:28): Prawdziwa gratka dla odkrywców takich magicznych, w zimowej szacie, miejsc to nadchodzące Święta. Wystarczy wstać wcześniej i mamy zagwarantowane puste ulice i niezdeptany śnieg( o ile napada). Szkoda tylko, że nie wszystkie miasta mają tyle uroku i na próżno szukać w nich magii- pozostaje dłuższa wycieczka za miasto. tygrisos (2012-12-18,10:01): Ja najbardziej lubię zimą ciszę - śnieg świetnie tłumi wszystkie hałasy :) Marysieńka (2012-12-18,13:38): A ja najbardziej kocham bieganie po lesie..i nic nie jest w stanie tego zmienić...:)) jacdzi (2012-12-18,18:23): Przez ostatnie dwa dni biegalem nad Malta, niestety czarno-szara choc dzis spowita gesta mgla. gerappa Poznań (2012-12-18,20:37): szarość zimy mnie wkurza... ile jeszcze zabawisz w Poznaniu ?
|