Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [13]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ziko303
Pamiętnik internetowy
RKB Biega

Adam Zimoń
Urodzony: 1975-08-12
Miejsce zamieszkania: Wrocław
11 / 42


2012-09-24

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
I Bieg Wzgórz Strzelińskich (czytano: 389 razy)

 

I Bieg Wzgórz Strzelińskich był kolejną po Półmaratonie Henrykowskim debiutującą w tym roku imprezą biegową rozgrywaną na Dolnym Śląsku. Jako, że bieg był rozgrywany tydzień po Maratonie Wrocławskim i do tego w nazwie miał słowo „wzgórz” :-), nie nastawiałem się na bicie rekordów, tylko na miłe spędzenie czasu i biegowe zwiedzenie okolic Strzelina.
Ostatnie dni przed biegiem niestety upłynęły mi na walce z jakąś infekcją, która pewnie była pokłosiem osłabienia organizmu po maratonie. Najpewniej to cudo załapałem od mojej żłobkowo-przedszkolnej ekipy, która ten tydzień spędziła kaszląc i kichając w domu. Postanowiłem się jednak nie poddawać i zabiegać tę choróbkę :-). Muszę jednak przyznać, że po przyjeździe do Strzelina miałem pewne wątpliwości, ogarnęła mnie jakaś słabość, dreszcze i zacząłem się obawiać czy nie mam gorączki.
Miejsce startu, mety i mobilne biuro zawodów były zlokalizowane na stadionie w Strzelinie, który znajduje się parku. Całe otoczenie plus rozstawione „wesołe miasteczko” wpływały na bardzo pozytywny odbiór imprezy. Na przyszłość warto tylko stworzyć więcej stanowisk w biurze, bo był lekki zator. Po części pewnie powodowany też koniecznością wypełniania deklaracji, pomimo wcześniejszego zgłoszenia internetowego. Myślę jednak, że zważywszy na debiut organizacyjny nie ma sensu się czepiać. Po odbiorze numeru ruszyłem na rozgrzewkę, która jako tako przywróciła mnie do równowagi. Nawet więcej niż jako tako, bo podjąłem szaloną decyzję, żeby jednak się nie oszczędzać i spróbować pobiec szybciej, przynajmniej na początku :-).
Parę minut po 13.00, wystrzał startera i ruszamy. Pierwszy kilometr 4:44 czyli zdecydowanie za szybko jak na moje obecne możliwości. Szarpnąłem za lejce i kolejne dwa pobiegłem lekko poniżej 5 min/km. Niestety później organizm szarpnął za lejce i dał mi do zrozumienia, żebym nie szarżował :-). Po chwili byliśmy już wyjątkowo zgodni i ustaliliśmy kompromisowo tempo w okolicach 5.20-5.30 km. Z każdą chwilą czułem się jednak bardziej zmęczony. Kompilacja nie w pełni dokonanej regeneracji po maratonie, plus choroba pozbawiły mnie jakichkolwiek sił na dalszą walkę. Na piątym kilometrze wodopój, zatrzymałem się na kilka sekund żeby wziąć łyk wody i przygotować się na zapowiadany przez spikera podbieg między 6 a 7 km. Może źle usłyszałem, ale podbieg był nie między 6 a 7, tylko od 6 do końca 7 kilometra, subtelna ale znacząca dla moich nóg różnica :-). Jakoś na szczęście udało się przeczłapać. Dalej, ech dziatki, gdyby tylko tatuś miał siły . Co za zbiegi! Dwa razy moim zdumionym oczom ukazał się znak A-22 (dla niezorientowanych i tych którzy zdawali egzamin na prawo jazdy dawno temu służę podpowiedzią: http://www.znaki-drogowe.pl/index.php?option=com_content&view=section&layout=blog&id=5&Itemid=53).
Tempo ciutkę wzrosło i znów oscylowało w okolicach 5.30 na km. Warto podkreślić, że na całej trasie było sporo kibiców, którzy raźno oklaskiwali wszystkich zawodników. To się chwali. Mam nadzieję, że bieg przyniesie zapisaną w regulaminie popularyzację biegania i za rok co najmniej kilku z nich ruszy sprawdzić się na trasie. Wreszcie tabliczka Strzelin, potem park, stadion i meta. Czas prawie równe 54 minuty, biorąc pod uwagę okoliczności i trudność trasy jestem zadowolony. Teraz pozostało tylko wykurować się do reszty i w przyszły weekend ruszyć na podbój mojego Heimatu. Ale to już opowieść na kolejny odcinek, na który serdecznie zapraszam :-).


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |