2012-11-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Buty z Lidla nie do zabiegania :))) (czytano: 433 razy)
Kupiłam je na wiosne...pewnego pięknego dnia pojechałam specjalnie po nie,ale dla syna i męża bo oni mieli biegac ino sporadycznie.Wizualnie myśle...całkiem niezłe,sama przymierzyłam...jak dla mnie zdeczko za szerokie,ale na krótkie wybiegania będą akuratne co by nie niszczyć tych drogich biegowych.Zatem kupiłam trzy pary!I jakie było moje zdziwienie gdy poszłam w nich na pierwszy trening!Całkiem nieźle się biegło!Może były troche twardsze,cięższe ale poza tym całkiem do biegania i dobrze trzymały stopę:)))Pojechałam latem na Mazury zabierając tylko te buty bo tam przecie w większości scieżki szutrowe i piasek pomyślałam to będą ok.I były!Długie wybiegania przed maratonem w upale i w butach za 60 zł!Nie miałam pęcherzy,ani odparzonych stóp!Może kto nie uwierzy,ale w tym obuwiu przygotowałam się na maraton warszawski...i powiem więcej...dalej w nich biegam ale tak do 12 km,na dłuższe jednak juz zakładam buty profesjonalne.Co mnie ostatnio zadziwiło to fakt,że sprawdzają sie te tanie buty w biegach po górach...są w miarę szerokie,z niską amortyzacją i dobrą przyczepnością...no zobaczymy jak spadnie snieg:)))ale zawsze mogę na nie załozyc kolce,które tylko czekają w szafie:)))Jednak...mój syn waży ponad 80 kg i niestety zadeptuje te buty...no coż zatem panowie...nie sprawdzaja się na dużą wagę;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-11-30,06:58): Skoro zadeptuje sie buty ( co ja mam powiedziec wazac prawie 90kg) mozna jak mowisz czesciej zmienic buty, ake lepiej pozbyc sie paru kilogramow. Jedno z moich marzen: Staje na wadze a ona pokazuje 80kg
|