Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [14]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
alinamalina69
Pamiętnik internetowy
Przygoda z truchtaniem

Jolanta Kalinowska
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Bielsko-Biała
21 / 44


2012-09-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
I półmaraton tyski juz za mną (czytano: 344 razy)



Tak jest już w zyciu,że na coś się bardzo czeka a ta chwila mija jak szalona zostawiając za soba tylko wspomnienia i zakwasy:)16 września pojechałam z kolegą i moim synem na półmaraton tyski...Tychy miło mnie się kojarzą z kilku powodów,ale przede wszystkim z pierwszego półmaratonu jaki przebiegłam w Paprocanach na wiosnę.Nie czułam się dobrze w niedzielę rano...od dwóch dni bolało mnie kolano i nie tylko kolano...ale pomyślałam,że może jakoś uda mi się przebiec a pogoda zapowiadała się idealna do biegów.Zatem jak tu siedzieć w domu kiedy wszystko krzyczy,aby biegać?:))Pojechaliśmy...mieliśmy na tyle czasu przed zawodami,aby posiedzieć na kawce,zrobić solidną rozgrzewkę i oczywiście trochę poplotkować w większym gronie;)No i start...pierwsze poleciał bieg uliczny na 10 km...w tym momencie pożałowałam,że nie zapisałam się tylko na dychę...ale już było za późno...obejrzałam się wokół siebie...sami prawie faceci...pociągną szybko...no coż sobie myślę i ja muszę:)I pociągnęli...kenijczycy jak zwykle na czele...nie znam Tychów a trasa była fatalnie oznakowana kredą na asfalcie...pierwsze oznaczenie kilometrów zobaczyłam na 10km!Ruch samochodowy puszczony drugą nitką jezdni...widoczna wściekłość kierowców i smród wdychanych spalin...na rondzie przede mną policjant wpuścił kilka samochodów zanim dobiegłam...następne oznaczenie kilometrów zauważylam na 17km...zatem zostało jeszcze 4,spojrzałam na zegarek...czas niezły warto podciągnąć to może udałoby mi się skończyć zawody z życiówką!I poszłam na całość...czas 1g 58min i 55s!Chciałam to osiągnąć jednak jakoś akurat tego dnia nie wierzyłam w siebie...atoli jak ważna w tym wszystkim jest nasza psychika,wytrwałość i chęć rywalizacji:)Okazało się,że nawet miałam za ten wynik drugie miejsce na pudle w klasyfikacji wiekowej i piękny puchar.Miło tak wracać do domu,jednak tego dnia jeszcze koniecznie poszliśmy ze znajomym na piwko...dawno mi tak nie smakowało:)))Natępnym razem też pójdziemy...i bez pucharu...;)

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


jacdzi (2012-09-18,20:35): Gratuluje!!!







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:49
Jarek42
04:05
Andrea
02:32
Marco7776
00:55
STARTER_Pomiar_Czasu
23:16
kasar
23:00
banan2203
22:58
romangla
22:41
ADAXO
22:32
kolotoc8
22:17
mieszek12a
22:04
Raffaello conti
21:59
Andrzej_777
21:30
maratonczyk
21:20
ula_s
21:04
ronan51
21:02
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |