2012-10-23
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Koniec (czytano: 1512 razy)
Z kronikarskiego obowiązku - gdyż blog traktuję raczej jako kronikę niż skarbnicę "złotych" myśli, przemyśleń i wynurzeń - a więc z tegoż obowiązku piszę:
KONIEC BIEGANIA.
Zaczynam coroczne jesienne roztrenowanie, w tym roku planuję 6 tygodni - czyli do pierwszej dekady grudnia. Koniec treningów biegowych, co jakiś czas leniwe bardzo rozbiegania "wycieczkowe". Przesiadka na rower. I gimnastyka, siła. Nadrobię też zaległości w książkach...
Dodatkowo muszę w końcu uporządkować nogi, nadszarpnięte ostatnio różnymi skumulowanymi niedyspozycjami - w zasadzie od sierpnia moje treningi były przeplatane przerwami z powodu (po kolei):
- poważnego nadszarpnięcia jakiegoś ruchomego/elastycznego elementu prawej pachwiny
- nadwerężonego lewego piszczela (związek z pachwiną)
- bolącego prawego kolana (krótko na szczęście - ale też w związku z nieszczęsną pachwiną)
- ataku korzonków (zwanego lumbago).
Dużo tego było jak na ostatnie 2,5 miesiąca, skutecznie odbierając mi możliwość dokonania skoku jesienną formą na wyższy poziom biegania (co roku jesienią miałem wyraźny skok formy), co przełożyło się na niższe od oczekiwanych wyniki w ostatnich startach (test Coopera, dyszka w Lubinie). Na szczęście nie jest to jakiś drastyczny spadek - forma jest, ale ustalona wcześniej.
A więc na razie koniec.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu majkasB (2012-10-25,12:10): No i jest - jawi się na horyzoncie możliwość dokończenia paru nie skończonych rzeczy. Rodziny biegaczy świętują! benek_b (2012-10-29,08:32): Nie do końca - teraz siłka, sala, basen, kosmetyczka, regeneracja, degeneracja i inne rzeczy na które nie było sił i czasu :)
|